Przypomnijmy, że najnowszy projekt zakłada, że od 2019 r. TFI nie będą mogły pobierać za zarządzanie funduszami FIO oraz SFIO więcej niż 3,5 proc., a od 2022 r. limit ten spadnie do 2 proc. (poprzednia propozycja resortu finansów, który zwraca uwagę, że opłaty te są u nas za wysokie, zakładała 3-proc. limit). Jego obniżenie automatycznie negatywnie odbije się na biznesie TFI. Ustalony limit miałby dotyczyć wszystkich fundusz, bez względu na realizowaną strategię inwestycyjną. Ograniczenie nie dotyczyłoby wynagrodzenia zmiennego, które uzależnione jest od wyników osiąganych przez fundusz.

Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities, szacuje, że przy limicie na poziomie 3 proc. negatywny wpływ na przychody TFI wyniósłby dla 30 analizowanych towarzystw około 243 mln zł. W przypadku obniżenia limitu do 2 proc. negatywny wpływ na przychody TFI wzrósłby do 663 mln zł. To dotyczy wszystkich analizowanych powierników, zarówno tych niezależnych, jak i należących do grup bankowych.

– Pamiętajmy jednak, że właścicielami nie wszystkich TFI są banki, ale nawet jeśli nie są, to i tak mogą odczuć skutki zmniejszenia maksymalnej stawki opłaty za zarządzanie, bo w niebankowych TFI mają duży udział w opłacie za zarządzanie. Można szacować, że ok. 70–80 proc. wartości niższych przychodów po ścięciu tych opłat odczują bezpośrednio banki – mówi Jańczak.

W konsekwencji na poziomie wyniku netto banki mogą zanotować rezultat niższy o około 400 mln zł. Biorąc pod uwagę skalę sektora bankowego i osiągane przez niego zyski, nie jest to ogromna wartość. W tym roku cały sektor powinien zarobić około 15,5 mld zł netto, zakładając, że w najbliższych latach nie dojdzie do poważnego kryzysu, a banki nadal będą zwiększać swoją skalę, wynik netto sektora w 2022 r., czyli w momencie obowiązywania 2-proc. limitu, powinien sięgnąć co najmniej 20 mld zł. W takim scenariuszu negatywny wpływ nowych regulacji na wszystkich kredytodawców wyniósłby 2 proc. na poziomie netto. W praktyce może się okazać, że będzie jeszcze niższy, bo banki pewnie będą starać się szukać nowych opłat. Dla porównania sam wynik z opłat i prowizji sektora bankowego, w którym widoczne byłoby wejście w życie nowych regulacji, wyniósł w 2017 r. ponad 13,7 mld zł (18 mld zł przychodów i 4,2 mld zł kosztów prowizyjnych).

Według szacunków Ipopemy największy wpływ obniżenia limitów opłaty za zarządzanie odczują niezależne TFI, w niektórych przypadkach negatywny wpływ na wynik może być nawet dwucyfrowy, zakładając 2-proc. limit. W Skarbcu TFI może to skutkować wynikiem netto niższym o 50 proc., a w Quercusie TFI – o 20 proc. Wpływ gorszych wyników TFI na wynik netto banków będących ich właścicielami byłby znacznie mniejszy. W Millennium wyniósłby 1,5 proc., w BZ WBK – 1,6 proc., w Pekao – 3,1 proc., w PKO BP – 4 proc. W przypadku PZU wpływ na zysk Ipopema Securities szacuje tylko na 0,9 proc.