Wiemy, że otoczenie jest wymagające, ale spółka ma bardzo mocną pozycję na rynku wyspecjalizowanych usług budowlanych, który ma dobre perspektywy. Ważnymi kwestiami będą także dywersyfikacja rynków działania i mocniejsze stawianie na sprzedaż eksportową – mówi Karol Żbikowski, przewodniczący rady nadzorczej Elektrobudowy. Rada we wtorek niespodziewanie odwołała z funkcji prezesa Janusza Juszczyka, a jego miejsce zajął Roman Przybył, który w latach 2012–2015 kierował giełdową Trakcją. Trzy czwarte akcji Elektrobudowy znajduje się w posiadaniu OFE z ponad 5-proc. udziałem.

– Roman Przybył ma bardzo duże, poparte sukcesami doświadczenie w przygotowywaniu i wdrażaniu strategii dla spółek z branży budowlanej, układaniu i porządkowaniu ich biznesów oraz duże kompetencje w budowaniu pozycji na rynkach zagranicznych. W ostatnich latach odnosił sukcesy m.in. z Elektromontażem Poznań, gdzie w ciągu kilku lat znacząco zwiększył sprzedaż, jednocześnie poprawiając marże, czy też w Trakcji, gdzie m.in. skutecznie zdywersyfikował i poszerzył źródła przychodów oraz zreorganizował w kierunku poprawy marżowości najważniejsze operacje w grupie. Jesteśmy przekonani, że jego doświadczenie i kompetencje pomogą w przyśpieszeniu rozwoju spółki, a to z kolei przełoży się na wzrost wartości dla akcjonariuszy – podkreśla Żbikowski.

Firma, jak cała branża, boryka się z problemami. W maju ścięła prognozę skonsolidowanego zysku netto z 46 mln do 27,3 mln zł, a jednostkowego z 41,9 mln do 34,8 mln zł. Powodem był głównie bijący w marże wzrost kosztów. Akcje Elektrobudowy kosztują 51 zł, na początku sierpnia kurs zaliczył dołek – 47,1 zł. Rok temu walory wyceniano na 111 zł. Oznacza to spadek kursu o 54 proc., podczas gdy wartość indeksu WIG–budownictwo skurczyła się o 36 proc. ar