Podwyżki cen nie muszą szkodzić spółkom przemysłowym

Wyzwaniem dla licznej grupy firm przemysłowych z warszawskiej giełdy są drożejące surowce. Wiele z nich ma jednak możliwości ograniczenia ich negatywnego wpływu na rentowność ich biznesu.

Publikacja: 20.05.2021 06:30

Podwyżki cen nie muszą szkodzić spółkom przemysłowym

Foto: Adobestock

Ożywienie w przemyśle znacząco zwiększyło zapotrzebowanie na surowce przemysłowe, jak stal czy aluminium. W efekcie ich ceny znacząco wzrosły, stanowiąc kolejne wyzwanie dla firm produkcyjnych.

Koszty w górę

Z punktu widzenia przemysłu wytwórczego kluczowe znacznie mają ceny metali przemysłowych, które stanowią znaczącą pozycję w przypadku producentów sprzętu AGD czy branży automotive. Spółki musiały się zmierzyć z dużymi niedoborami stali, spowodowanymi czasowym wyłączeniem mocy w branży stalowej, czego skutkiem jest gwałtowny wzrost cen wyrobów stalowych. – Po okresie dużych problemów z fizyczną dostępnością stali w marcu i kwietniu spółki przemysłowe donoszą, że w maju sytuacja na rynku nieco się stabilizuje. To może oznaczać, że w najbliższych tygodniach czekać nas będzie stabilizacja cen, ale raczej do wakacji trudno oczekiwać głębokiej korekty. Wydaje się, że poziom zapasów w firmach produkcyjnych został odbudowany, dodatkowo przemysł samochodowy zapowiada czasowe wyłączenia produkcji w II kwartale br. z uwagi na niedobory półprzewodników – wskazuje Jakub Szkopek, analityk BM mBanku. – W dłuższym terminie ceny stali będą podążać za ceną rudy żelaza, która obecnie utrzymuje się na poziomie 200 USD/t i parę dni wcześniej pobiła kolejne historyczne rekordy. W perspektywie przyszłego roku warto zwrócić uwagę na zapowiadane duże programy infrastrukturalne, które mają pomóc Europie w wyjściu z kryzysu spowodowanego przez Covid-19 – dodaje.

Problem drożejących surowców w największym stopniu dotyczy producentów, którzy mają istotny udział metali w strukturze kosztów. W takiej sytuacji znajdują się m.in.: Amica, Boryszew, Mangata, Wielton, Rawlplug czy Grupa Kęty. – W całym 2021 r. spodziewamy się wzrostu przychodów Grupy w spokojnym jednocyfrowym tempie, ale na wynik na pewno wpływ będą miały rosnące koszty materiałowe, towarów i transportu. Wzrost po stronie kosztowej jest szczególnie widoczny na rynku surowców. Cena stali, która stanowi blisko 30 proc. naszego średniego technicznego kosztu wytworzenia, rośnie od ubiegłego roku, a okresowo występował także problem z jej dostępnością. Podobnie wygląda sytuacja z dostępnością elektroniki z Chin, co skłania nas do rozważenia ofert alternatywnych dostawców – wyjaśnia Michał Rakowski, członek zarządu ds. finansowych i personalnych Amiki. – To są wyzwania, z którymi mierzy się od pewnego czasu cała nasza branża, dlatego wzrost cen detalicznych sprzętu AGD jeszcze w tym roku wydaje się nieunikniony. Dotyczy to zwłaszcza rynku polskiego, najbardziej dotkniętego wzrostem kosztów produkcji i zakupu towarów – dodaje.

GG Parkiet

Ze wzrostem kosztów w tym roku w związku z wyższymi cenami stali musi się liczyć Mangata. W I kwartale br. spółka obserwowała zwyżki cen sięgające 15–30 proc. w zależności od gatunku surowca i dostawcy. – Wzrost kosztów z tym związany jesteśmy w stanie rekompensować podwyżkami cen. Wyższe ceny stali udało nam się przenieść na naszych klientów, którzy przyjęli to ze zrozumieniem – tłumaczył niedawno Leszek Jurasz, prezes Mangaty. Spółka nie wykluczała kolejnych podwyżek, jeśli sytuacja na rynku stali będzie tego wymagać.

Nie brakuje też firm, które potrafiły przekuć zwyżki cen metali na wyższe zyski. W takiej sytuacji jest Grupa Kęty. Mimo wywołanej wzrostem cen surowców presji na koszty grupa spodziewa się udanego roku, czego potwierdzeniem jest niedawna podwyżka prognoz wyników. Spółkę wspierają wysoki popyt i kłopoty mniejszych konkurentów. – Obserwujemy nie tylko niewiarygodne zwyżki notowań cen surowców, ale przede wszystkim niedobór podaży wobec popytu. W takiej sytuacji mniejsze podmioty radzą sobie gorzej, a my, jako silny podmiot, korzystamy z zamieszania na rynku – tłumaczy Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty. W segmencie systemów aluminiowych w związku ze wzrostem cen surowców spółka wprowadziła podwyżki cen produktów, a na początku trzeciego kwartału prawdopodobnie wprowadzona zostanie kolejna podwyżka. Efekt zmian cennika ma być widoczny w drugim i trzecim kwartale.

Wsparciem wysoki popyt

Odpowiedzią firm na obecną sytuację na rynku surowców są podwyżki cen finalnych produktów. Jednak nie wszystkie spółki mogą sobie na nie pozwolić. Ponadto, efekt wprowadzonych podwyżek może pojawić się z opóźnieniem i nie zawsze w pełni zrekompensować koszty wynikające ze wzrostu surowców. Zdaniem Łukasza Rudnika, analityka Trigon DM, możliwość przerzucenia rosnących cen surowców na ceny wyrobów gotowych zależy od kilku czynników. Jednym z nich jest popyt zgłaszany przez ich głównych klientów. – Obecnie widać duże ożywienie w wielu gałęziach przemysłu, trudno jest jednoznacznie określić, na ile jest to wpływ popytu ze strony końcowych odbiorców, a na ile potrzeba odbudowy zapasów oraz ewentualnie zmiana filozofii zarządzania zapasami i chęć utrzymywania ich wyższego stanu względem historycznych poziomów w obawie przed kolejnymi zawirowaniami w łańcuchu dostaw. Po danych rynkowych widać, że popyt w branży AGD ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie. Część spółek sygnalizuje wysoki popyt z branży motoryzacyjnej, ale tutaj jest to naszym zdaniem bardziej kwestia konkretnych produktów oferowanych do OEM (wyroby aluminiowe) oraz sytuacji finansowej spółek (klienci preferują spółki o bezpiecznej pozycji finansowej, które gwarantują stabilność dostaw) – wskazuje Rudnik.

Wybawieniem dla niektórych firm przemysłowych mogą być stosowane przez nie formuły cenowe. – Niektóre spółki w różnym stopniu bazują na formułach cenowych (Mangata, Grupa Kęty), które w przypadku rosnących cen wsadu pozwalają przerzucić istotną część kosztów na ostatecznych odbiorców – wyjaśnia ekspert.

Biorąc to wszystko pod uwagę, zdaniem Łukasza Rudnika należy spodziewać się pogorszenia marż niektórych przedsiębiorstw, jednak obecnie trudno jest wskazać, jakiej skali spadku można się spodziewać. – Większość spółek jasno sygnalizowała, że rozpoczęła proces wprowadzania podwyżek na swoje produkty w celu zminimalizowania wpływu rosnących cen surowców – podsumowuje.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty