Cena zaczęła piąć się do góry na godzinę przed zamknięciem sesji. Powodem zwyżki była informacja o wynikach zakończonego odwiertu o nazwie O-8, który wykonano na obszarze koncesji Olgowskoje na Ukrainie.

Spółka podała, że w ramach prowadzonych prac natrafiono na liczne strefy występowania gazu ziemnego. Co ważne, nie jest to jednak równoznaczne z możliwością rozpoczęcia wydobycia. – Aby stwierdzić, czy odkryte złoża nadają się do gospodarczego wykorzystania, konieczne jest przeprowadzenie testów. Chcemy je rozpocząć jeszcze w pierwszym kwartale – mówi Jakub Korczak, wiceprezes KOV.

Dodaje, że w pobliżu odwiertu O-8 znajdują się już inne, z których KOV wydobywa gaz ziemny. Najbliżej, w odległości 2,1 km, jest odwiert O-7, gdzie niedawno grupa rozpoczęła produkcję. Według Korczaka rozpoczęcie wydobycia z O-8 na skalę przemysłową jest tym samym dużo bardziej prawdopodobne niż w przypadku odwiertów w obrębie koncesji, gdzie produkcja nie jest jeszcze prowadzona.

W przeszłości KOV co najmniej kilkakrotnie informował o pozytywnych wynikach zakończonych wierceń poszukiwawczych w Brunei i na Ukrainie. Wówczas kurs akcji najczęściej rósł. Po kilku sesjach wracał jednak do wcześniejszego poziomu, a nawet spadał poniżej ceny sprzed podania tych informacji. Obecny kurs jest najwyższy od czerwca 2010 r.

To zapewne po części efekt dynamicznych zmian notowań Petrolinvestu, który tak jak KOV zajmuje się poszukiwaniem ropy i gazu. Kontrolowana przez Ryszarda Krauzego firma poinformowała w poniedziałek, że prawdopodobnie natrafiła na duże zasoby ropy w Kazachstanie, co spowodowało ogromny wzrost ceny jej akcji. Potem kurs jednak spadał.