Wysoka cena niewiedzy

Warto poczekać na ożywienie handlu w marcu.

Publikacja: 17.02.2024 12:32

„Nabożeństwo świąteczne” Zdzisława Jasińskiego to jeden z najpiękniejszych polskich obrazów o treści

„Nabożeństwo świąteczne” Zdzisława Jasińskiego to jeden z najpiękniejszych polskich obrazów o treści religijnej.

Foto: Desa Unicumz

Sensacja. Pragaleria na aukcji 28 lutego wystawi znakomitą martwą naturę Antoniego Michalaka (1899–1975). Pastel (64 na 48 cm) ma cenę wywoławczą zaledwie 100 zł. Jeśli ktoś nie wie, kim był Antoni Michalak, to może zlekceważyć ten obraz.

Przeglądając katalogi aukcji, często spostrzegamy oferowane obrazy przez pryzmat podanej ceny. Jeśli cena jest niska, to towar wydaje się niegodny naszej uwagi. Niska cena nierzadko deprecjonuje dobry towar.

Obraz Michalaka to niewątpliwie najlepszy obiekt na tej aukcji. Jest jak rodzynek w zakalcu. Zgromadzono sporo prac, gdzie widnieje opis „artysta nieokreślony”. Niektóre marne obrazy są radykalnie droższe. A może celowo ustalono niską cenę obrazu Michalaka? Może jest to zachęta do gorącej licytacji?

Michalak ma swoją legendę. Zaraz po studiach był w Paryżu na rocznym stypendium. Zwiedził Włochy. W 1928 roku osiadł w Kazimierzu Dolnym. Był współzałożycielem słynnego Bractwa św. Łukasza.

Inny przykład, gdzie wiedza potrzebna jest do tego, żeby docenić towar. Sopocki Dom Aukcyjny w warszawskim salonie 21 lutego wystawi obraz Zdzisława Jasińskiego (1863–1932). W katalogu aukcji nic nie napisano o malarzu. Oczywiście dziś każdy może w wyszukiwarce łatwo znaleźć informacje o artyście.

Niestety, Wikipedia nie podaje wielu smakowitych informacji, które mogą działać na wyobraźnię klienta. Mogą zachęcić do udziału w licytacji, podnieść cenę oferowanego towaru.

W Wikipedii nie napisano np. o tym, że Jasiński jako człowiek artystycznego i finansowego sukcesu wybudował sobie willę w Konstancinie, modnym, snobistycznym kurorcie. Willę nazwał „Świt”. Z czasem sprzedał ją Stefanowi Żeromskiemu. Dziś przy ul. Żeromskiego 4 mieści się tam muzeum pisarza.

Jasiński namalował jeden z najpiękniejszych moim zdaniem polskich obrazów o treści religijnej. Mam na myśli „Nabożeństwo świąteczne” z 1891 roku (208 na 290 cm). Byłem świadkiem, jak kilkanaście lat temu obraz wniesiono do warszawskiego antykwariatu Marka Mielniczuka. Został przywieziony z USA.

W marcu 2020 roku Desa Unicum sprzedała dzieło za 424 tys. zł. To mało! To najwyższej muzealnej klasy piękny obraz o przejmującej treści. W sytuacji gdy taśmowo malowane, łatwo dostępne, obrazy np. Meli Muter kosztują po 400–600 tys. zł. Obraz Jasińskiego, moim zdaniem, wart jest milion. Zyskał ktoś, kto w Desie kupił to dzieło. Jasiński to kolejny niedoceniony artysta.

fot. w. kompała

Codzienne arcydzieła

Desa Unicum 29 lutego na aukcji designu wystawi m.in. regał z lat 60. XX wieku z Bydgoskiej Fabryki Mebli. Rzadki mebel ma żywą kolorystykę. Wycena szacunkowa jest względnie niska, wynosi 10–15 tys. zł. To już jest antyk, o który trzeba walczyć w ostrej licytacji? Łatwo zlekceważyć meble, które prawdopodobnie nadal na co dzień służą w tysiącach polskich domów.

Nie doceniamy jeszcze takich przedmiotów codziennego użytku, bo miały u nas masowy charakter. Nie doceniamy ich nawet, jeśli zaprojektowali je najwięksi polscy artyści i mają wysoki europejski poziom funkcjonalny i artystyczny. Na europejskim rynku antykwarycznym handel wzornictwem z lat 50. i 60. XX wieku od lat rozwija się dynamicznie.

U nas pionierem rynku wzornictwa z czasów PRL była poznańska firma Artykwariat, a ściśle jej oddział galeria ForForm. Niestety, niski popyt nie pozwolił na kontynuowanie handlu. Artykwariat przeprowadził transakcję o historycznym znaczeniu. Sprzedał mianowicie legendarne „Meble Kowalskich”. To wielofunkcyjna meblościanka, jaka stała prawie w każdym polskim mieszkaniu w czasach PRL. Tym samym masowy wyrób podniesiono do rangi czegoś wyjątkowego. Ale to dopiero połowa sukcesu.

Namawiałem dr Zofię Gołubiew, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, żeby muzeum kupiło meblościankę. Udało się. Cena, o ile dobrze pamiętam, miała promocyjny charakter. Wynosiła zaledwie 6 tys. zł.

Dyrektor Zofia Gołubiew odważnie zadecydowała, żeby meblościankę ustawiono na stałej ekspozycji, na końcu Galerii Rzemiosła Artystycznego. Dotychczas galeria ta kończyła się na Secesji. Dr Zofia Gołubiew opowiadała mi, jak jej podwładni protestowali przeciwko takiemu uhonorowaniu masowego, na pozór pospolitego, przedmiotu.

Wchodzi na rynek sztuka użytkowa z lat 60. XX wieku.

Wchodzi na rynek sztuka użytkowa z lat 60. XX wieku.

Fot. Desa Unicum

Niedoszacowane wzornictwo

O czym ja piszę? Piszę o  tym, jak budowano u nas prestiż wzornictwa z lat 60. XX stulecia. Jak budowano ceny. Dopiero Desa Unicum na aukcjach wykreowała ten towar, zwłaszcza wyroby z porcelany i szkła. Jednak nadal te przedmioty pozostają niedoszacowane.

Na przykład w listopadzie 2018 roku Pragaleria za śmieszną cenę 4 tys. zł (cena wyw. 3,3 tys. zł) sprzedała ciekawy regał z doskonałą proweniencją. Mebel należał do prof. Jerzego Jedlickiego (1930–2018), działacza opozycji w okresie PRL. W internecie krążą zdjęcia wielkiego humanisty na tle tego regału. Tak więc nawet najlepsze wzornictwo bywa u nas niedoceniane.

Nasz rynek się zmienia. 11 stycznia tego roku Desa Unicum licytowała piękny pejzaż Judyty Sobel (1924–2012). Wycena wynosiła 25–30 tys. zł. Obraz nie został wylicytowany w Desie i już 20 lutego licytowany będzie w Warszawskim Domu Aukcyjnym (cena wyw. 17 tys. zł). Jeszcze kilkanaście lat temu, jak obraz spadł z licytacji, wystawiano go dopiero najczęściej po roku. Uważano, że jest skompromitowany, skoro nikt go nie chciał. Dziś już po paru tygodniach wraca na rynek.

10 lutego bibliofilski antykwariat Wójtowiczów w Krakowie licytował superrzadką polską „Księgę adresową” z 1930 roku. To księga dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa. To ważna lektura z historii polskiej gospodarki, lektura pouczająca i relaksująca. Taka książka pięknie prezentuje się na półce domowej biblioteki. Przypomnę, że grzbiety dobrych książek na półce służbowego gabinetu budują prestiż właściciela – to jest czysty zysk! Kto tego nie wie, ten traci.

A może warto poczekać na ożywienie handlu w marcu? Wtedy będzie ciekawsza oferta. Na przykład Desa Unicum 7 marca na aukcji awangardy wystawi dwa reliefy Henryka Stażewskiego. Z kolei 14 marca Desa licytować będzie piękny pejzaż Józefa Pankiewicza.

Licytowany będzie wybitny pejzaż Józefa Pankiewicza.

Licytowany będzie wybitny pejzaż Józefa Pankiewicza.

Fot. Desa Unicum

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman
Inwestycje alternatywne
Rynek sztuki: Dobry obraz warto przepłacić