„Sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa pozwoli na uzyskanie najbardziej korzystnej ceny w postępowaniu upadłościowym" – napisała spółka w raporcie bieżącym.

Sprzedaż ma też zabezpieczyć Almę przed ewentualnym dalszym spadkiem wartości i pozwolić na pełniejsze zaspokojenie wierzycieli. Zarząd ma też nadzieję, że skróci to postępowanie upadłościowe. Warunki transakcji nie są znane ani to, która dokładnie część firmy została sprzedana.

Zarząd Almy informuje jednak, że „proponowana transakcja zmierza do zachowania przedsiębiorstwa dłużnika, a co za tym idzie, utrzymania kilkuset miejsc pracy". Czy to oznacza, że Alma będzie działać dalej – nie wiadomo. Zwróciliśmy się o komentarz do obu firm, niestety Alma ma wyłączone telefony, a zarząd E.Leclerc do zamknięcia tego wydania gazety nie odpowiedział na pytania.

W piątek krakowski sąd oddalił zażalenie zarządu Almy na umorzenie postępowania sanacyjnego spółki. Chodzi o decyzję sądu rejonowego z lutego br. o umorzeniu postępowania naprawczego, które dawało Almie rok na stanięcie na nogi. Postanowienie sądu nie uprawomocniło się jednak, z powodu zażalenia jednego z wierzycieli.

Właściciel Almy Market złożył wtedy wniosek o upadłość likwidacyjną. W kwietniu wnioski o upadłość Almy złożyli dodatkowo wierzyciele – PKO BP i producent pieczywa Benus. Sąd jednak wstrzymał rozpoznanie tych wniosków do chwili uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu restrukturyzacji. Na wieść o sprzedaży części aktywów kurs akcji Almy na GPW skoczył z 0,38 na 0,63 zł.