Zdumiewający jest entuzjazm niektórych naszych polityków i ekonomistów wobec zjawiska masowej emigracji najbardziej mobilnych życiowo Polaków. Z czego tu się cieszyć? Wśród wyjeżdżających większość stanowią osoby dobrze wykształcone, kreatywne, ambitne i młode. Wyjeżdżają wysokiej klasy specjaliści: informatycy, inżynierowie, lekarze i pielęgniarki a także ?doświadczeni hydraulicy. Już w tej chwili daje się w Polsce odczuć niedobór specjalistów wielu ważnych profesji, w tym np. pracowników służby zdrowia. Tylko w ubiegłym roku pracę w krajach Unii podjęło ponad pół miliona Polaków. Ludzie ci uzyskali, nierzadko znakomite, wykształcenie na koszt polskiego podatnika. Kompromitacją polskich elit rządzących, odpowiedzialnych za stan państwa jest tak ostentacyjne marnotrawienie ogromnego potencjału kwalifikacji, doświadczenia i energii ludzi, którym skandalicznie wysokie bezrobocie uniemożliwia pracę i rozwój w kraju.
Doskonali specjaliści opuszczający kraj, utracili nadzieję na godziwe w nim życie oraz wiarę w odpowiedzialność i uczciwość polityków. W obcych krajach polscy emigranci spotykają się z zupełnie odmiennym stosunkiem państwa od człowieka. Zamiast pustych frazesów o solidarności społecznej, państwo daje przykład praworządności. Tymczasem, skandalizujące procesy prawne niezbicie wykazały, że planowanie życia w Polsce jest obarczone dużym ryzykiem wobec faktu, że pewnego dnia, niemal każdemu z nas całkowicie bezkarny urzędnik skarbowy, w pogardzie dla litery prawa, jest w stanie zająć rachunek bankowy, wynagrodzenie, dom lub samochód.
Wspomniana wyżej samowola urzędnicza, jak i inne dobrze nam znane z codziennego życia patologie, nie może mieć miejsca na zachodzie Europy, gdzie sprawiedliwa i uczciwa władza sądownicza rzeczywiście stoi na straży poszanowania prawa. Dobrym tego przykładem jest doświadczenie pracującego w Irlandii naszego rodaka. Polak pozwał pracodawcę do sądu z powodu niezapłaconych godzin nadliczbowych. Rozprawa trwała 20 minut i natychmiast po ogłoszeniu wyroku, jeszcze na sali sądowej pracodawca wypisał i wręczył czek oszukanemu pracownikowi. Nietrudno wyobrazić sobie zdumienie powoda. Taka sytuacja w polskich sądach jest przecież niewyobrażalna!
Przedsiębiorcy na Wyspach bardzo chwalą sobie takich, wzorcowych wręcz pracowników, jacy przyjeżdżają znad Wisły. Nie wyciągają oni ręki po welfare lecz uczciwie pracują sprzedając, nierzadko za bezcen, swoje wysokie kwalifikacje. "The Guardian" i "Daily Telegraph" wyliczają korzyści gospodarek, brytyjskiej i irlandzkiej, płynące z zatrudniania wschodnioeuropejskich pracowników. Nietrudno zauważyć, że oba wymienione kraje, bez żadnych inwestycji w kształcenie, uzyskały cenną siłę napędową dla swych gospodarek, przy okazji rozwiązując problem wykonywania prac, którymi gardzili miejscowi. Niewątpliwie straciła natomiast Polska i to na wielu płaszczyznach.
Wpływy dewizowe od polskich emigrantów, jak to wyliczył PARKIET, w kwocie bliskiej jednomiesięcznej sprzedaży eksportowej, nie zrekompensują znacznie wyższych strat polskiej gospodarki Tak wysoki udział transferów w przychodach eksportowych winien raczej skłaniać do zastanowienia się nad niską wartością polskiego eksportu i sposobami pobudzenia jego wzrostu. Należy także wziąć pod uwagę, że osoby, które zdecydują się pozostać na stałe za granicą, będą raczej skłonne wydawać swoje pieniądze na organizowanie sobie życia w nowym miejscu, niż wysyłanie swych pieniędzy do Polski. Transfery, zamiast rosnąć, będą maleć.