Ekonomiści: zarzuty wobec prezesa NBP są poważne

Być może nie jest przesądzone, że prezes banku centralnego Adam Glapiński „drukował pieniądze” w czasie pandemii, ale dobrze, by zbadała to komisja odpowiedzialności konstytucyjnej – oceniają eksperci rynkowi.

Publikacja: 21.03.2024 14:55

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska, wstępny wniosek o pociągnięcie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu jest już gotowy.

Jak ujawnił TVN24, grupa posłów stawia Glapińskiemu osiem zarzutów. Dotyczą one m.in. skupu obligacji rządowych w czasie pandemii (co ma być nielegalną formą finansowania deficytu budżetu państwa i drukowaniem pieniędzy), upolitycznienie działań banku centralnego, czy wprowadzenia w błąd ministra finansów w sierpniu 2023 r. informacją o możliwych 6 mld zł zysku NBP za 2023 r. (choć według posłów wiadomo wówczas było, że NBP miał stratę).

Wszystkie zarzuty są zasadne

O komentarz do tych zarzutów poprosiliśmy ekonomistów. – Mamy 8 poważnych naruszeń. Trzeba je zbadań w odpowiednim postępowaniu – mówi nam Sławomir Dudek, współzałożyciel Instytutu Finansów Publicznych. – Moim zdaniem wszystkie mają podstawy i jako obywatel chciałbym, by w zgodzie z art. 198 Konstytucji i ustawą o Trybunale Stanu, komisja odpowiedzialności konstytucyjnej to wnikliwie zbadała i poinformowała społeczeństwo o rezultatach – zaznacza Dudek.

Czytaj więcej

Czarne chmury nad szefem NBP

Dudek przypomina, że obecnie mamy wstępny wniosek złożony przez grupę posłów, o czym mówi ustawa o Trybunale Stanu. Teraz odpowiednia komisja zajmie się tą sprawą i przedstawi sprawozdanie dla Sejmu. Wówczas będzie głosowanie i decyzja. – Zakładam, że teraz komisja będzie miała uprawnienia do dostępu do dokumentów, będzie mogła zebrać zeznania pracowników. Mamy w pewnym sensie jeszcze etap przygotowawczy, dajmy działać komisji – mówi Dudek.

Ratowanie gospodarki czy złamanie Konstytucji

– Ciężar gatunkowy tych zarzutów jest bardzo zróżnicowany – ocenia Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club. Jego zdaniem, inaczej należy postrzegać działania NBP w czasie pandemii, kiedy trzeba było za wszelką cenę ratować gospodarkę za pomocą tarcz finansowych dla firm, a inaczej – brak walki z inflacją poprzez zaniechanie podnoszenia stóp procentowych z przyczyn politycznych.

– Najpoważniejszym zarzutem wydaje się być podpisanie i przesłanie do MF przez prezesa NBP informacji o 6-miliardowym zysku za 2023 rok. Na koniec roku była, jak wiemy, strata 20 mld zł – mówi Bernatowicz.

Według niego, kwestia nagród dla prezesa NBP, odmawianie członkom zarządu NBP i RPP dostępu do informacji jest poważnym zarzutem – ale nie na miarę Trybunału Stanu.

Bernatowicz dodaje, że sam pomysł o postawieniu prezesa przed TS jest ryzykowny. – Z jednej strony nigdy po 1989 roku nie mieliśmy tak upolitycznionego prezesa banku centralnego, realizującego politykę rządu, a nie konstytucyjne obowiązki, niszczącego reputację i instytucjonalny dorobek NBP. Z drugiej jednak strony, gdyby Trybunał np. umorzył postępowanie, o uniewinnieniu nie wspominając, może to być niestety zachętą dla kolejnych szefów banku centralnego do łamania przepisów – zauważa.

Czytaj więcej

Adam Glapiński: co złego, to nie NBP

Wymiary upolitycznienia NBP

Z kolei Andrzej Wojtyna, były członek RPP pisał ostatnio na łamach „Rzeczpospolitej”: „Nie pytajmy o to, czy postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, ale o to, które argumenty są ważniejsze dla prawników, a które dla ekonomistów i dlaczego”.

Wojtyna przytacza siedem wymiarów upolitycznienia NBP, które mogłyby uzasadniać postawienie prezesa Glapińskiego przed TS (i są one przytoczone w uzasadnieniu wstępnego wniosku przygotowanego przez grupę posłów).

To m.in. próba wykorzystania NBP jako narzędzia wspomagającego odchodzenie od demokracji liberalnej i przekształcania w ustrój autorytarny, wykraczanie poza mandat wynikający z konstytucji, ustawy o NBP oraz traktatu o UE, podporządkowanie decyzji ekonomicznych politycznemu cyklowi wyborczemu (w tym zaskakująca decyzja o skokowej obniżce stóp procentowych przed wyborami, upubliczniona przed wyborami informacja o przewidywanej wpłacie zysku NBP do budżetu), propaganda ukierunkowana na elektorat PiS i dezinformacja o stanie gospodarki, upolitycznienie zarządu NBP, liczne przypadki zatrudniania osób, które straciły stanowiska w wyniku wyborów, a nie spełniają wymogów fachowości, utrudnianie dostępu do informacji członkom RPP określanym jako „nasłani” bądź „przysłani przez Senat”.

Osiem zarzutów wobec prezesa Glapińskiego

We wstępnym wniosku o postawienie Glapińskiego przed TK grupa posłów postawiła mu następujących osiem zarzutów.

1. W latach 2020-2021 inicjował i uczestniczył w podejmowaniu przez zarząd NBP decyzji o skupie obligacji Skarbu Państwa oraz obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa emitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju i Bank Gospodarstwa Krajowego. Przez to zapewniał pośrednie finansowanie przez NBP deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 mld zł, co stanowiło naruszenie art. 220 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 3. ust. 1 ustawy o NBP.

2. Powyższe działania realizowane były bez należytego upoważnienia od Rady Polityki Pieniężnej (co stanowiło naruszenie ustawy o NBP).

3. Podejmował interwencje walutowe bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, a ponadto co najmniej część z nich miała na celu osłabienie wartości polskiej waluty (naruszenie ustawy o NBP i Konstytucji).

4. Inicjował, akceptował i realizował działania sprzeczne z ustalonymi założeniami polityki pieniężnej. W szczególności poprzez prowadzenie w 2021 r. skupu aktywów w warunkach rosnącej inflacji, zaś w 2023 r. poprzez obniżenie stóp procentowych NBP bezpośrednio związane z kampanią wyborczą, doprowadzając w ten sposób do osłabienia wartości polskiego pieniądza (naruszenie Konstytucji).

5. Utrudniał niektórym członkom RPP oraz niektórym członkom zarządu NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych i ustawowych, odmawiając im dostępu do wytworzonych w NBP dokumentów, m.in. do protokołów z posiedzeń RPP, bezprawnie usuwając lub nie zamieszczając w treści protokołów wypowiedzi niektórych członków RPP i zarządu, a także zaniechując przedstawienia członkom Rady ostatecznej wersji protokołu przed jego przyjęciem (naruszenie ustawy o NBP i Konstytucji).

6. Wprowadził ministra finansów w błąd przy opracowywaniu projektu ustawy budżetowej na 2024 r. poprzez bezpodstawne udzielenie pisemnej informacji o prognozowanej wpłacie do budżetu z zysku NBP za 2023 r. w wysokości 6 mld zł w sytuacji, w dniu 23 sierpnia 2023 r. Według aktualnych na ten dzień danych i prognoz, NBP miał ponieść stratę w wysokości co najmniej 17 mld zł (naruszenie ustawy o NBP).

7. Zaakceptował i wykonał uchwały zarządu NBP (z 28 czerwca 2019 r. i z 4 listopada 2019 r.) kreujące niezgodny z przepisami ustaw mechanizm automatycznego naliczania i wypłacania jemu samemu w każdym roku kalendarzowym czterech nagród kwartalnych, w wysokości nieuzależnionej od stopnia zaangażowania prezesa NBP w realizację zadań określonych w ustawie o NBP (naruszenie m.in. ustawy o NBP).

8. Uchylił nakaz apolityczności prezesa NBP oraz zakaz prowadzenia działalności publicznej nie dającej się pogodzić zgodnością jego urzędu. Publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz PiS oraz popieranego przez nią rządu, a przeciwko Platformie Obywatelskiej, co najmniej dwukrotnie brał udział w zebraniach kierownictwa PiS, a także realizował politykę kadrową tej partii politycznej poprzez zatrudnianie jej działaczy w NBP.

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów