Libet obserwuje stopniowy powrót klientów

Potwierdzeniem tego jest rosnąca liczba zamówień na usługi projektowe, których obecnie jest więcej niż przed rokiem.

Decydujący wpływ na tegoroczną kondycję producentów kostki brukowej, w tym i na grupę Libet, jednego z kluczowych graczy na tym rynku, będą miały czynniki makroekonomiczne.

– W dalszym ciągu musimy liczyć się w branży z perspektywami ograniczonej dynamiki inwestycji budowlanych, zarówno na poziomie przedsięwzięć deweloperskich i publicznych, jak i w przypadku klientów indywidualnych. Drogą do uniknięcia takiego scenariusza, który odbiłby się negatywnie na całej gospodarce, jest stworzenie klimatu stabilizacji ekonomicznej, przejawiającego się m.in. w wyhamowaniu wzrostów cen czy większej dostępności kredytów – twierdzi Tomasz Chełmicki, prezes Libetu.

Usługi projektowe

Jednocześnie zauważa, że po I kwartale rynek zaczyna się nieco uspokajać, co przekłada się na stopniowy powrót klientów. Potwierdzeniem tego jest rosnąca liczba zamówień na usługi projektowe, których obecnie jest więcej niż przed rokiem. To powinno z kolei przełożyć się na późniejsze zakupy kostki brukowej i innych produktów.

– Wychodzimy również z konkretnymi inicjatywami generującymi popyt. Wprowadzamy nowy asortyment, organizujemy akcje rabatowe, a w niektórych przypadkach także regularne obniżki cen – przekonuje Chełmicki.

Dużym wyzwaniem cały czas są jednak koszty. Grupa niezmiennie do najbardziej dotkliwych obciążeń finansowych zalicza te związane z zakupami surowców i energii. W ocenie zarządu osiągnęły już one górny pułap dynamiki wzrostów. Niezależnie od tego prowadzone są rozmowy z kontrahentami, by długofalowo zapewnić stabilność cen oraz płynność dostaw. Jednocześnie tam, gdzie jest to możliwe, grupa stawia na dywersyfikację dostaw.

Ceny i marże

Mimo to widoczny jest wyraźny wzrost kosztów wytwórczych, które trudno przenieść na finalnego odbiorcę.

– Przeciwnie, aktualna sytuacja rynkowa daje producentom materiałów budowlanych ograniczone pole działania w tym zakresie. Aby utrzymać popyt na oczekiwanym poziomie, niezbędne jest dostosowanie cen do możliwości zakupowych klientów, co nie idzie w parze ze wzrostem marż – mówi Chełmicki. Dodaje, że w ubiegłym roku oraz w styczniu tego roku grupa musiała kilkakrotnie podnieść ceny swoich produktów. Na podstawie szczegółowych analiz obecnych warunków rynkowych, wiosenny sezon postanowiono rozpocząć bez kolejnych podwyżek. Taki stan spółka będzie starała się utrzymać jak najdłużej. Jednocześnie nie wyklucza zmiany cen w kolejnych miesiącach.

W ubiegłym roku jednym z priorytetów zarządu było spłacenie całego zadłużenia bankowego grupy i cel ten został osiągnięty.

– Z tego m.in. powodu nie planowaliśmy i jeszcze nie planujemy większych przedsięwzięć inwestycyjnych. Rok rozpoczęliśmy tradycyjnie od bieżących prac konserwacyjnych linii produkcyjnych, zabezpieczania stanów magazynowych na bieżący sezon czy przygotowań do wdrożenia nowych pozycji produktowych – mówi Chełmicki. Dalsze długofalowe plany i wydatki zarząd będzie precyzował po analizie pierwszych miesięcy obecnego sezonu sprzedażowego.

Libet zamknął ubiegły rok 257 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, co oznaczało spadek o 9,6 proc. Z kolei strata netto zmalała do 10 mln zł z 13,4 mln zł poniesionej w 2021 r.