Cena tego zboża w Stanach Zjednoczonych w minionym tygodniu zeszła poniżej psychologicznej bariery na poziomie 10 USD za buszel. Tym samym cenom soi otworzyła się droga do okolic ubiegłorocznych minimów cenowych.

Główną przyczyną przewagi sprzedających na rynku soi są sprzyjające im rynkowe fundamenty. Tegoroczne zbiory soi w Ameryce Południowej (głównie w Brazylii i Argentynie) są obfite, a południowoamerykańska soja jest konkurencyjna cenowo wobec surowca amerykańskiego. Dodatkowo pojawiły się prognozy dużego areału zasiewów soi w samych Stanach Zjednoczonych w bieżącym roku. W piątek amerykański Departament Rolnictwa ma podać wstępne wyliczenia dotyczące zasiewów soi w USA – według obecnych oczekiwań rynkowych w 2017 r. mogą się one zwiększyć o 5 proc. w porównaniu z 2016 r. Europejska organizacja Copa-Cogeca, skupiająca producentów rolnych, prognozuje 3,4-proc. wzrost areału soi, do 0,87 mln ton.

Jeśli prognozy dużej produkcji będą się powtarzać, to notowania soi mogą zejść niżej, nawet w okolice ubiegłorocznych minimów, czyli rejon 9,40–9,45 USD za buszel. Jednak warto mieć na uwadze fakt, że nastawienie inwestorów instytucjonalnych do rynku zbóż jest obecnie wyjątkowo słabe (rekordowa liczba krótkich pozycji), co sprawia, że jakiekolwiek dobre dane uczynią ten rynek podatnym na wzrostowe odreagowanie.