Poranek maklerów: Wiedźmy postraszą i tym razem?

Dzień trzech wiedźm występuje cztery razy w roku i bardzo często przynosi zwiększoną zmienność WIG20. Czy byki wykorzystają zamieszanie i zaatakują 2300 pkt?

Publikacja: 17.03.2017 09:20

Poranek maklerów: Wiedźmy postraszą i tym razem?

Foto: Bloomberg

Piotr Neidek, DM mBank

Dzień trzech wiedźm występuje tylko cztery razy w roku i za każdym razem przynosi zwiększoną zmienność pośród blue chips. Marcowa seria derywatów ma szansę zamknąć się na najwyższym od lipca 2015.r. poziomie i całkiem możliwe jest to, że finał nastąpi powyżej 2300 punktów. Tego typu oczekiwania wynikają jedynie z obserwacji tego, jak bardzo zdeterminowane są byki w zaatakowaniu ww. psychologicznego poziomu a skoro otoczenie zewnętrzne jak na razie sprzyja, to nie można oprzeć się wrażeniu, że dzisiaj WIG20 podejmie się próby wzbicia nad ww. pułap. Uda się? O ile śródsesyjne poderwanie jest całkiem realne, o tyle finisz nad 2.3k zobowiązywałby byki do jeszcze bardziej wytężonej pracy w kolejnych tygodniach. Trudno jest sobie wyobrazić, aby po przebiciu 2300c indeks blue chips miałby wejść w układ bezpiecznej korekty tj. takiej, której głębokość i struktura nie sprowokowałaby niedźwiedzi do średnioterminowej korekty. Wczorajsze szczyty zrobione przez wIG20 jak i WIG nie zostały potwierdzone przez sWIG80 ani przez nowe minima EURPLN. Jednocześnie uwidacznia się negatywna dywergencja pomiędzy ww. indeksami a wskaźnikiem RSI co ma prawo zadziałać hamująco na rynek. Należy także pamiętać o tzw. jankeskim cyklu futures i jeśli dzisiaj S&P500 kończy piątkową sesją w okolicy 2400, wówczas od przyszłego poniedziałku należałoby spodziewać się wyhamowania aprecjacji czy też pojawienia się dawno niewidzianych niedźwiedzi. To znów mogłoby podziałać podażowo na rosnący w punktach indeks WIG20. Na szczęście MSCI EM ma aktywne sygnały kupna a to sprawia, że benchmarki znad Wisły jak na razie są jeszcze bezpieczne, jednakże kiedy GPW stanie się częścią Developed Markets wówczas na Książecej 4 zaczną obowiązywać nieco inne reguły niż w ostatnich latach.

Adrian Górniak, DM BDM

Czwartkowa sesja była zdecydowanie pozytywna na rynkach europejskich. DAX i CAC40 zyskały po 0,6%, londyński FTSE wzrósł 0,3%. W Warszawie wyniki sesji były zdecydowanie lepsze. Blue chipy zyskały aż 2,4%, zamykając się na pułapie 2284 pkt. (poza Asseco Poland wszystkie podmioty zamknęły się na zielono). Rosły także mWIG40 (+1,3%) oraz sWIG80 (+0,7%). W USA odnotowaliśmy lekkie spadki (główne indeksy straciły po 0,1-0,2%). Pod kreską zamknęły się Nikkei oraz SCI. Na rynku terminowym spadają kontrakty na DAX (-0,3%) oraz na indeksy za oceanem (po 0,1%). Umacnia się złotówka, a za dolara płacimy już poniżej 4,0 PLN. Z danych makro czeka nas wysyp danych dla rodzimej gospodarki. Rano poznamy wskaźnik dobrobytu wg BIEC, natomiast po południu GUS przedstawi informacji dot. produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i cen produkcji. Z USA dotrą do nas odczyty tamtejszej produkcji przemysłowej i wykorzystania mocy produkcyjnych. Rozkręca się sezon raportów kwartalnych. Dziś poznaliśmy wyniki m.in. PKP Cargo i Wawela, a po wczorajszym zamknięciu sprawozdania zaprezentowały AmRest i JSW. Z technicznego punktu widzenia znajdujemy się tuż przed oporem na poziomie 2300 pkt. W przypadku jego szybkiego przebicia wydaje się, że możemy liczyć na kontynuację wzrostów (warto też zwrócić uwagę na zachowanie MSCI EM, który rośnie od 5 sesji).

CDM Pekao

Po środowym ożywieniu na rynkach akcji, zwłaszcza europejskich i amerykańskich, wczoraj ogólny obraz rynków akcji jeszcze się poprawił, w szczególności azjatyckich i europejskich, co było naturalne, ale nastroje na rynkach akcji USA nieco się osłabły. Azjatyckie i europejskie giełdy dyskontowały wczoraj środową, wieczorną, decyzję FOMC i optymistyczne projekcje makro, członków komitetu, dla USA. W Europie dodatkowym pozytywnym impulsem były wyniki środowych wyborów w Holandii, w których zwyciężyła centroprawicowa partia obecnego premiera Marka Rutte. Początek dnia przyniósł powszechne wzrosty na giełdach azjatyckich, najlepiej zachowały się AEM z giełdą w Hong Kongu na czele, a najsłabiej wypadła giełda tokijska, której główny indeks NIKKEI225 wzrósł jedynie symbolicznie. Słabość giełdy japońskiej można tłumaczyć dalszym relatywnym umocnieniem się JPY. Z kolei USD kontynuował spadki, wczoraj ponownie osłabił się do większości pozostałych walut, a EUR podobnie jak JPY zyskało nieco na sile relatywnej, chociaż para EURUSD zwyżkowała wyraźnie. Wczoraj po raz kolejny, tym razem bardzo wyraźnie wzrosła siła PLN, co było między innymi efektem publikacji zaskakująco pozytywnych wyników handlu zagranicznego w lutym (+225 ml EUR) i szokująco wysokiego salda rachunku bieżącego (+2,5 mld EUR). Należy jednak zauważyć, ze wczoraj wąska grupa walut EM w tym CEEM była silniejsza od PLN. Również GPW była wczoraj bardzo mocna, była jednym z kilku najmocniejszych rynków akcji na świecie, dzięki popytowi na spółki największe i nie było to efektem publikacji popołudniowych danych GUS. Zakończenie dnia za oceanem przyniosło mieszane zmiany.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W czwartek Wall Street musiała odpowiedzieć sobie na pytanie: czy środowa reakcja na wynik posiedzenia FOMC była właściwa? Bardzo często się zdarza, że prawdziwą reakcję widzimy dopiero następnego dnia. W podjęciu decyzji nieznacznie pomagać mogły raporty makro.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 241 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 245 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła.

Indeks Fed z Filadelfii w marcu wyniósł 32,8 pkt. (oczekiwano 30 pkt.). Raport o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę pokazał, że rozpoczęto o 3% więcej budów (oczekiwano wzrostu o 1,2%) i wydano o 6,5% mniej pozwoleń (oczekiwano spadku o 2,5%).

Sesja na Wall Street rozpoczęła się w czwartek mikroskopijnymi zwyżkami indeksów. Bardzo szybko zaczęły się one osuwać i zabarwiły się na czerwono. Indeks S&P 500 tracił już blisko pół procent i od tego czasu zaczął redukować skalę zniżki. Na dwie godziny przed końcem sesji indeksy znowu zaczęły się osuwać, ale to też do niczego sensownego nie doprowadziło – S&P 500 zakończył sesję mikroskopijną zniżką.

GPW w czwartek rozpoczęła sesję od euforycznego wzrostu indeksów. WIG20 szybko zyskał ponad półtora procent, a MWIG40 ponad jeden procent. Była to oczywista reakcja na zakończenie sesji na Wall Street, której pomogła „gołębia" wymowa stanowiska Fed oraz wynik wyborów w Holandii.

Po krótkim postoju indeksy ruszyły dalej na północ, a po pobudce w USA skala zwyżki dodatkowo i skokowo się zwiększyła. Po tym ataku znowu zapanował spokój, ale fixing dorzucił blisko pół punktu procentowego, dzięki czemu WIG20 zyskał aż 2,41%., a MWIG40 zyskał 1,26%.

Patrząc na wykres WIG20 okiem technika można wysnuć wniosek, że indeks wybił się z prowzrostowej flagi (podobnie zrobił WIG) i jest na drodze do zaatakowania górnego ograniczenie sześcioletniego kanału trendu spadkowego (obecnie na poziomie 2.380 pkt.). Jego przełamanie dawałoby sygnał do prawdziwej hossy.

I wszystko byłoby jasne, gdyby nie to, że dzisiaj wygasa marcowa linia kontraktów na WIG20, co najczęściej paraliżuje rynek przez olbrzymią część sesji i doprowadza do dziwnych ruchów w ostatniej godzinie z dużym wzrostem obrotu. Z tego powodu sesja nie będzie miała najmniejszego znaczenia prognostycznego. Wybicie z flagi też może być zresztą pułapką. Czekamy na przyszły tydzień na wyjaśnienie sytuacji.

Giełda
Big-Tech napędza międzynardowe giełdy
Giełda
Kolejny tydzień w konsolidacji
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących
Giełda
G&R na mWIG40?
Giełda
Byczy szturm na koniec tygodnia na GPW
Giełda
Sezon wynikowy otwarty