Od startu notowań akcje Brastera świecą soczystą zielenią. O godz. 10 walory spółki drożeją o 22 proc., do 17,2 zł. Tak wyraźne wzrosty to pokłosie publikacji rekomendacji East Value Research. Cena docelowa dla akcji właściciela innowacyjnego urządzenia do badania piersi została ustalona na poziomie 36,8 zł, co implikuje jeszcze około 115-proc. potencjał do wzrostu.

Adrian Kowollik, autor rekomendacji podkreśla, iż w ubiegłym roku Braster po raz kolejny udowodnił, że realizuje obietnice. – W 2017 r. Braster planuje wejść na pierwsze rynki zagraniczne, które naszym zdaniem będą znacznie ważniejsze dla odniesienia sukcesu urządzenia niż Polska. Głównymi powodami są wyższe dochody kobiet na rynkach zachodnich oraz wyższa świadomość dbania o własne zdrowie – twierdzi analityk. Szacuje, że w I półroczu spółka zadebiutuje na jednym z mniejszych europejskich rynków. Może to być Holandia, Dania czy Irlandia. Oczekuje, że w połowie roku zarząd uzyska pozwolenie na sprzedaż w USA, która może rozpocząć się w II połowie roku. W IV kwartale Braster może zadebiutować na Bliskim Wschodzie i w Indiach.

Mimo przeprowadzonej niedawno emisji obligacji (spółka pozyskała 10,5 mln zł) analityk spodziewa się emisji akcji, z których spóła pozyska 30 mln zł (15 zł za akcję).

W IV kwartale ubiegłego roku Braster na polskim rynku sprzedał 1917 urządzeń. Kowollik zakłada, że w 2017 r. na polski rynek trafi 3216 urządzeń, na Bliski Wschód 297, do Indii 81, do pozostałych państw europejskich 221, zaś do USA 273. Na koniec roku z innowacyjnego urządzenia ma korzystać 6 tys. kobiet na całym świecie. W 2018 r. liczba użytkowników ma wzrosnąć o 21736, a rok później o 54681. W 2017 r. spółka ma wypracować 3,8 mln zł przychodów. Rok później obroty mają przekroczyć 20 mln zł. Zysk netto ma pojawić się w 2019 r. (11,6 mln zł).