Takie wnioski można wysunąć po czwartkowej publikacji z amerykańskiego rynku dotyczącej cotygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, gdzie wynik 207 tys. jest odczytem na najniższym poziomie od 1969 r. Amerykańska gospodarka i rynek pracy po raz kolejny pomimo widma wojny handlowej na wielu frontach pokazują dobre dane dla inwestorów, we wtorek bowiem poznaliśmy odczyt produkcji przemysłowej za czerwiec, gdzie odczyt także był na korzystnym poziomie (+0,6 proc. m./m.). Dobre zachowanie amerykańskiej waluty i odwrót inwestorów z rynków wschodzących w tym tygodniu przekłada się z kolei na osłabienie polskiego złotego, który traci nawet do brytyjskiego funta, będącego w ostatnich dniach najsłabszą walutą spośród największych światowych gospodarek. Kurs EUR/PLN po przetestowaniu wsparcia na psychologicznym poziomie 4,30 dynamicznie odbił i na koniec czwartkowej sesji za euro należało zapłacić już ponad 4,33 PLN, największy ruch widać oczywiście na parze USD/PLN, gdzie po przetestowaniu we wtorek minimum z ub. tygodnia w okolicy 3,66 kurs wyraźnie wrócił powyżej poziomu 3,70. Złotego nie wsparły w ostatnich dniach także dane z rodzimej gospodarki, pomimo korzystnego odczytu produkcji przemysłowej za czerwiec, gdzie wzrost wyniósł 6,8 proc. r./r., i spodziewanego dobrego piątkowego odczytu czerwcowej sprzedaży detalicznej, należy liczyć się ze znanym nam schematem, gdzie to zachowanie giełd światowych i dolara będzie dyktowało notowania złotego w najbliższych dniach.