Indeks energetycznych spółek notowanych na warszawskim parkiecie głównym tylko dwukrotnie zszedł poniżej 2500 punktów. Po raz pierwszy zbliżył się do psychologicznej granicy 2200 punktów w końcówce 2016 roku. Kolejny raz do tego dołka zbliżał się w marcu tego roku, kiedy zanotowano 2428 punktów.
Marek Buczak
Od tamtej chwili notowania sektora odbiły około 9 proc. – Za wcześnie jednak na razie mówić o trwałym trendzie – twierdzą eksperci.
Fundamenty i polityka
Powodów wiosennej odwilży rynek szuka zarówno we wpływających na spółki energetyczne czynnikach fundamentalnych, jak również odgrywającej w tym sektorze niebagatelną rolę polityce. W przypadku tego ostatniego chodzi o pewne wyciszenie informacyjne. Część ekspertów zwraca uwagę na fakt, że mniej pojawiało się w ostatnim czasie negatywnych newsów, m.in. związanych z kwestią energetyki jądrowej. Widmo tego projektu ciążyło najmocniej na notowaniach koncernów energetycznych, ale też paliwowych – ze względu na deklarację PKN Orlen dotyczącą analizowania uczestnictwa w konsorcjum budującym taką siłownię w Polsce.