Kolejny popis sił złotego. W czwartek nasza waluta znów zyskiwała na wartości. Co prawda w pierwszej części dnia nie działo się zbyt wiele na rynku, ale później złoty znów złapał wiatr w żagle. Po raz kolejny pomógł mu taniejący dolar na globalnym rynku. Swoje pięć groszy dorzuciła także RPP.

Umocnienie złotego

Po południu dolar kosztował 3,94 zł czyli 0,5 proc. mniej niż wczoraj. Euro taniało o ponad 0,1 proc. i było wyceniane już poniżej 4,29 zł. Znów widoczna była także wyprzedaż franka. Ten po południu tracił 0,7 proc. i kosztował 0,7 proc. Ruchom tym sprzyjało osłabienie dolara. Para EUR/USD rosła po południu o 0,4 proc. i zbliża się powoli do poziomu 1,09. Słabość franka to dodatkowo efekt danych o inflacji w Szwajcarii. Ta znów spadła, a to otwiera drogę do dalszych obniżek stóp procentowych przez tamtejszy bank centralny. 

RPP wsparciem dla złotego

Lokalnie, najważniejszym wydarzeniem czwartku, była decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Niespodzianki jednak nie było i stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Co więcej, na razie nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić, a to też jest czynnik wspierający złotego.

- Polska waluta w minionych miesiącach najpierw zaliczyła imponujący skok, w końcówce ubiegłego roku zyskiwała najdynamiczniej na świecie. Później – w przeciwieństwie m.in. do korony czeskiej, forinta czy walut skandynawskich – okazała się odporna na wzrost wartości dolara i wyparowanie nadziei inwestorów, że bank centralny USA szybko i ostro będzie ciąć stopy procentowe. Jedną z podstaw, na których wykrystalizował się trend umocnienia PLN, była ewidentna zmiana nastawienia RPP. Utrzymywanie kosztu pieniądza bez zmian nadal będzie pozytywnym wyróżnikiem złotego, zwłaszcza w obliczu niechybnego luzowania w gospodarkach rozwiniętych — wskazuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl.

Czytaj więcej

Stopy zabetonowane co najmniej na kilka miesięcy