Piątkowe osłabienie dolara to efekt negatywnych odczytów ISM, które okazały się istotniejsze, niż pozytywne dane z rynku pracy. W kwietniu zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 263 tys. miejsc pracy (z wyjątkiem sektora usług), zaś stopa bezrobocia osiągnęła poziom 3,6 proc., co stanowiło rekord w ciągu ostatnich 49 lat. Tym, co wzbudziło niepokój, był niższy od oczekiwań wzrost zatrudnienia w sektorze usług, a także rozczarowujący wzrost płac.

W środę FED powtórzył to, co mówi już od pewnego czasu – pozostanie cierpliwy wobec wszelkich zmian stóp procentowych. Dotyczy to zatem zarówno podnoszenia, jak i obniżenia stóp procentowych. Inwestorzy liczący na tańszy kapitał nie kryli rozczarowania. W czwartek na najważniejszych indeksach obserwowaliśmy niewielkie tąpnięcie, które jednak trwało tylko jeden dzień.

Tym, co również mogło przyczynić się do osłabienia dolara oraz piątkowych wzrostów na giełdzie, mogły być gołębie komentarze niektórych urzędników FED. Prezes chicagowskiego oddziału Charles Evans zasygnalizował swoje obawy dotyczące utrzymującej się słabej inflacji. W podobnym tonie wypowiedział się prezes FED z St. Louis, James Bullard. Oznacza to, że w dłuższej perspektywie FED może jednak być zmuszony do obniżenia stóp procentowych. Ostatecznie rodzi się pytanie – skoro nie jest na tyle źle, by stopy obniżać, to dlaczego nie jest kontynuowana normalizacja ich poziomu?

W tle miejsce mają dalsze wzrosty niepokojów wokół Wenezueli. W ubiegłym tygodniu doszło do próby przewrotu. Część wojskowych przeszło na stronę Juana Guaidó. Doszło do starć opozycji z policją. Ostatecznie jednak siłom Maduro udało się zapanować nad sytuacją. Jednak, jak poinformował w CNN sekretarz stanu Mike Pompeo, prezydent gotów był już opuścić kraj. We wtorek wieczorem, podczas największych strać, oczekiwał na rozwój sytuacji w samolocie do Hawany, stojącym na pasie startowym.

Cena złota od połowy kwietnia znajduje się w trendzie bocznym i przerwała serię spadków, trwającą od końca lutego. Zdaniem wielu „złotych byków" rok 2019 nie powinien być powtórką z ubiegłego roku. Wręcz przeciwnie – wszystkie fundamenty świadczą na korzyść złota, a hossa na Wall Street dostaje paliwo z FED. Brak deklaracji obniżki stóp procentowych może pogorszyć sytuację na rynkach finansowych, a z kolei obniżka napędzi dalsze wzrosty, które obecnie nie znajdują już odzwierciedlenia w fundamentach – szczególnie spółek technologicznych, takich jak Tesla. W ostatnim czasie „The Brussel Times" opublikował wyniki niemieckich badań, z których wynika, że samochody elektryczne bazujące na technologiach wykorzystujących lit, kobalt i mangan, nie tylko nie zmniejszają emisji CO2, ale wręcz zwiększają ją. Mając w pamięci aferę Dieselgate, można spodziewać się, że nie obędzie się to bez reperkusji dla indeksu Nasdaq.