Polityka informacyjna Orlenu w zakresie publikacji modelowych marż rafineryjnych i petrochemicznych daleka jest od tego, do czego przywykli giełdowi inwestorzy przed fuzją z Lotosem. Co gorsza, nie bardzo wiadomo, kiedy się poprawi.

Czytaj więcej

W Orlenie spada krajowe wydobycie gazu i ropy

Obecnie kluczową sprawą jest brak informacji na temat poziomu modelowej marży petrochemicznej. Orlen po raz ostatni opublikował ją w maju ubiegłego roku. Od tego czasu przekonuje, że testuje nową formułę, która będzie znacząco zmieniona, głównie w związku z urealnieniem koszyka produktów petrochemicznych wchodzących w skład tego wskaźnika. Jak twierdzi Edyta Olkowicz, rzecznik prasowy Orlenu, przemodelowany wskaźnik będzie lepiej odzwierciedlał wynik biznesu petrochemicznego. Dopiero po zakończeniu testów ma być wznowiona publikacja. Kiedy to nastąpi, ciągle nie wiadomo. Podobnie Orlen odpowiadał na nasze pytania na początku października. Tymczasem nie dość, że nic konkretnego spółka nie ma do zakomunikowania w tej sprawie, to na dodatek usunęła ze swoich stron internetowych już wcześniej opublikowane marże petrochemiczne. Chodzi o okres od styczna do maja 2023 r.

Przez ponad pół roku Orlen nie publikował również wysokości marż rafineryjnych. Także w tym przypadku powodem były prace nad zmianą formuły obliczania wskaźnika. – Wznowienie publikacji modelowych marż rafineryjnych na stronie internetowej wynika z dużego zainteresowania rynku kapitałowego. Orlen utrzymał dotychczasową formułę ze względu na niewielkie odchylenia testowanej nowej formuły od formuły dotychczasowej – twierdzi Olkowicz. W efekcie dopiero na początku marca koncern opublikował wartość modelowej marży rafineryjnej za luty i zaległe jej wartości za wcześniejsze miesiące.

Przed fuzją Orlenu z Lotosem drugi z tych koncernów publikował nawet dzienną marżę rafineryjną. Płocka spółka nie planuje jednak takich udogodnień dla giełdowych inwestorów.