Polski rynek biogazu ciągle ma tylko potencjał

Konkretnych inwestycji w instalacje produkcyjne nadal jest jak na lekarstwo, mimo że czynników sprzyjających rozwojowi branży spółki wymieniają dość dużo. Z drugiej strony jednak nie brakuje barier, na czele z tymi regulacyjnymi i infrastrukturalnymi.

Publikacja: 05.02.2024 06:00

Nad Wisłą są możliwości produkowania nawet 8 mld m sześc. biometanu rocznie. To surowiec o takim sam

Nad Wisłą są możliwości produkowania nawet 8 mld m sześc. biometanu rocznie. To surowiec o takim samym składzie jak gaz ziemny dystrybuowany w krajowej sieci gazociągowej. Fot. AdobeStock

Foto: 450366389

Polski rynek biogazu i biometanu ciągle jest w powijakach. Z ostatnich danych wynika, że na koniec 2022 r. biogazowni było 364, a biometanowni wcale. Oficjalnych danych dotyczących ubiegłego roku jeszcze nie ma, ale obserwując to, co się dzieje w branży, trudno przypuszczać, aby doszło do istotnych zmian. Tymczasem od wielu lat mówi się o ogromnym potencjale branży. Już kilkanaście lat temu zapowiadano, że w każdej gminie (jest ich prawie 2,5 tys.) będzie funkcjonować przynajmniej jedna biogazownia rolnicza produkująca prąd i ciepło. Na zapowiedziach się skończyło. Dwa lata temu rząd z kolei przekonywał, że potencjał produkcji biogazu wynosi niemal 13–15 mld m sześc. rocznie. Z tego wolumenu można by wytworzyć około 8 mld m sześc. biometanu, czyli surowca w 97 proc. składającego się z metanu, a więc identycznego jak gaz ziemny wysokometanowy dostarczany przez krajową sieć gazociągową. To niemal połowa zużycia błękitnego paliwa w Polsce.

Ułatwienia i bariery

Szczególnie ambitne plany na rynku biogazu, i duży potencjał inwestycyjny, ma Orlen. Jego strategicznym celem jest dysponowanie do końca 2030 r. mocami produkcyjnymi w zakresie tego surowca na poziomie 1 mld m sześc. rocznie. Aby to osiągnąć, zaplanowano inwestycje o wartości 10 mld zł. Do dziś zrealizowano je w niewielkim stopniu. „Grupa Orlen posiada trzy instalacje do produkcji biogazu (nabyła je jeszcze w 2020 r. - red.), zlokalizowane są w miejscowościach: Konopnica, Wojny-Wawrzyńce i Buczek. W 2023 r. wyprodukowały one łącznie ok. 16 mln m sześc. biogazu” – podaje dział relacji z mediami płockiej spółki. Przyznaje, że grupa nie posiada jeszcze żadnej instalacji do produkcji biometanu. Pierwsza ma powstać w najbliższych latach. Orlen najwyraźniej ma problemy z jej uruchomieniem, gdyż kilka miesięcy temu podawał, że uruchomi ją w II połowie 2024 r. Pilotażowa instalacja miała powstać w Głąbowie i docelowo produkować ponad 7 mln m sześc. biometanu rocznie. Orlen ma też w planach rozbudowę posiadanych biogazowni i zakup kolejnych.

Do czynników sprzyjających budowie instalacji zalicza wysoką stabilność i sterowalność wytwarzania energii z biogazu, a także łatwość magazynowania tego paliwa, również w postaci biometanu. „Cechy te sprawiają, że zarówno biogaz, jak i biometan z jednej strony wyróżniają się na tle pozostałych źródeł energii odnawialnej, a z drugiej – pozwalają we względnie nieskomplikowany sposób na łączenie instalacji biogazowych z innymi źródłami np. w celu ustabilizowania wytwarzania energii” – twierdzi Orlen. Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi sektora jest również szeroka paleta surowców możliwa do zastosowania jako tzw. substrat do wytwarzania biogazu. Są to pozostałości z uprawy roślin, odpady z produkcji zwierzęcej, czy przeterminowana żywność, a nawet osady ściekowe. Z kolei do barier rozwoju rynku biogazu Orlen zalicza brak pełnego uregulowania kwestii prawnych związanych z funkcjonowaniem tego obszaru OZE. Narzeka też na długotrwałość procesu pozyskiwania zgód i pozwoleń niezbędnych do budowy instalacji oraz dość małe możliwości przesyłowe sieci gazociągowych i elektroenergetycznych.

Według Orlenu inwestycje w biogaz i biometan mogą być rentowne, jednak osiągnięcie opłacalności wymaga szerokiej wiedzy i doświadczenia już na etapie wyboru lokalizacji. „Nie bez znaczenia jest postawa lokalnej społeczności, której opinia może ostatecznie przesądzić o zaistnieniu danej inwestycji lub konieczności wyposażenia jej w dodatkowe rozwiązania techniczne. Doświadczenia i kompetencji wymaga również właściwy wybór technologii, która powinna być dostosowana do lokalnych uwarunkowań, w tym przede wszystkim planowanych do wykorzystania substratów” – twierdzi Orlen.

Wzrośnie zyskowność

Od dłuższego czasu dwiema instalacjami produkującymi biogaz rolniczy dysponuje grupa Enea. Znajdują się one w miejscowościach Liszkowo i Gorzesław, a ich łączna zainstalowana moc wynosi 3,8 MW. – Z biogazu wytwarzana jest na miejscu energia elektryczna. W planach jest także zwiększenie mocy wytwórczych biogazu oraz produkcja biometanu w grupie – twierdzi Berenika Ratajczak, rzecznik Enei. Szczegółów nie podaje. Dodaje jedynie, że skala zainteresowania grupy rozwojem technologii zielonego paliwa zależy od obszaru, na jakim mają one funkcjonować.

Czytaj więcej

Spółki muszą stawiać na zielone paliwa

Pierwszą własną biogazownię ma już grupa Selena FM. Instalację wybudowano w miejscowości Turowo i uzyskano pozwolenie na jej użytkowanie w II połowie 2023 r. – Posiadamy także 50 proc. udziałów w Biogazowni Przybroda zlokalizowanej na terenie Rolniczo-Sadowniczego Gospodarstwa Doświadczalnego, należącego do Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Obecnie jesteśmy na końcowym etapie budowy kolejnej instalacji biogazowej oraz pracujemy nad rozpoczęciem realizacji kolejnych inwestycji – mówi Paweł Grzegorski, prezes Seleny Green Investments, firmy należącej do giełdowej grupy. Ponadto tworzona jest koncepcja rozbudowy, która ma na celu zwiększenie wydajności już posiadanych biogazowni. Spółka zaznacza, że jest na wczesnym etapie budowania portfela inwestycyjnego. W związku z tym skupia się na pozyskiwaniu wysokiej jakości projektów, przeznaczonych do realizacji, oraz przygląda się funkcjonującym na rynku biogazowniom, analizując możliwości ich przejęcia.

– Jestem przekonany, że inwestycje w biogazownie czy biometanownie potrzebują przede wszystkim wysokosprawnej i efektywnej produkcji oraz możliwie taniego surowca, czyli substratu. Te dwa aspekty są kluczowe, żeby takie instalacje były rentowne – twierdzi Grzegorski. Dla spółki istotna jest też lokalizacja inwestycji. Chodzi zwłaszcza o dostępność surowca, ponieważ ten czynnik ma duże przełożenie na poziom kosztów eksploatacyjnych. Ponadto istotne znaczenie odgrywa system wsparcia, zwłaszcza gwarantowane ceny sprzedaży, które domykają model finansowy inwestycji, zapewniając stabilność przychodów. – Aby jednak móc w pełni z nich korzystać, potrzebny jest stabilny produkt – energia, ciepło czy też biometan, co z kolei jest powiązane z dbałością o wcześniej wymienione elementy składowe, czyli produktywność instalacji i opłacalny ekonomicznie substrat. Intensywna działalność i dynamiczny rozwój spółki Selena Green Investments świadczy o naszym przekonaniu, popartym szeroką wiedzą, że tego typu inwestycje w najbliższych latach będą coraz bardziej zyskowne – przekonuje Grzegorski.

Stabilne źródło energii

Rynek biogazu i biometanu może być interesujący dla grupy Azoty. Wprawdzie w przyjętej strategii nie wspomina się o tym obszarze działalności, nie przeszkadza to jednak w przeprowadzaniu analiz mających na celu zadbanie o różne możliwości dekarbonizacji przemysłu chemicznego. Na ten rok koncern nie planuje jeszcze inwestycji w biogazownie, ale nie wyklucza ich w przyszłości. – Jednym z najistotniejszych czynników sprzyjających rozwojowi rynku biogazu jest konieczność uniezależnienia energetycznego kraju, podyktowana sytuacją geopolityczną, oraz przesłanki legislacyjne wynikające z postulatów Europejskiego Zielonego Ładu. Instalacje biogazowe wyróżniają się na tle instalacji OZE jako stabilne, możliwe do sterowania, niezależne od warunków pogodowych źródło energii, wobec czego są dobrym elementem wsparcia systemu energetycznego kraju – uważa Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów. Do największych barier rozwoju rynku zalicza kwestie finansowania inwestycji i społeczne sprzeciwy w zakresie lokalizacji instalacji.

W początkowej fazie realizacji jednego projektu biogazowego o mocy do 7 MW w Wielkopolsce jest Atrem. – W zakresie drugiej instalacji o mocy 5 MW w woj. kujawsko-pomorskim spółka jest w końcowej fazie uzyskiwania prawa do dysponowania nieruchomością. Koszt każdej z takich instalacji to około 140 mln zł – podaje Andrzej Goławski, prezes Atremu. Dodaje, że celem spółki jest posiadanie dwóch, trzech instalacji o mocy około 25 MW w eksploatacji od 2025 r. Do czynników sprzyjających jej rozwojowi w branży biogazu firma zalicza presję na rozwój OZE, znaną, stabilną i sprawdzoną za granicą technologię oraz silny sektor produkcji rolnej. – Wśród barier należy wymienić niepewność biznesu, wynikającą z otoczenia prawnego i regulacyjnego. Brak jest na obecnym etapie wsparcia dla instalacji powyżej 1 MW – chodzi o zielone certyfikaty, regulowane ceny biometanu (takie wsparcie mają tylko małe biogazownie rolnicze), brakuje odpowiednich regulacji związanych z możliwością zatłaczania biometanu do sieci dla dużych instalacji komercyjnych – wylicza Goławski. Inwestycji w biogaz nie planuje Tauron. – Tego typu jednostki wytwórcze ze względów technologicznych posiadają małe moce zainstalowane. Posiadanie większych mocy zainstalowanych w tych źródłach wymagałoby bardzo wielu jednostek w systemie rozproszonym na dość dużym obszarze – mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik Tauronu.

W przyszłości wejście w biznes biogazu nie jest jednak wykluczone. Dużo zależy od zmian w prawie i kierunków transformacji energetycznej.

Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta