Złoto wciąż w centrum zainteresowania

Gościem Dariusza Wieczorka był Grzegorz Zambrzycki, prezes Mennicy Polskiej.

Publikacja: 30.10.2020 05:00

Złoto wciąż w centrum zainteresowania

Foto: parkiet.com

W raporcie za I półrocze informowaliście o ponadprzeciętnym, rekordowym popycie na złoto inwestycyjne, sprzeda-liście prawie 900 kg kruszcu. Jak sytuacja wyglądała w III kwartale?

Oferowane przez nas produkty inwestycyjne to nie tylko złoto, ale i srebro, czy diamenty. Od marca do maja sprzedaż złota inwestycyjnego poszybowała w górę – była to naturalna reakcja na osłabienie się rynków kapitałowych. Bardzo podupadło zaufanie do sektora finansowego. Inwestorzy szukali więc innych, „twardych" instrumentów, by lokować pieniądze.

Ten trend nieco osłabł w III kwartale, jednak sprzedaż była wciąż ponadprzeciętna wobec lat ubiegłych. Ten biznes cały czas napędza wyniki grupy.

Czy podwyższony popyt na kruszec będzie się utrzymywał? Mamy drugą falę zakażeń, spadki na giełdach, ale i samo złoto potaniało – latem wyceniano je na ponad 2 tys. USD za uncję, we wrześniu już 1,85 tys. USD.

Ta pierwsza faza zainteresowania kruszcem wynikała z tego, że ludzie, którzy utracili zaufanie do giełd i instytucji finanso-wych, przerzucali pieniądze na rynek złota. Do tego doszedł czynnik gwałtownych zmian notowań metalu. To typowy rynek towarowy – jeśli notowania są stabilne, to nikt nie handluje, ale jak tylko pojawia się zmienność, ludzie kupują, ponieważ chcą zarobić nawet krótkoterminowo. Myślę, że dziś dominują właśnie tacy nabywcy, bo kto miał przerzucić środki z giełdy czy banku na rynek złota, zrobił to wcześniej. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić, by złoto miało znów kosztować grubo ponad 2 tys. USD za uncję, ale inwestorzy widzą, że wahania notowań stwarzają możliwości zarobienia w krótkim i średnim terminie. Dlatego wciąż spodziewam się sporego obrotu.

Jak pandemia wpływa na podstawowy biznes, czyli produkcję monet?

Jeśli chodzi o monety obiegowe, produkujemy je nie tylko dla NBP, ale także emitentów zagranicznych.

Banki narodowe są instytucjami racjonalnie myślącymi, dbającymi o płynność. Zamówienia przez nie składane są rzecz ja-sna korygowane z powodu różnych czynników, ale nie jest to tak, jak w przypadku restauratora, któremu gdy administracyj-nie z dnia na dzień zabroniono prowadzenia biznesu, to on z dnia na dzień przestawał zamawiać produkty.

Oczywiście znacznie trudniejsza sytuacja jest w przypadku monet kolekcjonerskich, ponieważ ich odbiorcami są klienci de-taliczni – i tu widać wpływ niepokoju związanego z rozwojem pandami czy sytuacją ekonomiczną kraju.

Co z płatnościami elektronicznymi związanymi głównie z transportem publicznym, z którego ludzie korzystają znacz-nie rzadziej niż przed pandemią? Czy rozmawiacie z miastami, co zrobić w tej sytuacji?

To bardzo trudny i złożony temat. Ten biznes – jak każdy dotyczący infrastruktury – ogólnie cechuje się bardzo niskim, ale stabilnym zwrotem z zainwestowanego kapitału. Kiedy rok, dwa, trzy lata temu rozmawialiśmy o tym biznesie, mówiłem, że trzeba akceptować taki stan, bo te kontrakty są długoterminowe i zdywersyfikowane: klientami są użytkownicy transportu miejskiego, co oznacza, że jak jeden zrezygnuje, to nie wpłynie znacząco na wyniki, bo klientów jest 5 milionów. Realizuje się właśnie scenariusz najgorszy: najbardziej zdywersyfikowany biznes ucierpiał najmocniej. W czasie lockdownu spadki sprzeda-ży były znaczące i bardzo bolesne. Wykonaliśmy gigantyczną pracę i restrukturyzację kosztów – i nie chodzi tu o zwolniena. Zakładaliśmy, że sytuacja w końcu się poprawi – we wrześniu czy październiku, ale zabierze to więcej czasu, niż myśleliśmy.

Rozmawialiśmy z władzami wszystkich miast, w których działamy i organizacjami zarządzającymi transportem. Żadne mia-sto nie musi niczego dokładać, ale dokonaliśmy ustaleń, które dla nas powodują oszczędności. Większość miast zgodziła się też wydłużyć umowy. Tylko w Warszawie ten dialog się jeszcze nie zakończył.

Ważna linia biznesowa Mennicy to w ostatnich latach projekty deweloperskie w Warszawie. Na jakim etapie są Bul-wary Praskie?

Sytuacja jest trudna. W okres pandemii weszliśmy w bardzo niefortunnym momencie, kiedy większość decyzji zmierzają-cych do wydania kolejnych pozwoleń na budowę była już na zaawansowanym etapie. Załatwianie spraw wydłużyło się w sposób niewyobrażalny, urzędy w zasadzie przestały przyjmować interesantów, wszystko załatwia się korespondencyjnie. Mamy wielką nadzieję, że uzyskamy pozwolenia przed końcem roku. Od stycznia wchodzą nowe standardy w zakresie osz-czędności energii i izolacyjności cieplnej, kto nie uzyska prawomocnego pozwolenia do końca tego roku, będzie musiał skła-dać wniosek od nowa.

Na jakim etapie jest budowa kompleksu biurowego Mennica Legacy Tower?

Przypomnę, że jesteśmy pasywnym inwestorem, budową zajmuje się nasz partner Golub GetHouse. Budowa wieży jest praktycznie zakończona, z tego, co wiem, PINB w połowie listopada ma mieć komplet dokumentów, by podjąć decyzję o oddaniu budynku do użytkowania. To termin zgodny z harmonogramem, większość powierzchni wynajął mBank. Mniejszy budynek działa od jesieni ubiegłego roku.

Czy będziecie sprzedawać udziały w tym kompleksie?

To również kwestia pilotowana przez Golub GetHouse. Dopiero gdy nasz partner otrzyma wiążącą ofertę, będziemy po-dejmować decyzje.

Golub to typowy deweloper: buduje i sprzedaje, zatem mało prawdopodobna jest opcja, że zostajemy na udziałach. Druga opcja to wspólna sprzedaż udziałów. Trzecia opcja jest taka, że to my kupimy udziały Goluba, bo biorąc pod uwagę umowy zawarte z najemcami, budynek będzie przynosić dobre zwroty z czynszów. AR

Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta