Branża gastronomiczna pod ciężarem rosnących kosztów

Liczba firm gastronomicznych mocno się przerzedziła w związku z pandemią, a problemy z wypłacalnością pojawiły się nawet w spółkach notowanych na GPW. Zeszły rok przyniósł jednak wyraźną poprawę sytuacji, choć finansowo firmy nie są silne.

Publikacja: 26.02.2023 21:00

Spadek siły nabywczej może przełożyć się na ograniczenie wydatków na usługi gastronomiczne. Fot. Bar

Spadek siły nabywczej może przełożyć się na ograniczenie wydatków na usługi gastronomiczne. Fot. Bartek Sadowski/Bloomberg

Foto: Bartek Sadowski

Głównym wyzwaniem na ten rok są rosnące koszty działalności w związku ze wzrostem płacy minimalnej oraz podwyżkami za lokale.

Skutki spowolnienia

Najnowsza publikacja GUS na temat koniunktury gospodarczej pokazuje pesymizm branży. „W lutym jednostki ze wszystkich prezentowanych obszarów gospodarki oceniają koniunkturę nieco lepiej lub podobnie jak przed miesiącem. Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury znajduje się poniżej średniej długookresowej we wszystkich obszarach. (...) Najbardziej pesymistycznie oceniają koniunkturę podmioty z sekcji zakwaterowanie i gastronomia (minus 22,4) oraz budownictwo (minus 20,4)” – napisano. W odniesieniu do sytuacji gospodarczej podano także, że w skali roku w największym stopniu zwiększyła się uciążliwość barier związanych z wysokimi odsetkami bankowymi w handlu hurtowym i detalicznym. „W większości prezentowanych obszarów gospodarki zauważalny jest, w porównaniu z lutym ubiegłego roku, istotny wzrost znaczenia bariery wynikającej z niepewności ogólnej sytuacji gospodarczej” – czytamy.

Branża gastronomiczna mocno ucierpiała przez pandemię koronawirusa – według szacunków co piąty lokal musiał zakończyć działalność. Lokale gastronomiczne najbardziej borykają się teraz ze wzrostem kosztów działalności, częściowo przenoszonym na klientów. Wcześniej właściciele lokali często wskazywali na sytuację rynku pracy i podwyżki płac minimalnych. Jak na branżę gastronomiczną wpłynęła wojna? Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego branżą, która najsilniej odczuła skutki wojny, są firmy przetwórstwa przemysłowego, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa, ale silny wpływ wskazują też małe firmy handlowe, mikro- i średnie przedsiębiorstwa budowlane oraz firmy zajmujące się zakwaterowaniem i gastronomią. Jednocześnie branże, które korzystają z pracowników sezonowych bądź takie, w których praca nie wymaga specjalistycznych kwalifikacji (zakwaterowanie i gastronomia, transport i gospodarka magazynowa oraz handel), odczuwają poprawę zatrudnienia w związku z napływem Ukraińców.

– Emigracja z terenu Ukrainy spowodowała zmianę na rynku pracy w Polsce. Część pracowników z Ukrainy wróciła do swojego kraju, co spowodowało ich niedobór w transporcie, magazynowaniu oraz budownictwie. Osoby, które przyjechały do Polski (głównie kobiety), zasiliły natomiast rynek pracy w obszarze sektora handlu, przetwórstwa przemysłowego czy usług. Nie pozwoliło to jednak zlikwidować luki ilościowej i strukturalnej na rynku pracy – komentuje Aleksandra Wejt-Knyżewska, analityczka PIE.

Z kolei zdaniem analityków Banku Pekao gastronomia może odczuć skutki spowolnienia gospodarczego. „Na negatywne efekty spowolnienia gospodarczego, wzrostu kosztów życia i kredytu, najbardziej podatne mogą być ponownie usługi skierowane do gospodarstw domowych (m.in. zakwaterowanie i gastronomia, turystyka), które dopiero co odzyskały wigor po trudnym okresie pandemii” – podano w barometrze sektorowym na 2023 r. Według analityków branża gastronomiczna ma za sobą mocną pierwszą połowę roku (ciąg dalszy odreagowania po pandemii), ale druga połowa już przyniosła spowolnienie i utrzymanie wciąż dość słabej sytuacji finansowej.

Rosną koszty pracy i lokali

Ciężka sytuacja branży gastronomicznej w dobie pandemii odbiła się także echem na GPW. Mr Hamburger, od 2012 r. notowany na NewConnect, pod koniec zeszłego roku ogłosił upadłość, a handel akcjami został zawieszony. „Decyzja o wszczęciu postępowania upadłościowego została podjęta niezwłocznie po przeprowadzeniu wszelkich możliwych analiz finansowych, które dały negatywny wynik i brak perspektyw na poprawę sytuacji w przyszłości” – poinformowała firma w komunikacie. Zdaniem zarządu czynnikami decydującymi o pogorszeniu jej sytuacji finansowej były m.in. zamknięcie lokali podczas pandemii Covid-19, zwyżki kosztów energii i produktów spożywczych oraz wzrost kosztów pracowniczych.

„Obecnie spółka nie ma możliwości dalszego prowadzenia działalności i stała się niewypłacalna, natomiast perspektywa dalszego wzrostu kosztów (energia elektryczna, gaz, asortyment, koszty pracownicze, itd.) powoduje brak wizji na jakąkolwiek poprawę jej sytuacji finansowej. Zarząd spółki podjął decyzję o konieczności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, gdyż brak już było realnych szans na poprawę sytuacji finansowej spółki” – napisano.

Kondycja poszczególnych firm na GPW mocno się od siebie różni, natomiast największą tego typu spółką jest oczywiście AmRest, prowadzący 2382 restauracje w 23 krajach. W zeszłym roku spółka musiała jednak zrezygnować z biznesu w Rosji.

We wtorek 28 lutego, po zakończeniu sesji, AmRest zaprezentuje wyniki roczne. Po wynikach za trzeci kwartał Eduardo Zamarripa, dyrektor finansowego przedsiębiorstwa, przekonywał, że atrakcyjna oferta odpowiednio zbalansowanego portfolio zarządzanych marek oraz rynków sytuuje AmRest w korzystnej pozycji. „Podobnie jak w poprzednich miesiącach, kanał sprzedaży »dine-in« wykazał się najsilniejszymi wzrostami, co ma związek ze stopniowym znoszeniem ograniczeń w krajach, w których AmRest prowadzi swój biznes. Wyjątkiem pozostają Chiny, gdzie nadal obowiązuje polityka zero Covid” – wskazywał.

Mex Polska z kolei w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. otworzył siedem lokali i ostrzy sobie zęby na kolejne lokalizacje, finansując budowy ze środków własnych. Zarząd wskazywał, że początek nowego roku przyniesie nie tylko wzrost wynagrodzeń, ale też po raz pierwszy od wielu lat wzrost czynszów o dwucyfrowy wskaźnik inflacyjny.

Jeśli chodzi o strukturalne zmiany, ostatnie lata w gastronomii przyniosły duży wzrost biznesu zamówień z dowozem. Co ciekawe, jak na razie nie udało się pobić rekordowego 2020 r. Według wyliczeń serwisu horecanet.pl rynek dostaw wart był w 2021 r. 8,79 mld zł, czyli o 12 proc. mniej niż w 2020 r. Mało tego, według ekspertów w 2022 r. zapewne nastąpił kolejny spadek wartości zamówień z dowozem. Z danych GUS wynika, że przychody branży gastronomicznej w Polsce w 2021 r. wyniosły 43 324 mln zł, natomiast w 2020 r. było to 37 646 mln zł.

Handel i konsumpcja
Trigon DM wyżej ceni Dadelo
Handel i konsumpcja
Choć szara strefa się kurczy, to rośnie nielegalna sprzedaż alkoholu
Handel i konsumpcja
1000 osób do zwolnienia w Eurocashu
Handel i konsumpcja
Sklepy ostro walczą na ceny, a te będą znowu szybciej rosnąć
Handel i konsumpcja
Eurocash wyraźnie słabnie po wynikach
Handel i konsumpcja
Wittchen zarobił mniej, ale dywidenda w górę