Polskie banki poradzą sobie z Bazyleą III

Ceny kredytów nie wzrosną po wprowadzeniu nowych regulacji dla banków, mogą one natomiast zmusić instytucje do zwiększenia kapitałów o kilka miliardów złotych

Aktualizacja: 06.10.2010 12:24 Publikacja: 06.10.2010 01:42

Polskie banki poradzą sobie z Bazyleą III

Foto: GG Parkiet

Gdy w życie wejdą nowe regulacje dotyczące funduszy własnych banków przygotowane przez nadzorów z Bazylei, a Komisja Nadzoru Finansowego będzie wymagała więcej niż niezbędne minimum, to banki będą potrzebowały do 2019 roku do 6 mld zł na zwiększenie funduszy własnych – wyliczyła firma Deloitte. Nowe zasady są określane mianem Bazylei III.

[srodtytul]Nieduże potrzeby[/srodtytul]

– To nie jest wielka kwota, to jest jedynie 7,2 proc. obecnych funduszy własnych banków – twierdzi Paweł Dziekoński, dyrektor działu zarządzania ryzykiem w firmie doradczej. – Dlatego nie należy zakładać, że ceny kredytów wzrosną lub banki będą ograniczać akcję kredytową.Nowe regulacje wejdą w życie z końcem 2012 r. Światowi nadzorcy ustalili w Bazylei, że wskaźnik funduszy podstawowych banków (Tier1) powinien wzrosnąć z obecnego poziomu 4 proc. do 4,5 proc. w 2013 r., 5,5 proc. rok później i 6 proc. w 2015 r. Ogólny współczynnik wypłacalności pozostałby na identycznym poziomie jak dziś, 8 proc.

Dziś większość dużych banków ma takie fundusze własne, które dają im współczynnik wypłacalności wyższy niż 10,5 proc. Dostosowanie byłoby możliwe nie tylko w efekcie np. emisji akcji, ale również poprzez zatrzymanie w kolejnych latach wypracowywanych zysków.

– To naszych banków nie dotknie, bo one spełniają te wymagania – mówi Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP, były szef nadzoru bankowego. – Nie wiadomo natomiast, w jaki sposób nowe regulacje wpłyną na strategie zagranicznych instytucji, które są właścicielami banków, a w konsekwencji na nasze banki.

Nowością są dwa bufory kapitałowe: antycykliczny i ochronny. O wprowadzeniu tego pierwszego, który podwyższałby współczynnik wypłacalności maksymalnie o 2,5 pkt proc., będzie decydowała Komisja Nadzoru Finansowego. Kapitały musiałyby być podwyższane w okresach wzrostu gospodarczego, w szczególności w przypadku zwiększania akcji kredytowej. – Jeśli KNF ustaliłby bufor na poziomie 0 proc., to dopiero w 2018 r. dwa banki z pierwszej dwudziestki musiałyby podwyższyć swoje kapitały – mówi Paweł Dziekoński.

Jeśli natomiast KNF byłaby restrykcyjna i wysokość buforu sięgnęłaby 2,5 proc., to już w 2013 r. trzy banki byłyby zmuszone poszukiwać dodatkowych funduszy. – W sumie 15 banków z pierwszej dwudziestki musiałoby poszukać dodatkowego kapitału – wyjaśnia Dziekoński.

[srodtytul]Czas na zmiany[/srodtytul]

Drugi z buforów, tzw. ochronny (w tym wypadku obciążenie będzie miało charakter obligatoryjny), pojawi się w 2016 r. Banki będą musiały zwiększać swoje fundusze własne do poziomu ustalonego przez nadzorców z Bazylei, jeśli będą chciały wypłacać akcjonariuszom dywidendę czy bonusy zarządowi. W 2019 r. bufor dojdzie do 2,5 pkt proc., co oznacza, że wskaźnik funduszy własnych powiększony o bufor ochronny dojdzie do poziomu 10,5 proc. Jeśli KNF dodałaby maksymalny bufor antycykliczny, to wskaźnik urósłby do 13 proc.

Decyzję w sprawie zmiany zasad określania wymogów kapitałowych wobec banków w listopadzie mają podjąć państwa należące do grupy G20. W grudniu Komitet Bazylejski Nadzoru Bankowego przedstawi ostateczną wersję nowych regulacji dla banków. Te dotyczące funduszy własnych – jak twierdzą finansiści – nie powinny się zmienić. Rządy będą miały czas na zmianę prawa do końca przyszłego roku. 31 grudnia 2012 r. bilanse banków będą musiały spełniać najnowsze zalecenia europejskiego nadzorcy.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28