Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę

Gospodarka irańska jest mniejsza od izraelskiej oraz od lat pogrążona w kryzysie. Okazała się co prawda całkiem odporna na sankcje amerykańskie, ale nie przełożyło się to na znaczącą poprawę perspektyw rozwojowych kraju i standardu życia zwykłych Irańczyków.

Publikacja: 19.04.2024 12:05

W Teheranie, po ataku rakietowo-dronowym na Izrael, odbywały się demonstracje, na których świętowano

W Teheranie, po ataku rakietowo-dronowym na Izrael, odbywały się demonstracje, na których świętowano „sukces” tego uderzenia.

Foto: AFP

Gdy irańskie rakiety i drony leciały nad Izrael, świat w napięciu oczekiwał, co się wydarzy dalej. Odtechnął z ulgą, po tym jak 99 proc. z nich nie doleciało nad cele. Zniszczenia w Izraelu spowodowane tym atakiem były minimalne. Iran propagandowo rozdmuchał jednak ten atak i ogłosił go swoim wielkim zwycięstwem oraz zemstą za wcześniejszy izraelski atak na konsulat w Damaszku, w którym zginęło trzech irańskich generałów. Rozgrywka się jednak bynajmniej jeszcze nie skończyła. W piątek nad ranem doszło do izraelskiego kontrataku, ale był on dosyć ograniczony, a z pierwszych doniesień wynikało, że nie przyniósł on znaczących strat Iranowi. (Prawdopodobnie doszło do zestrzelenia izraelskich dronów w pobliżu lotniska w Isfahanie.) W reakcji na ten kontratak cena złota ustanowiła nowy rekord a cena ropy WTI skoczyła o 3 proc. i przebiła poziom 86 USD za baryłkę, by w ciągu kilku godzin spaść poniżej 84 USD za baryłkę. Napięcie na rynku naftowym zmniejszyło się więc dosyć szybko.

Zbyt mały potencjał

To już kolejny raz, gdy Iran uchyla się od silniejszego odwetu na Izraelu. W styczniu 2020 r. Amerykanie zabili generała Kasema Sulejmaniego, dowódcę Sił Kuds, odpowiedzialnego przez poprzednie kilkanaście lat za prowadzenie "tajnej wojny" na Bliskim Wschodzie. Iran zapowiadał wówczas bardzo silny odwet. Skończyło się na krótkim ostrzale rakietowym amerykańskich baz w Iraku, w którym nikt nie zginął. Ówczesny amerykański prezydent Donald Trump stwierdził później, że irańskie władze poinformowały go, że dokonają takiego ataku, bo muszą "zachować twarz". Do większej konfrontacji między USA a Iranem wówczas nie doszło.

W styczniu 2024 r. w rocznicę śmierci Sulejmaniego, doszło podczas uroczystości rocznicowych do zamachu bombowego w irańskim mieście Kerman. Zginęły w nim 84 osoby. Iran oficjalnie oskarżył izraelskie tajne służby o jego przeprowadzenie. W odwecie nie zbombardował jednak Izraela tylko posłał rakiety w miasto Irbil w irackim Kurdystanie oraz w rzekomy obóz terrorystów na pakistańskim Beludżystanie. Choć Izrael wcześniej wielokrotnie w swoich nalotach na tereny Syrii zabijał irańskich wojskowych, to nigdy Iran nie odpowiadał na to bezpośrednim uderzeniem wojskowym. Jeśli decydował się na odwet, to za pomocą pośredników, takich jak Hezbollah czy jemeńscy rebelianci Huti. Po wybuchu wojny między Izraelem a sponsorowanym przez Iran Hamasem, irańscy decydenci również nie zdecydowali się na spektakularne wsparcie sprawy palestyńskiej. Hezbollah przeprowadził ograniczone uderzenia w cele na północy Izraela. Huti sporadycznie wysyłali na Izrael swoje rakiety i drony, ale skoncentrowali się głównie na atakowaniu żeglugi międzynarodowej na Morzu Czerwonym. (Ich akcje okazały się korzystne dla Iranu w tym sensie, że przyczyniły się do wzrostu cen ropy naftowej.) Zachowanie Iranu z ostatnich lat wyraźnie pokazuje więc, że Teheran stara się unikać bezpośredniej konfrontacji z Izraelem i robi to zapewne dla tego, że czuje się zbyt słaby.

Iran ma 88,6 mln mieszkańców, a Izrael 9,6 mln (z czego ponad 2 mln przypadają na Arabów). Nominalny PKB Iranu wynosił natomiast w zeszłym roku tylko 464 mld USD. Był więc on mniejszy od izraelskiego (530,6 mld USD), austriackiego, irlandzkiego czy singapurskiego. Zeszłoroczny irański PKB na głowę (liczony według parytetu siły nabywczej) wynosił 20,25 tys. To wynik nieco lepszy niż w niektórych krajach Europy, ale gorszy niż choćby w Turcji (42,06 tys. USD). Iran jest krajem pogrążonym od wielu lat w kryzysie gospodarczym i co jakiś czas mierzącym się z falami protestów społecznych. To, że nie wpadł on w głębszy kryzys jest głównie zasługą tego, że Irańczycy nauczyli się omijać sankcje i znajdują nabywców na swoją ropę w Chinach.

Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, zapowiedziała, że wkrótce USA nałożą nowe sankcje na Iran i że będą one związane głównie z sektorem naftowym. Tymczasem dane firmy badawczej Vortexa wskazują, że w pierwszych trzech miesiącach 2024 r. Iran wyeksportował najwięcej ropy od sześciu lat. Na rynki zagraniczne trafiło wówczas 1,56 mln baryłek dziennie irańskiego surowca, z czego znaczną większość kupowały Chiny. (Iran był w marcu trzecim pod względem wielkości producentem ropy w kartelu OPEC. Wydobycie surowca w Iranie sięgało wówczas 3,18 mln baryłek dziennie, a większe było tylko w Iraku i Arabii Saudyjskiej.)

- Irańczycy stali się mistrzami w obchodzeniu sankcji. Jeśli administracja Bidena chce, by rzeczywiście odnosiły one skutki, to musi przesunąć swoją uwagę ku Chinom - uważa Fernando Ferreira, analityk Rapidan Energy Group.

Chińskie wsparcie

Analitycy wskazują, że co prawda gospodarka irańska okazała się odporna na sankcje wprowadzone w 2018 r. przez administrację Trumpa, ale ta odporność sama w sobie nie wystarczy, by w Iranie poprawiał się standard życia i zapewnić spokój społeczny.

- Po ponad dekadzie spadku standardu życia, odporność nie jest tym, czego oczekują zwykli Irańczycy. W wyniku przywrócenia sankcji przez Trumpa w 2018 r. tempo wzrostu gospodarki irańskiej obniżyło się o 13,6 pkt proc., z plus 9,5 proc. w latach 2016-2017 do minus 4,1 proc. w latach 2018-2019. Po 2020 r., wraz ze wzrostem przychodów ze sprzedaży ropy, gospodarka odrabiała straty, stabilnie rosnąc o około 4 proc. rocznie. Straty związane z pandemią Covid-19 zostaly zrekompensowane, a zatrudnienie wróciło do poziomu przedpandemicznego. Kontynuacja izraelskiej wojny w Strefie Gazy, powrót napięć i starć poprzez pośredników z USA tworzą jednak ryzyko, że te postępy zostaną cofnięte - twierdzi Djavad Salehi-Isfahani, ekonomista z uniwersytetu Virginia Tech.

O ile więc zakupy ropy dokonywane przez Chiny pozwalają gospodarce Iranu na to, by się ona nie zawaliła, to sytuacja międzynarodowa nie sprzyja temu, by Iran wkroczył na drogę dynamicznego rozwoju oraz modernizacji gospodarki. Iran uplasował się jako jeden z kluczowych elementów antyamerykańskiej osi, z Rosją, Chinami i Koreą Płn. Rządy ajatollachów były jak dotąd dla Iranu głównie straconymi gospodarczo dekadami.

Irańska waluta traci, a koszty życia są wysokie w relacji do płac

W dzień po ataku Iranu na Izrael, rial irański stał się na nieoficjalnym rynku rekordowo słaby wobec dolara. Według CNBC, notowania dochodziły do 705 000 riali za 1 USD. Serwis Bonbast.com, śledzący notowania riala na wolnym rynku, wskazuje jedynie, że kurs doszedł w dniu ataku do 607 500 riali, ale i tak był on wówczas rekordowo słaby. Irańska waluta w ostatnich latach mocno traciła na wartości. Pięć lat temu za 1 dolara płacono na wolnym rynku 140 000 riali, a dziesięć lat temu ponad 31 000 riali. Kurs oficjalny, liczony przez irański bank centralny, jest zbliżony do 42 000 riali za 1 USD. Jest na takim poziomie od 2018 r. W obiegu w Iranie funkcjonuje natomiast toman, czyli jednostka monetarna stanowiąca 10 riali. To w niej najczęściej podawane są ceny w sklepach.

Osłabienie narodowej waluty mocno przyczyniło się do tego, że Iran zmaga się z wysoką inflacją. Wyhamowała ona jednak w ostatnich miesiącach. O ile w kwietniu 2023 r. dochodziła do 55,5 proc., to w lutym 2024 r. zeszła do 35,8 proc. Główna stopa procentowa w Iranie wynosi natomiast 23 proc., a ostatnim razem została podniesiona w styczniu - z poziomu wynoszącego 18 proc.

Mimo wysokiej inflacji, Iran jest wciąż znacząco tańszym krajem do życia niż Polska. Według wyliczeń serwisu Numbeo.com koszty życia w Teheranie są (pomijając czynsze) średnio o 35,5 proc. niższe niż w Warszawie. Posiłek w niedrogiej restauracji kosztuje tam średnio, w przeliczeniu na polską walutę, 16,25 zł, 0,33 l butelka coli 2,26 zł, bochenek świeżego chleba 2,38 zł, 1 kg pomidorów 2,48 zł, pół litra piwa bezalkoholowego 2,30 zł, bilet komunikacji miejskiej 1,22 zł, 1 litr benzyny 3,12 zł, wynajem pokoju w centrum miasta 1894 zł, a metr kwadratowy mieszkania w centrum Teheranu 9650,5 zł. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że średnia miesięczna płaca netto w irańskiej stolicy wynosi równowartość zaledwie 960 zł. Nic dziwnego więc, że w Iranie dochodzi często do protestów.

Gospodarka światowa
Strefa euro wróciła do wzrostów. Powiew optymizmu
Gospodarka światowa
USA. Vibecesja, czyli gdy dane rozmijają się z nastrojami zwykłych ludzi
Gospodarka światowa
USA: Odczyt PKB rozczarował inwestorów
Gospodarka światowa
PKB USA rozczarował w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Gospodarka światowa
Nastroje niemieckich konsumentów nadal się poprawiają
Gospodarka światowa
Tesla chce przyciągnąć klientów nowymi, tańszymi modelami