Celem tej transakcji jest uzyskanie przez Norwegów dostępu do niekonwencjonalnych złóż w Stanach Zjednoczonych, co staje się tym pilniejsze, im bardziej spada wydobycie ropy spod dna Morza Północnego.

Statoil kupi wszystkie akcje Brigham po 36,5 USD za sztukę, co oznacza 20-proc. premię w porównaniu z kursem zamknięcia w miniony piątek – poinformowała w giełdowym komunikacie norweska spółka. Będzie to siódme pod względem wartości przejęcie w branży naftowej i energetycznej ogłoszone w tym roku. Średnia premia dla tegorocznych przejęć w tym sektorze wynosi  23?proc. – wynika z obliczeń agencji Bloomberg.

Po przejęciu Brigham, Statoil dołączy do amerykańskich rywali ConocoPhillips i Exxon Mobil i znajdzie się w pierwszej dziesiątce pod względem powierzchni terenów posiadanych w formacji łupków bitumicznych Bakken. Zasoby tej formacji o powierzchni 518 tys. kilometrów kwadratowych, położonej w środkowozachodnim stanie Północna Dakota, szacowane są obecnie na 2 mln baryłek ropy naftowej dziennie w porównaniu z 400 tys. baryłek spodziewanymi w ub.r.

Z kontrolowanego przez rząd Statoilu pochodzi około 80 proc. produktów naftowych w Norwegii. Od 2000 r. produkcja koncernu spadła jednak o połowę, bo wyczerpują się złoża ropy pod dnem Morza Północnego. Dlatego spółka nasila poszukiwania gazu łupkowego, decyduje się na inwestycje wydobywcze w trudnym terenie i wiercenia na dużych głębokościach za granicą, w takich krajach jak Brazylia, Angola czy wreszcie należąca do USA część Zatoki Meksykańskiej. W 2008 roku Statoil zaangażował się w wydobywanie amerykańskich złóż gazu łupkowego poprzez nabycie za 3,4 mld USD aktywów Chesapeake Energy Corp.