Jak zwykle w ostatnim czasie, na sytuację na rynkach będą miały wpływ wiadomości dotyczące Grecji. – Najgorsze jest to, że brakuje pomysłu, jak rozwiązać sprawę greckiego zadłużenia – mówi Mirosław Budzicki, analityk PKO BP. W jego opinii sytuacja zaszła tak daleko, że na krótką metę żadne rozwiązanie nie wpłynie na uspokojenie sytuacji.

Dorota Strauch z Raiffeisen Banku dodaje, że tak, jak dla sytuacji euro najważniejszy będzie efekt spotkania przywódców państw Unii Europejskiej w sprawie Grecji, tak kurs dolara w dużej mierze będzie kształtować to, czy w Waszyngtonie dojdzie do ugody w sprawie podniesienia limitu długu publicznego. – Początek tygodnia upłynie pod znakiem osłabiania się złotego w stosunku do głównych walut. Kolejne dni raczej nie odwrócą tendencji – podkreśla Strauch. Dodaje, że pozytywne wyniki tzw. stress testów instytucji, które stanowią 65?proc. unijnego sektora bankowego, a także wskaźniki gospodarcze z Włoch mogą przynieść uspokojenie na rynku walutowym.

– Ostatnich kilkanaście dni pokazało, że strategia kupowania czasu nie przynosi efektu i zaczęła uderzać w kraje, które są w lepszej kondycji, jak np. Włochy – mówi z kolei Rafał Benecki. Analityk ING Banku Śląskiego podkreśla, że zgoda liderów UE i strefy euro na kontrolowane bankructwo Grecji może mieć pozytywny wpływ na rynki. Wówczas możliwe będzie umocnienie złotego wobec euro do poziomu poniżej 4,0 zł.Ekonomista ING Banku Śląskiego dodaje natomiast, że frank jeszcze długo będzie mocny. – Wiąże się to ze strukturą przepływów: spłaca są zaciągnięte kredyty, a nie zaciąga nowych, co będzie utrzymywać franka na wysokim poziomie – wyjaśnia Rafał Benecki.