Układ sił na audytorskim rynku będzie się zmieniał

Koszty narzędzi i systemów informatycznych są coraz bardziej zbliżone do tych w krajach zachodnich. Jednocześnie różnice w cenach za audyt są ciągle ogromne – mówi Tomasz Reiter z zarządu BDO.

Publikacja: 30.01.2024 06:00

fot. mat. prasowe

fot. mat. prasowe

Jakie są prognozy dla rynku usług audytorskich w Polsce i jakie panują na nim trendy?

Próbując odpowiedzieć na te pytania, warto przyjrzeć się charakterystyce rynku w szerszym kontekście europejskim, a także zmianom w tej branży w ostatnim czasie. Polski rynek audytorski na tle innych krajów ma wiele specyficznych uwarunkowań związanych z polskimi regulacjami, znaczeniem GPW dla polskiej gospodarki, a także wydarzeniami w ostatnim czasie. Jednocześnie podlegamy zmianom, które następują na poziomie globalnym. Czynników jest sporo, ale trzeba na nie zwrócić uwagę, bo każdy ma istotne znaczenie.

Jakie to czynniki?

Od 2018 r. obowiązują w Polsce bardziej restrykcyjne niż unijne regulacje dla firm audytorskich i biegłych rewidentów, szczególnie w zakresie badania tzw. jednostek zainteresowania publicznego, czyli podmiotów notowanych na giełdzie oraz instytucji finansowych. Współpracując z koleżankami i kolegami audytorami z sieci BDO z innych krajów, widzimy wyraźnie, że polskie przepisy i wymogi polskiego regulatora są bardzo wysokie. Bliżej nam w tym względzie do Wielkiej Brytanii i krajów Beneluksu, gdzie te wymogi są najwyższe, niż do średniej europejskiej, nawet uwzględniając kraje zachodnie.

Jaka jest specyfika giełdy?

Jest ona numerem cztery w Europie pod względem liczby notowanych spółek. Wyprzedza pod tym względem takie giełdy, jak Paryż, Zurych, a liczba spółek jest znacząco większa niż na giełdach we Włoszech i w Hiszpanii – mimo że gospodarki tych krajów są znacznie większe. Badanie spółek JZP podlega zwiększonym wymogom. Sam rynek badania spółek giełdowych to około 180 mln zł rocznie, a wraz z instytucjami finansowymi stanowi znaczący procent całego rynku audytorskiego. To powoduje, że duża część audytów w Polsce podlega najwyższym wymogom i zwiększonej kontroli regulatora. Ten udział jest znacznie wyższy niż w innych krajach.

Na GPW notowanych jest dużo podmiotów, które z perspektywy europejskiej mogłyby zostać uznane za średniej wielkości. Wymogi sprawozdawcze dla tych podmiotów, a jednocześnie wymogi regulacyjne dla audytorów tych podmiotów są takie same jak dla największych firm. Tymczasem podmioty te często decydują się na powierzenie badania mniejszym audytorom, szukając niższego kosztu.

Jaki jest udział mniejszych firm audytorskich w Polsce?

Kilkunastoprocentowy (liczony wartością wynagrodzenia za audyt), ale jednocześnie liczbowo podmioty te badają większość podmiotów notowanych.

Jak pod tym względem wygląda rynek w innych krajach?

Podobną strukturę mają tylko rynki w Bułgarii i Austrii. Taka struktura rynku powoduje dużą konkurencję i przekłada się na niskie średnie wynagrodzenia za audyt. Średnie wynagrodzenie za badanie dla spółki giełdowej w Polsce jest przykładowo sześć razy niższe niż w Szwecji, która ma giełdę z podobną liczbą spółek, a ponad 20 razy niższe od giełdy we Frankfurcie, gdzie oczywiście notowane są nieporównywalnie większe podmioty. To są porównania oparte na dużych uproszczeniach, ale potwierdzają to, co wiemy ze współpracy w ramach sieci BDO z innymi krajami – badanie sprawozdań w Polsce jest znacząco tańsze niż w krajach zachodnich, nawet uwzględniając różnice w zamożności czy średnich płacach. Jednocześnie w Polsce od lat rośnie liczba spółek, które mają międzynarodowy zasięg działalności i wiele podmiotów zależnych poza granicami Polski.

Jakie ma to znaczenie dla audytorów w praktyce?

Badanie pojedynczego podmiotu, nawet notowanego na giełdzie, a badanie międzynarodowej grupy kapitałowej mającej podmioty w wielu krajach to zupełnie inne wyzwanie. Tacy klienci potrzebują audytora, który ma zasięg międzynarodowy, metodykę badania oraz narzędzia informatyczne na poziomie globalnym.

W tym segmencie rynku dominują firmy z tzw. wielkiej czwórki i wybrane międzynarodowe firmy audytorskie zaliczane do tzw. średnich firm, m.in. BDO. Należy zwrócić uwagę, że różnica w udziale w rynku pomiędzy wielką czwórką a średnimi firmami jest w tym przypadku znacznie mniejsza niż w innych krajach Europy.

Przejdźmy jeszcze do wynagrodzeń za badanie. Będą rosły?

Obowiązujący w Polsce wymóg podpisywania z audytorem umowy na okres co najmniej dwuletni, przy kilkunastoprocentowej inflacji w ostatnich latach, spowodował, że audytorzy byli zmuszeni zrealizować audyty po cenach, które nie odzwierciedlają aktualnego pułapu rynkowego. Wynagrodzenia te będą niewątpliwie zwiększane przy podpisywaniu kolejnych umów.

Widać też niepewność związaną z licencją audytorską jednej z największych firm audytorskich, która u wielu klientów przekłada się na decyzje o zmianie audytora, szczególnie w badaniu spółek giełdowych.

Do tego dochodzi czynnik, który jest powszechny dla całej UE – wdrożenie nowych regulacji, zmiany standardów audytu i innych przepisów, wprowadzające zwiększone wymogi dla audytorów, a tym samym powodujące wzrost pracochłonności badania. Te zmiany wymuszają inwestycje w systemy IT, zmiany organizacyjne, często wzrost zatrudnienia i jeszcze bardziej zwiększone nakłady na szkolenia.

Zwiększa się też zakres obowiązkowych usług audytorskich. Od 2024 r. ponad sto firm w Polsce będzie miało obowiązek poddania atestacji sprawozdań niefinansowych, a w kolejnych latach obowiązek ten będzie rozszerzany.

Tak. I to wszystko łączy się z coraz szybciej postępującymi zmianami technologicznymi w audycie. W coraz większym zakresie w pracach audytorskich stosowane są narzędzia informatyczne. Na razie usprawniają i przyśpieszają one coraz bardziej pracę audytorów, ale w najbliższym czasie ciężar badania będzie przesuwał się z pracy człowieka na pracę programów i innych narzędzi IT. Mocno puka do tej branży też sztuczna inteligencja.

Jak to wszystko wpłynie na branżę audytorską? Co może powodować przewagę konkurencyjną?

Na pewno możliwości inwestycyjne i dostęp do narzędzi i know-how będzie bardzo ważnym czynnikiem. Już teraz w BDO stosujemy te same narzędzia informatyczne i systemy, co nasze koleżanki i koledzy w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech. Partycypujemy też w globalnych kosztach inwestycji, które będą usprawniały prace w kolejnych latach.

Możemy się też liczyć z tym, że część mniejszych audytorów badających obecnie spółki giełdowe może nie wytrzymać presji regulacyjnej, konieczności dostosowania się do ciągle zmieniających się regulacji i wreszcie wyścigu technologicznego. Mogą oni wycofywać się z badania podmiotów JZP.

Efektem tych wszystkich zmian będzie, wspomniany już, nieunikniony wzrost cen za badanie. Różnice w kosztach wynagrodzeń pracowników w branży audytorskiej pomiędzy Polską a krajami zachodnimi maleją od kilku lat. Koszty narzędzi i systemów IT są coraz bardziej zbliżone do tych w krajach zachodnich. Jednocześnie różnice w cenach za audyt są ciągle ogromne.

Na koniec trzeba zauważyć, że ważna będzie rola regulatora, który z jednej strony stoi na straży jakości prac audytorskich, z drugiej sam będzie musiał dostosować się do nowej rzeczywistości – kontrolowania audytów przeprowadzanych w systemach informatycznych, dostosowania do tego swoich narzędzi, kontrolowania audytu o międzynarodowej skali. Warto też powtórzyć apel, który płynie ze środowiska firm audytorskich.

Czego dotyczy?

Potrzeby dyskusji środowiska z regulatorem i ustawodawcą na temat dostosowania regulacji do specyfiki polskiego rynku i wyzwań, które niosą następne lata. Mamy w Polsce regulacje bardziej restrykcyjne niż w innych krajach europejskich w zakresie usług dodatkowych, a objętych jest nimi wyjątkowo duża część rynku. To jest spore ograniczenie, przede wszystkim dla największych polskich firm. Prowadzi to do sytuacji, w której wybór audytora jest mocno ograniczony, a nawet wręcz utrudniony.

Polskie regulacje bardziej restrykcyjne niż w innych krajach Europy

Krajowy rynek audytu od lat podlega dużym zmianom w związku z implementacją unijnych przepisów. Polski ustawodawca w kilku obszarach poszedł dalej niż UE i w efekcie mamy jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów w Europie – szczególnie w segmencie jednostek zainteresowania publicznego, czyli m.in. spółek giełdowych. Kontrowersje budzi m.in. zakaz świadczenia usług doradczych w badanych podmiotach. Jego przejawem są problemy ze znalezieniem audytorów przez największe spółki. Rosnące wymogi prawne, organizacyjne i technologiczne przekładają się na spadek ogólnej liczby firm audytorskich badających sprawozdania emitentów. W ciągu ostatniej dekady spadła ona aż o dwie trzecie – wynika z raportu Grant Thorntona. Z segmentu giełdowego rezygnują głównie mali audytorzy (oraz podmioty największe) i wiele wskazuje, że ten trend będzie kontynuowany. Mali audytorzy odpowiadają (ilościowo) za 57 proc. polskiego rynku giełdowego audytu – wynika z najnowszego raportu firmy Ideagen. To aż o 39 pkt proc. więcej niż, wynosi europejska średnia (jeśli spojrzelibyśmy na medianę, to różnica jest jeszcze większa). W zestawieniu 20 europejskich krajów wyższy odsetek małych audytorów ma tylko Bułgaria (64 proc.). Z kolei na firmy średniej wielkości przeciętnie w Europie przypada 17 proc. rynku. W Polsce 21 proc. To o 1 pkt proc. mniej, niż ma u nas wielka czwórka, czyli Deloitte, EY, KPMG i PwC.

Pod względem udziału rynkowego tych firm poszczególne państwa mocno się różnią. W Skandynawii giełdowy audyt jest praktycznie zdominowany przez wielką czwórkę, np. w Finlandii ma ona aż 93 proc. rynku. W Danii i Holandii po 91 proc. W Norwegii 87 proc., a w Szwecji 83 proc. Średnio w Europie jest to 65 proc. Polska z 22 proc. jest w tym zestawieniu na przedostatnim miejscu. Mocniejszą pozycję niż w Polsce wielka czwórka ma m.in. w Chorwacji (54 proc.), Niemczech (49 proc.) oraz w Rumunii (34 proc.). Natomiast słabszą tylko w Bułgarii (7 proc.).

Polska giełda, choć na tle zachodnich rynków jest stosunkowo niewielka, to w statystykach uwzględniających liczbę emitentów wypada całkiem dobrze. Na 20 analizowanych europejskich rynków nasz jest czwarty z ponad 400 spółkami. Wyprzedzają nas tylko London Stock Exchange (935), Frankfurt Stock Exchange (549) oraz NASDAQ OMX Stockholm (461). Listę zamyka Euronext Lisbon z niespełna 40 emitentami.

W Polsce nadzór nad rynkiem audytu sprawuje Polska Agencja Nadzoru Audytowego. Kilka dni temu zmienił się jej prezes. Minister finansów Andrzej Domański powołał Jacka Gdańskiego, a odwołał Piotra Patkowskiego. W ocenie resortu Patkowski nie miał niezbędnych kompetencji, żeby kierować tą instytucją. kmk

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły