Nie ma co narzekać na OFE

Lata 2012–2017 to najsłabszy okres, jeśli chodzi o efektywność spółek na giełdzie.

Publikacja: 28.07.2017 06:00

Grzegorz Chłopek prezes zarządu, Nationale-Nederlanden PTE

Grzegorz Chłopek prezes zarządu, Nationale-Nederlanden PTE

Foto: Archiwum

W ciągu ostatnich 15 lat OFE osiągnęły wyższą stopę zwrotu w porównaniu z popularnymi formami oszczędzania, takimi jak fundusze zrównoważone czy stabilnego wzrostu. Lekko ustąpiły pola funduszom akcji. Tych 15 lat nie było jednak okresem jednorodnym.

Lata 2002–2007 charakteryzowały się dużym wzrostem na rynku akcji, wynikającym z dynamicznego zwiększenia się wartości księgowej spółek. W tym okresie OFE były wyraźnie lepsze od funduszy stabilnego wzrostu i funduszy bezpiecznych (obligacji oraz rynku pieniężnego), jednak nie mogły konkurować z funduszami akcji. Spadająca z 7,9 proc. do 5,5 proc. rentowność obligacji skarbowych oraz hossa na GPW sprawiły, że OFE inwestujące zarówno na rynku dłużnym, jak i akcji do 2007 r. nie zanotowały ani jednego roku, w którym dostarczyłyby ujemnej stopy zwrotu.

Okres 2007–2012 charakteryzował się dużym spadkiem na rynku akcji, który był związany z kryzysem gospodarczym. W Polsce zakończyła się napędzana solidnym wzrostem PKB hossa, która trwała nieprzerwanie od pięciu lat. Choć wartość spółek wciąż rosła, wskaźnik ceny do wartości księgowej spadł bardzo dynamicznie z 3,11 do 1,13, gdyż spadki cen akcji były dużo większe. Rentowność obligacji pięcioletnich zmieniła się nieznacznie – głównym źródłem dochodu były więc odsetki.

Porównując wyniki OFE z tego okresu z rezultatami sprzed 2007 r., należy zwrócić uwagę, że rynkowe stopy zwrotu oddziaływały negatywnie niemal na cały, zgromadzony w OFE, kapitał. Nie mogły one konkurować z bardzo wysoką waloryzacją konta podstawowego w ZUS. Ta ostatnia spowodowana była końcówką prosperity gospodarczej, która przełożyła się na wysoki wzrost funduszu płac, a więc wzrost wynagrodzeń i poziomu zatrudnienia. Warto jednak zaznaczyć, że w latach 2007–2012 OFE były lepsze od funduszy inwestycyjnych posiadających akcje w swoich portfelach.

Polskie spółki radziły sobie świetnie w okresie przed wejściem do UE, jak i kilka lat po przystąpieniu do Wspólnoty, poprawiając efektywność i konkurencyjność. Jednak ostatnich pięć lat nie było zbyt udanych pod tym względem. Lata 2012–2017 to najsłabszy okres jeśli chodzi o efektywność spółek na giełdzie, gdyż wartość księgowa wraz z wypłaconymi dywidendami dla indeksu WIG wzrosła tylko o 24,2 proc. Jest to wynik zbliżony do stopy zwrotu z obligacji. Podobnie umiarkowanym wzrostem charakteryzował się rynek akcji, co zauważyć można, obserwując rosnący z 1,13 do 1,36 wskaźnik ceny do wartości księgowej. OFE były wyraźnie lepsze od wszystkich rodzajów funduszy inwestycyjnych (od lutego 2014 r. są to fundusze akcji).

Podsumowując ostatnich 15 lat, można stwierdzić, że wycena akcji mierzona poziomem wskaźnika C/WK zmieniła się nieznacznie, co ułatwia analizę, gdyż w długim okresie efektywność spółek (wzrost wartości księgowej i wypłacone dywidendy) jest zbieżna ze zmianą cen akcji mierzoną wskaźnikiem WIG i wyniosła średnio około 10 proc. rocznie. W tym okresie mieliśmy jednocześnie do czynienia z gigantyczną redukcją stóp procentowych, co dodatkowo podbijało stopy zwrotu z obligacji do 6,2 proc. W przyszłości nie możemy już liczyć na tak duże stopy zwrotu z obligacji w długim okresie, co wynika z ich – obecnie niskiej – rentowności. Premia za ryzyko inwestycji w akcje (mierzona różnicą tego, co wypracowują spółki, i stopy zwrotu z obligacji) wyniosła w ostatnich 15 latach 3,7 punktu procentowego.

Analizując wyniki OFE począwszy od roku 2002, trzeba wskazać, że okazały się one najlepszą formą inwestowania, po uwzględnieniu tego, że w ciągu blisko 12 lat nie inwestowały w akcje więcej niż 40 proc. Do stycznia 2014 r. zbliżone były do funduszy inwestycyjnych stabilnego wzrostu. Zmiana zasad ich funkcjonowania, w tym ograniczenie możliwości inwestycyjnych funduszy i praktycznie zredukowanie ich do zakupu akcji spowodowało, że OFE zostały uzależnione od aktualnej koniunktury na giełdzie. W sumie w latach 2002–2017 OFE przyniosły zwrot na poziomie 297,3 proc. Przy dużo niższym ryzyku wynik zbliżony jest do wyniku z funduszy inwestycyjnych akcji – 7,5 proc. vs 7,8 proc. rocznie.

Przewaga OFE wynika z najniższych na rynku opłat za zarządzanie, pobieranych przez instytucje finansowe. Opłata ta nie przekracza średnio 57 punktów bazowych, co stanowi 15 proc. premii za ryzyko inwestowania w akcje. Innymi słowy, w ciągu ostatnich 15 lat 85 proc. tej premii zostało w portfelach klientów. Ponadto OFE zyskują dzięki dywersyfikacji portfela w ramach różnych grup aktywów. W okresie gorszej koniunktury może to stanowić poduszkę bezpieczeństwa dla stopy zwrotu.

Felietony
Wielka batalia małych spółek
Felietony
Przyszłość rynków kapitałowych w świetle planów Eurogrupy a perspektywa Polski
Felietony
Strategiczny błąd Fedu?
Felietony
O nożach, fundacjach rodzinnych i...
Felietony
Większy kawałek świata
Felietony
Kara goni karę