Zarzut niedopełnienia obowiązków w związku z komputeryzacją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych postawiła prokuratura byłemu wiceprezesowi ZUS Adamowi Kapicy. To pierwszy zarzut w aferze w sprawie systemu informatycznego Zakładu. Adamowi K. postawiono we wtorek zarzut niedopełnienia obowiązków, za co grozi do 3 lat więzienia - powiedziała PAP prok. Marzena Kowalska, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Odmówiła podania jakichkolwiek szczegółów sprawy; przyznała jedynie, że chodzi o sprawę komputeryzacji ZUS. Kapica za czasów prezesa ZUS Stanisława Alota z AWS odpowiadał za komputeryzację Zakładu. W 1998 r. podpisał on aneks nr 2 do umowy ZUS z firmą Prokom na komputeryzację ZUS (samą umowę, wartości ok. 750 mln zł, zawarła w październiku 1997 r. Anna Bańkowska z SLD, ówczesny prezes ZUS). Aneks zmieniał założenia umowy. System informatyczny ZUS nie funkcjonuje w pełni do dziś, a firma Prokom i strona rządowa obciążają się wzajemnie odpowiedzialnością za opóźnienia w jego działaniu. Według Superexpressu i Rzeczpospolitej , prokuratura zamierza podstawić zarzuty także Alotowi i Bańkowskiej. Nie możemy tego wykluczyć - oświadczyła Kowalska, podkreślając, że to zależy od dalszych ustaleń obszernego śledztwa, wszczętego w 2000 r. po informacji Rzeczpospolitej . Podstawą śledztwa jest także raport NIK. Izba uznała w nim w 2000 r., że za opóźnienia w realizacji systemu informatycznego winny jest Alot, natomiast Bańkowska naruszyła tylko ustawę o zamówieniach publicznych. NIK ustaliła bowiem, że komisja negocjacyjna, powołana przez Bańkowską, dokonała nierzetelnie wyboru ofert na wykonawcę systemu. Wybrała bowiem do przetargu oferty Hewlett-Packard Polska i IBM (mimo iż nie spełniały one warunków formalnych) oraz Prokom, który te warunki spełniał. W efekcie na wykonawcę systemu komisja mogła wybrać tylko Prokom. Jednak, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, jeżeli tylko jedna firma spełnia warunki zamówienia, to nie istnieje możliwość wyboru. W związku z tym, przetarg powinien zostać unieważniony. Izba nie wniosła o to, bo umowa pociągnęła za sobą nieodwracalne skutki prawne i pochłonęła wielkie pieniądze. NIK rozpoczęła pierwszą kontrolę kontraktu ZUS-Prokom jesienią 1998 r., a zakończyła na przełomie 1998-1999 r. Pierwsza kontrola samej komputeryzacji ZUS przeprowadzona przez kontrolerów NIK zakończyła się wiosną 2000 r. Ówczesny prezes Izby Janusz Wojciechowski uznał ją jednak za niepełną i zlecił przeprowadzenie kontroli doraźnej, która uzupełniła materiał. Według Rzeczpospolitej , Alot i Kapica dopuścili do udziału w pracach nad umową z Prokomem Jana Prochowskiego, trzykrotnie oskarżonego o oszustwa. Należąca do niego kancelaria prawna Interlex sporządzała opinie dotyczące aneksu nr 2. On sam zaś występował jako pełnomocnik prezesa ZUS Stanisława Alota, mimo że nie miał żadnych pełnomocnictw. Gazeta pisała też o bliskich związkach Prochowskiego z Ryszardem Krauze, prezesem Prokomu. (PAP)