CEDC: Akcjonariusze chcą iść do sądu

– Zakładamy, że do końca tego miesiąca uda się nam przygotować powództwo w imieniu polskich akcjonariuszy CEDC i złożyć je we właściwym sądzie – mówi „Parkietowi" Andrzej Dobrzyniecki, partner zarządzający w londyńskiej kancelarii Dobrzyniecki & Partners Law Office LLP, specjalizującej się w rynku kapitałowym.

Aktualizacja: 08.02.2017 13:41 Publikacja: 06.08.2013 06:17

Roustam Tariko, właściciel 100 proc. akcji CEDC, do niedawna firmy notowanej na giełdach.

Roustam Tariko, właściciel 100 proc. akcji CEDC, do niedawna firmy notowanej na giełdach.

Foto: Archiwum

Pozew jest konsekwencją planu naprawczego CEDC, który w maju 2013 r. zatwierdził sąd upadłościowy amerykańskiego stanu Delaware. W zamian za pomoc w spłacie obligacji z terminem wykupu w 2013 i 2016 r. rosyjski miliarder Roustam Tariko przejął 100 proc. akcji spółki. Dotychczasowe walory producenta Żubrówki zostały anulowane, a on przestał być spółką publiczną zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Decyzja ta oburzyła drobnych akcjonariuszy CEDC, o czym „Parkiet" informował już wielokrotnie.

Piguła informacyjna spółki CEDC

Do kancelarii Dobrzyniecki & Partners zgłosiło się już kilkunastu byłych właścicieli akcji CEDC notowanych na warszawskiej giełdzie. Do złożenia powództwa wystarczy 10 osób, ale kancelaria czeka na kolejnych poszkodowanych. W sumie, według jej szacunków, może być ich nawet kilka tysięcy. Odszkodowanie dla nich, wyliczone na podstawie wartości rachunków maklerskich z dnia zawieszenia akcji CEDC na GPW (czyli 15 kwietnia 2013 r.), może sięgnąć łącznie kilkunastu milionów złotych.

Pozew grupowy dotyczy niewypełnienia obowiązków raportowania i zbyt późnego wniosku o upadłość złożonego przez członków zarządu CEDC. Andrzej Dobrzyniecki zwraca uwagę, że właściciele walorów notowanych na GPW (CEDC było notowane także w Nowym Jorku) nie mieli pełnej wiedzy na temat trudnej sytuacji w spółce. Kancelaria Dobrzyniecki & Partners zdecydowała się wystąpić w ich imieniu także dlatego, że jej zdaniem zarówno GPW, jak i KNF nie zabezpieczyły polskich akcjonariuszy, zanim doszło do anulowania akcji, mimo że obie instytucje wiedziały o trudnej sytuacji firmy.

KNF już wcześniej podkreślała, że akcje CEDC emitowane były w oparciu o prawo stanu Delaware i również w oparciu o to prawo dokonywane są operacje na papierach, w tym ich anulowanie.

– Obligatariusze CEDC zostali sowicie zabezpieczeni, natomiast polscy akcjonariusze zostali pozostawieni sami sobie – mówi Dobrzyniecki.

Początkowo Tariko proponował akcjonariuszom CEDC 5 mln USD odszkodowania (najwięcej trafiłoby do niego, ponieważ już przed wejściem w życie planu naprawczego jego udziały sięgały 20 proc.). Z propozycji się jednak wycofał. Jak wyjaśnił w rozmowie z „Rzeczpospolitą", zażądali tego od niego pozostali wierzyciele. Uznali bowiem, że CEDC potrzebuje raczej pieniędzy na spłatę obligacji niż akcji.

Nowy właściciel CEDC nie odpowiedział wówczas wprost na pytanie „Rz", czy nie obawia się, że drobni akcjonariusze pójdą do sądu. Powiedział natomiast, że inwestorzy powinni zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie zakup akcji spółek giełdowych. Poza tym CEDC i on na bieżąco i szczegółowo informowało o sytuacji spółki, w tym o wniosku do amerykańskiego sądu upadłościowego stanu Delaware.

Do zamknięcia poniedziałkowego wydania „Parkietu" CEDC nie skomentowało informacji o pozwie przygotowywanym przez kancelarię Dobrzyniecki & Partners.

Czy drobni akcjonariusze CEDC mogą wygrać w sądzie? Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, zwracają m.in. uwagę, że dobrym kierunkiem może być oparcie roszczeń nie na anulowaniu akcji, ale wykazaniu winy związanej z doprowadzeniem spółki do upadłości i pokrzywdzeniu akcjonariuszy.

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu