Jest ryzyko, ale i duże nagrody za sukces

Gościem Grzegorza Siemionczyka w programie „Prosto z parkietu” był Thomas Shepherd, prezes Captor Therapeutics.

Publikacja: 27.03.2021 04:00

Jest ryzyko, ale i duże nagrody za sukces

Foto: parkiet.com

W 2020 r. trzy firmy biotechnologiczne o podobnym do Captor Therapeutics profilu działalności, czyli opracowujące leki z wykorzystaniem technologii TPD, zadebiutowały na giełdzie w USA. To sugeruje, że także Captor mógłby szukać finansowania za oceanem lub na innych rozwiniętych rynkach. Brali to państwo pod uwagę? Dlaczego zdecydowali się państwo na debiut na GPW?

Te trzy firmy są o dwa lata starsze od Captora i zostały utworzone w USA. Działają w tym samym obszarze, ale mają bardziej ugruntowaną pozycję na amerykańskim rynku. Captor to polska firma, chociaż mamy drugą siedzibę w Szwajcarii. Logicznym pierwszym krokiem był dla nas debiut na GPW, a rynek wykazał zainteresowanie naszą ofertą.

Czy sądzi pan, że lepsze warunki debiutu, w szczególności lepszą wycenę, można było uzyskać na bardziej rozwiniętym rynku?

Gdybyśmy mieli ugruntowaną pozycję w USA, gdzie rynek jest bardziej płynny, to pewnie tak by było. Ale rzeczywistość jest taka, że aby zadebiutować na Nasdaq, musielibyśmy najpierw poświęcić dużo czasu i wysiłku na to, aby zaistnieć w świadomości tamtejszych inwestorów. Uznaliśmy, że najważniejsze dla nas jest to, aby popchnąć do przodu nasze prace badawcze nad lekami. Najbardziej efektywną metodą, aby to osiągnąć i zdobyć potrzebne środki, jest debiut na GPW. Za kilka lat wejście na Nasdaq może być ciekawym pomysłem, aby zrobić kolejny krok, ale na tym etapie IPO w Warszawie to rozwiązanie idealne, choć faktycznie jest to stosunkowo nowy rynek dla spółek biotechnologicznych.

Wspomniał pan o potrzebach finansowych Captor Therapeutics. Czy dotychczasowe źródła finansowania, w tym przede wszystkim dotacje na badania, były niewystarczające?

Korzystaliśmy zarówno z dotacji, jak i z pieniędzy od prywatnych inwestorów. Granty od polskiego rządu i z UE rzeczywiście były bardzo pomocne, aby przygotować pięć naszych projektów. Ale te projekty postępują, wchodzą w bardziej kosztowne stadia. Dlatego chcemy uzupełnić je wpływami z IPO, aby przyspieszyć realizację projektów, doprowadzić je do etapu, gdy będziemy mogli podjąć współpracę z innymi firmami i zacząć osiągać przychody.

Jakich wpływów z oferty akcji oczekujecie?

Planujemy emisję maksymalnie 871,5 tys. nowych akcji. Z tego 80 proc. ma trafić do inwestorów instytucjonalnych, a 20 proc. do detalicznych. Jeśli chodzi o wielkość oferty, to spodziewamy się wpływów rzędu 120 do 150 mln zł. Jeśli zainteresowanie inwestorów będzie duże, rozważymy dodatkowo sprzedaż 180 tys. istniejących akcji.

W jaki sposób planują państwo wykorzystać te wpływy?

Realizujemy pięć projektów. Spodziewamy się, że w najbliższych dwóch latach kilka naszych leków wejdzie w fazę badań klinicznych. Od 75 do 88 mln zł przeznaczymy właśnie na rozwój tych leków do momentu, gdy będziemy mogli rozpocząć ich komercjalizację w formule współpracy. Kolejnych 20–25 mln zł pójdzie na rozbudowę infrastruktury naukowej, przede wszystkim we Wrocławiu. Między 6 a 8 mln zł przeznaczymy na rozwój biznesu i własność intelektualną. Będziemy też zwiększali zespół międzynarodowych ekspertów, co pochłonie od 8 do 12 mln zł. Chcemy też zwiększyć naszą obecność w Bazylei, na co przeznaczamy do 15 mln zł.

Kiedy można spodziewać się pierwszych przychodów?

Nasz model biznesowy jest dość wyjątkowy. Nie zamierzamy wprowadzać żadnego z naszych produktów na rynek. Planujemy nawiązywać współpracę z dużymi firmami farmaceutycznymi gdzieś pomiędzy etapem przedklinicznych badań naszych leków a wczesnym etapem badań klinicznych. Spodziewam się, że w przypadku tych pięciu projektów dojście do tego momentu zajmie od 18 do 24 miesięcy. Ale mamy także inne możliwości uzyskania przychodów. Już w grudniu podpisaliśmy współpracę z notowaną na tokijskiej giełdzie japońską firmą Sosei Heptares. Współpraca ta jest obecnie na bardzo wczesnym etapie i polega głównie na wymianie i integracji wiedzy. Spodziewamy się, że w ciągu najbliższych 12–18 miesięcy będziemy w stanie zawrzeć kolejne tego typu umowy, które w krótkim okresie przyniosłyby dodatkowe przychody, w szczególności na wsparcie prac badawczo-rozwojowych.

Captor szczyci się unikalną platformą do odkrywania leków. Jak planują państwo ją wykorzystywać? Czy pozwala ona świadczyć usługi badawcze dla innych firm?

Nie, nie zamierzamy świadczyć takich usług. Obecnie mamy pięć programów badawczo-rozwojowych. Ale dużą zaletą technologii TPD jest to, że bardzo poszerza listę potencjalnych celów leków. Obecnie cały przemysł farmaceutyczny koncentruje się na około 20 proc. potencjalnych celów (cząsteczek, np. białek, związanych z chorobami – red.). Technologia TPD pozwala rozważać około 80 proc. Sądzę, że firmy farmaceutyczne będą zainteresowane współpracą z nami, aby szukać leków celujących także w te cząsteczki, które obecnie uchodzą za niemożliwe do wykorzystania w terapiach. To nie będą jednak usługi dla firm farmaceutycznych, tylko współpraca w opracowaniu leków.

Jakie są zagrożenia dla takiego modelu biznesowego? Czy musieliście już przerwać jakieś projekty badawcze, bo okazały się mało obiecujące?

Oczywiście, każdy inwestor, który interesuje się branżą biotechnologiczną, musi rozumieć, że niektóre projekty są zatrzymywane, a tylko niektóre kończą się sukcesem. Nauka i badania niosą ryzyko porażki, ale z kolei nagroda za sukces jest zwykle wysoka. I rzeczywiście, na przełomie 2020 i 2021 zdecydowaliśmy się przerwać jeden z projektów, aby skoncentrować się na pięciu pozostałych. Dlatego ważne jest, aby mieć wiele projektów. Jeśli powiedzie się choćby jeden, sukces zostanie wysoko nagrodzony. Na przykład moja ostatnia firma, Kymab, została w styczniu sprzedana firmie Sanofi za 1,4 miliarda USD. Nakłady inwestycyjne na jej rozwój wyniosły 200 mln USD.

Parkiet TV
Koniec wzrostów podaży i cen mieszkań, „Kredyt na start” nie zdestabilizuje rynku
Parkiet TV
Czy blask banków na GPW zacznie gasnąć?
Parkiet TV
Czy już czas na głębszą korektę na światowych rynkach?
Parkiet TV
Czy plany skokowego wzrostu sprzedaży mieszkań przez Murapol w 2024 r. są w mocy?
Parkiet TV
Złoto z historycznym rekordem. Pokonało już granicę 2376 dol. za uncję
Parkiet TV
Co Polska zyskała na członkostwie w UE?