Premier Morawicki wziął nawet na sztandar hasła walki ze smogiem. Tymczasem przyjęty ponad miesiąc temu pakiet regulacji o normach jakości paliw stałych (ustawa wraz z rozporządzeniami) spadły z porządku prac środowej komisji energii i Skarbu Państwa. W środę miało się odbyć pierwsze czytanie.
Rozczarowania nie kryje Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze", który już w marcowym wywiadzie dla „Rz" zapowiadał wprowadzenie do niego mechanizmów przeciwdziałających takim poślizgom.
– Punkt został zdjęty z porządku środowej komisji na wniosek Ministerstwa Energii – mówi Woźny. Tłumaczy, że resort chce przeprowadzić sprawnie proces legislacji po notyfikowaniu projektu ustawy w KE, co jest spodziewane w połowie czerwca. Przypomina przy tym, że rządowy program walki ze smogiem w pierwotnym brzmieniu zakładał przyjęcie norm już w ubiegłym roku. Od tego czasu podawano wiele terminów wejścia w życie nowych regulacji. Ostatni – wskazany przez minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigę Emilewicz – mówił o końcówce I kwartału.
Ministerstwo Energii nie odpowiedziało na nasze pytania dotyczące powodów przesunięcia prac parlamentarnych. – Sekretariat komisji nie był w stanie podać informacji na temat planowanego terminu pierwszego czytania projektu ustawy – przyznaje Woźny.
Zdaniem Andrzeja Guły z Polskiego Alarmu Smogowego zdjęcie z obrad ważnej dla społeczności lokalnych i samorządów ustawy to element świadomej i konsekwentnej polityki resortu energii. – Chodzi o opóźnienie wdrożenia koniecznych norm jakości węgla. Widać, że zwycięża interes lobby górniczego, a nie ochrona zdrowia i życia ludzi – twierdzi ekspert. W jego ocenie deklaracje rządu mają się nijak do rzeczywistości.