Powód to zapowiedziana, kolejna w ostatnich dwóch latach, emisja akcji (pisaliśmy o niej w środowym wydaniu). Zarząd BOŚ zwołał na 13 lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie, podczas którego akcjonariusze zadecydują o emisji akcji serii V. Chodzi maksymalnie o 40 mln papierów, czyli dużo, biorąc pod uwagę, że teraz kapitał dzieli się na 62,9 mln walorów. Ma zostać przeprowadzona z wyłączeniem prawa poboru w ramach oferty prywatnej. Głównym akcjonariuszem BOŚ jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (ma 52 proc. akcji).

– Emisja akcji to spore zaskoczenie, bo wydawało się, że po dokapitalizowaniu w 2016 r. BOŚ nie będzie już potrzebował nowego kapitału od akcjonariuszy. Na razie możemy się zastanawiać, co jest powodem – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

Wycena rynkowa banku to 610 mln zł, bank ma 1,8 mld zł kapitału. – Skala rozwodnienia jest dość duża; to, obok zaskoczenia emisją, było powodem spadku kursu akcji BOŚ. Pytanie strategiczne brzmi, jakie jest miejsce banku na rynku, czy powinien zostać przejęty przez inny bank, co dałoby efekty skali, synergie, obniżenie kosztu finansowania. Pamiętajmy też, że bank jest w postępowaniu naprawczym i nie płaci podatku od aktywów; nie wiemy, jak będzie sobie radził np. za trzy lata, po wyjściu z programu, kiedy będzie już płacił podatek – dodaje Jańczak.