Strach przed eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz wyparowanie nadziei, że Fed lada miesiąc rozpocznie cięcia stóp procentowych, popchnęły inwestorów ku dolarowi.

Złoty został objęty najostrzejszą przeceną od czasu szokującego rozpoczęcia cyklu obniżek stóp przez RPP. Gwałtowny wystrzał EUR/PLN i utrata relatywnej siły w stosunku do innych walut regionu mogą być w dużej mierze przypisywane bliskości kilkuletnich minimów kursu euro i niskiej zmienności, które łącznie spotęgowały podatność PLN na szok. Zabrakło także koła ratunkowego gwarantującego stabilność w I kw.

W końcu wyrzucanie z wyceny obniżek stóp ma wyraźnie większą moc niż stabilne oczekiwania, że stopa referencyjna NBP pozostanie bez zmian. Kurz po wybuchu gigantycznej zmienności powoli opada. Sytuacja fundamentalna sprzyja złotemu i nie zmienią tego fatalne dane z przemysłu i budownictwa za marzec. Za dobry omen należy uznać błyskawiczne cofanie się EUR/PLN pod 4,35.

Kurs euro może odnaleźć krótkoterminową równowagę przy 4,32 zł, czyli w okolicy średniego poziomu notowań w 2024 r. oraz połowy kwietniowego przedziału wahań.

Nasze prognozy pozostają dla złotego pozytywne, ale nowe szczyty zdają się oddalać.