Rewolucji w Orlenie raczej nie będzie

Analitycy po zmianie polskiego rządu i zarządu płockiej spółki nie spodziewają się drastycznych korekt w działalności grupy. Weryfikacja umów, strategii i kadr jednak nastąpi.

Publikacja: 29.10.2023 21:00

W marcu minister aktywów państwowych Jacek Sasin powołał Daniela Obajtka na członka zarządu Orlenu n

W marcu minister aktywów państwowych Jacek Sasin powołał Daniela Obajtka na członka zarządu Orlenu na trzyletnią kadencję, a rada nadzorcza spółki powierzyła mu funkcję prezesa. Wkrótce obaj mogą jednak stracić stanowiska.

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Wygrane przez opozycję wybory parlamentarne prawdopodobnie będą oznaczać zmianę rządu, a w konsekwencji również wymiany rad nadzorczych i zarządów w spółkach z istotnym udziałem Skarbu Państwa. W pierwszej kolejności zapewne obejmą one Orlen, który wielokrotnie był krytykowany przez polityków niezwiązanych z PiS. Ostatnio szczególnie dużo emocji budzi sprawa dotycząca oskarżeń o stosowanie w Polsce przez koncern nierynkowych cen paliw płynnych. Wcześniej były to m.in. sprawy związane z przejęciami Lotosu i PGNiG. Dużo zarzutów kierowano też personalnie pod adresem Daniela Obajtka, prezesa Orlenu z partyjnego nadania i członka PiS. Zapytaliśmy giełdowych analityków, aby na chłodno ocenili, jakie zmiany mogą, a jakie powinny zajść w Orlenie po powołaniu nowego zarządu i jaki wpływ mogą mieć na działalność grupy i wycenę akcji.

Inwestycje do weryfikacji

Według Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, powołanie nowego rządu, a w konsekwencji nowego zarządu Orlenu, raczej nie przyczyni się do drastycznych zmian w strategii i bieżącym funkcjonowaniu płockiego koncernu. – Oczywiście nastąpi weryfikacja dotychczasowych działań grupy i jej długoterminowych celów, ale nie sądzę, aby próbowano powrócić do stanu sprzed fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG lub wymyślić całkiem nowy model działania grupy na rynku. Dziś co do zasady idea budowy koncernu multienergetycznego wydaje się słuszna i jest realizowana również przez konkurencyjne koncerny – mówi Pado.

Zauważa, że obecna opozycja mocniej nawet stawia na inwestycje w odnawialne źródła energii czy zielone produkty niż rządzący w ostatnich latach obóz polityczny. W efekcie znaczenie tego elementu strategii może nawet nieco wzrosnąć. Jednak realizacja części inwestycji zapewne zostanie odłożona w czasie lub nawet koncern może się z nich wycofać, zwłaszcza że ich łączna wartość zaplanowana na lata 2023–2030 ma sięgać ogromnej kwoty 320 mld zł. – Historia uczy, że zarządom spółek rzadko udaje się w pełni osiągać pierwotnie złożone cele inwestycyjne i przeznaczać na to zakładane środki. Podobnie może być w Orlenie – twierdzi Pado.

Jego zdaniem koncern pod nowym kierownictwem może zdecydować się na sprzedaż niektórych aktywów. Chodzi zwłaszcza o te nie do końca pasujące do głównego profilu biznesowego grupy, jak chociażby działalność związaną z wydawaniem prasy. Z kolei do przedsięwzięć wymagających zaangażowania ogromnych sum pieniędzy spółka może poszukiwać na szerszą skalę niż dotychczas partnerów, którzy będą ją współfinansowali w zamian za mniejszościowe udziały.

W ocenie analityka DM BDM akcje Orlenu mogą być w najbliższych latach dobrą inwestycją, zwłaszcza jeśli co najmniej w takim zakresie, jak dotychczas, będzie prowadzona polityka dywidendowa. – W obecnych uwarunkowaniach tę już prowadzoną uważam za bazową i racjonalną. Jeszcze bardziej ambitna jest możliwa ale na dziś trudno cokolwiek w tej sprawie wyrokować – uważa Pado. Na ten rok skorygowany zysk EBITDA grupy Orlen szacuje na 41,6 mld zł. W tym kontekście długoterminowy cel w postaci zwiększenia tego wyniku do 2030 r. do poziomu 67 mld zł uważa za realny.

Czytaj więcej

Kurs akcji jest niski, bo Orlen jest zależny od polityków

Jaka dywidenda?

Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego, liczy, że w najbliższych tygodniach Orlen przede wszystkim urealni ceny sprzedawanych w Polsce paliw płynnych. – Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi były one o około 20 proc. niższe w stosunku do rynkowych. Po systematycznie dokonywanych po wyborach podwyżkach cena diesla wg. naszych kalkulacji musiałaby jeszcze wzrosnąć o około 8 proc. w hurcie, aby importerzy mogli sprowadzać paliwo do kraju bez straty – mówi Kozak. Ocenia, że w samym wrześniu Orlen w rafinacji, z tytułu sprzedaży paliw po niższych cenach, mógł ponieść ponad 0,5 mld zł straty w tym biznesie.

Co więcej, Komisja Europejska może zakwestionować praktykę cenową Orlenu, co może skończyć się dla niego karą. Dziś dużą niewiadomą mającą wpływ na przyszłoroczne wyniki Orlenu będą działania nowego rządu dotyczące dalszego funkcjonowania Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. – Obowiązujące regulacje spowodowały, że koncern w związku z wydobywaniem gazu ziemnego w Polsce musiał w tym roku wpłacić do tego funduszu 14 mld zł. Wstępnie szacuję, że w przyszłym roku może to być do 7 mld zł, ale dużo zależy od tego, czy i jakie regulacje uchwali nowy rząd – twierdzi Kozak. Jego zdaniem zmiana rządu i potencjalne zmiany w zarządzie Orlenu mogą mieć wpływ na postrzeganie spółki przez inwestorów. Dla akcjonariuszy firmy szczególnie ważne wydaje się utrzymanie dotychczasowej polityki dywidendowej, co dziś nie jest takie oczywiste. – Biorąc pod uwagę realizację obecnych ambitnych i kosztownych celów inwestycyjnych oraz prognozowane przez nas zyski, można oczekiwać, że wolne przepływy pieniężne w grupie będą ujemne w kolejnych kilku latach. W takiej sytuacji wypłata wysokiej dywidendy musiałaby być finansowana długiem – uważa Kozak.

Dodaje, że w środowisku inflacyjnym zaplanowane przez Orlen inwestycje mogą okazać się znacznie droższe, czego najlepszym przykładem jest sztandarowy projekt petrochemiczny dotyczący budowy kompleksu Olefin III. Kilka miesięcy temu wydatki na niego zwiększono o 11,5 mld zł, do około 25 mld zł. Z kolei termin zakończenia projektu wydłużano o ponad trzy lata.

– W mojej ocenie nowy zarząd Orlenu rewolucji w grupie raczej nie będzie przeprowadzał – mówi analityk Trigon DM. Zauważa, że Orlen jest dziś wyceniany przez rynek na poziomie zbliżonym do firm działających w branży wydobycia ropy i gazu. – W dłuższej perspektywie postrzeganie spółki może się poprawić ale dużo będzie zależało od bieżącej sytuacji na rynkach, na których działa, oraz od podejmowanych działań – ocenia Kozak.

Czytaj więcej

Będą czystki w spółkach Skarbu Państwa?

Szybka ekspansja

Jednym z obszarów biznesowych, w których grupa Orlen się rozwija, jest przemysł nawozowy. Czyni to zarówno w sposób organiczny, poprzez rozbudowę mocy produkcyjnych w zależnym Anwilu, jak i zapowiadaną chęć przejęcia Zakładów Azotowych Puławy, obecnie wchodzących w skład grupy kapitałowej Azoty. Według Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities Polska, dla Orlenu akwizycja tej spółki przyniosłaby liczne korzyści, gdyż jest jedną z najbardziej efektywnych w branży. – Jednak dla Azotów oznaczałoby to pozbycie się najcenniejszego aktywa, co dla przyszłości tego koncernu byłoby bardzo niebezpieczne, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę jego obecną trudną sytuację finansową. Co więcej, po ewentualnej zmianie rządu w Polsce szanse na przejęcie zdecydowanie spadły – twierdzi Szkopek.

Nie zmienia to faktu, że pozycja konkurencyjna Orlenu na rynku nawozów będzie coraz silniejsza. Wszystko za sprawą budowy trzeciej linii do produkcji nawozów azotowych we Włocławku. – Dzięki niej podwoi produkcję nawozów azotowych i zwiększy presję na wyniki osiągane przez Anwil. Pozycja grupy Orlen w tym biznesie jest znacznie silniejsza niż Azotów przede wszystkim za sprawą niedawnego przejęcia PGNiG i tym samym uzyskania dostępu do stosunkowo tanich dostaw gazu ziemnego – zauważa Szkopek. Nie zmienia to faktu, że za kilka lat cała branża nawozowa stanie przed mechanizmem CBAM i problemem prowadzenia produkcji wyłącznie na podstawie tzw. zielonego amoniaku i energii z OZE.

Orlen po sfinalizowaniu przejęcia PGNiG z dnia na dzień zyskał monopolistyczną pozycję w polskiej branży gazu ziemnego. Do niego należą wszystkie krajowe magazyny tego surowca. Tylko on może importować LNG do Świnoujścia. Niemal całość realizowanego nad Wisłą wydobycia to grupa Orlen. Dodatkowo z danych URE wynika, że w 2022 r. koncern miał 79-proc. udział w całości pozyskanego przez Polskę gazu (zakup i wydobycie), ponad 71-proc. w rynku hurtowym i aż 89-proc. w rynku detalicznym, z czego 95-proc. wśród gospodarstw domowych. Z kolei przejęcie Lotosu ograniczyło konkurencję na krajowym rynku paliw płynnych. Czy w związku z tym dojdzie do jakichś prób ograniczenia obecnej pozycji Orlenu, pokażą najbliższe miesiące.

Surowce i paliwa
Gaz-System ma nowe prognozy popytu na przesył gazu
Surowce i paliwa
Nie widać końca złej passy JSW. Oto wszystkie kłopoty polskiego producenta węgla
Surowce i paliwa
KGHM będzie inwestował w OZE
Surowce i paliwa
Aramco hojne dla swoich udziałowców
Surowce i paliwa
To już monopol. Orlen umacnia pozycję na polskim rynku gazu ziemnego
Surowce i paliwa
Jest zapowiedź wydzielenia węgla i nowa data uruchomienia elektrowni jądrowej