Według Państwowego Instytutu Geologicznego najbardziej prawdopodobne jest, że zasoby gazu łupkowego w Polsce mieszczą się w przedziale od 346 mld m sześc. do 768 mld m sześc. To od 2,5 do 5,5 razy więcej niż gazu z wcześniej udokumentowanych złóż konwencjonalnych (145 mld m sześc.). Przy uwzględnieniu pełnego zapotrzebowania Polski na gaz (wraz z surowcem znajdującym się w złożach konwencjonalnych) wystarczy go na 35-65 lat.

PIG podała też szacunki dotyczące zasobów ropy łupkowej. Wynoszą one 215-268 mln ton. To od 8,5 do 10,5 razy więcej niż ropy z wcześniej udokumentowanych złóż konwencjonalnych. Przy uwzględnieniu pełnego zapotrzebowania Polski na ropę (wraz z surowcem znajdującym się w złożach konwencjonalnych) wystarczy jej na 10-12 lat.

Szacunki PIG są dużo mniejsze niż mówiły to ubiegłoroczne prognozy amerykańskiej Agencji ds. Energii (EIA). Z jej raportu wynikało, że Polska może mieć 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw w Europie.

Obecne szacunki PIG są mniejsze przede wszystkim ze względu na inną metodologię przyjętą do ich obliczenia. Generalnie można stwierdzić, że zastosowano dużo bardziej konserwatywne założenia, niż zrobili to Amerykanie. Ponadto szacunki PIG są oparte na danych historycznych. Przy ich obliczeniu wzięto pod uwagę 39 odwiertów wykonanych w Polsce w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dopiero kolejne szacunki PIG, które mają być uaktualniane co dwa lata, będą zawierały wyniki odwiertów przeprowadzonych w ostatnich latach.

- Raport potwierdza determinację polskiego rządu w budowie alternatywy do obecnych źródeł dostaw gazu - powiedział minister skarbu, Mikołaj Budzanowski. - Tym samym możliwość obniżenia cen gazu dla 6,5 mln Polaków oraz polskiego przemysłu staje się realna. Podobnie jak wizja kraju, który z klienta o słabej pozycji negocjacyjnej staje się potencjalnym eksporterem gazu. Raport daje bardziej precyzyjne szacunki niż dotychczas, jednak jest oparty na podstawie danych z kilkudziesięciu odwiertów poszukiwawczych. Ostatni z nich został wykonany dwadzieścia lat temu, dlatego trzeba wiercić intensywniej, żeby dokładniej określić zasoby, zarówno ropy naftowej jak i gazu. Kluczowym warunkiem powodzenia jest uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych dla inwestorów oraz ostateczne wyjaśnienie kwestii opodatkowania zysków z wydobycia. Dzięki temu ma być łatwiej, szybciej, skuteczniej - dodał Budzanowski.