Zagregowana dynamika zysków jest nieco lepsza w porównaniu z prognozami stawianymi na samym początku sezonu, jednak zbliżona do oczekiwań definiowanych pod koniec września (od tamtej pory indeks S&P 500 zyskał ok. 17 proc.). To sprawia, że pod względem wskaźnikowym, delikatnie rzecz ujmując „nie jest tanio”, a aktualna wartość relacji ceny do prognozowanego zysku w przypadku indeksu S&P 500 wynosi ponad 20 i jest znacząco oderwana od 5- i 10-letniej średniej.

Akceptacja „wymagających” wycen byłaby łatwiejsza, gdyby nie fakt, że w tak ogromnym stopniu wzrosty zależą od kilku spółek technologicznych (Meta, Nvidia, AMD, Microsoft, Amazon) i mają miejsce w oderwaniu od ostatniego zachowania długu, na którym obserwowaliśmy odbicie rentowności od grudniowych dołków. Spośród wymienionych spółek danych nie opublikowała jeszcze Nvidia (21 lutego), tymczasem akcje producenta procesorów podrożały od początku roku już o prawie 50 proc. Nie ulega wątpliwości, że poprzeczka dla Nvidii została postawiona przez rynek bardzo wysoko. Spółka jest już o włos od prześcignięcia pod względem kapitalizacji Amazona, który jest czwartą co do wielkości spółką notowaną na Wall Street.

Co ciekawe, jeżeli weźmiemy pod uwagę kryterium skali niedoszacowania zysku, najlepiej pod tym względem wypadł sektor energetyczny. Należy jednak od razu zaznaczyć, że energetyka odnotowała w IV kwartale 2023 r. najgłębszy spadek dynamiki zysków (-25% r./r.), czyli „nie było aż tak źle”. Warto też wspomnieć, że w przypadku energetyki byliśmy świadkami sporej skali negatywnych rewizji prognoz wyników na cały bieżący rok. Zgodnie z danymi FactSetu sektor energetyczny jako jedyny zakończy bieżący rok z ujemną dynamiką zysków, podczas gdy dla całego indeksu S&P 500 wyniesie ona ok. 11 proc.

Patrząc z drugiej strony, analitycy najbardziej „przestrzelili” prognozy zysków w sektorze bankowym. Czerpie on korzyści w ograniczonym stopniu z otoczenia wysokich stóp procentowych, co wynika z faktu, że najwięksi gracze skupiają się na bankowości inwestycyjnej. Bankowość detaliczna jest pokrywana najczęściej przez „mniejsze” banki, wśród których zaczęły pojawiać się sygnały problemów związanych z ekspozycją na rynek nieruchomości komercyjnych. Ciekawe jest to, że w ostatnim czasie o potencjalnych problemach niektórych banków regionalnych wspominali Jerome Powell, a także Janet Yellen. Przy tak wykupionym rynku każdy pretekst może okazać się źródłem wzrostu awersji do ryzyka i korekty. Rok temu sektor banków regionalnych dobitnie nam o tym przypomniał.