W Polsce również akcyjne fundusze inwestycyjne należą do tych tracących aktywa. Według raportu IZFiA tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy, licząc do 31 marca 2019 roku, z funduszy akcyjnych i mieszanych klienci wycofali ok. 5,5 mld złotych.

Częściowo ta niechęć do akcji wynika z awersji do zmienności, którą charakteryzują się rynki akcji. Nie jest natomiast do końca prawdą, że klienci odwracają się od funduszy z uwagi na wysoki poziom opłat czy też z niechęci do inwestowania na polskim rynku akcji. Polscy klienci mogą bez większych problemów zainwestować w produkty z niskim opłatami, takie jak ETF, mają też szeroki wybór funduszy inwestujących poza granicami Polski, które mogą się pochwalić bardzo dobrymi historycznymi wynikami inwestycyjnymi. W ostatnich latach wybierali jednak często produkty nieprzejrzyste z wysokimi opłatami, o ile z ich nabyciem wiązała się obietnica niskiej zmienności powiązana z perspektywą atrakcyjnej stopy zwrotu. Często obietnica ta była bezczelnym kłamstwem, ale o tym inwestorzy z reguły dowiadywali się zbyt późno. Niejednokrotnie też wspomniane wynalazki inwestycyjne charakteryzowały się niską lub bardzo niską płynnością, a osiągane stopy zwrotu były wynikiem branych z sufitu „modelowych" wycen aktywów, a nawet manipulacji kursami mało płynnych spółek.

W Polsce w ostatnich latach dużo większą popularnością niż akcje cieszyły się fundusze obligacji korporacyjnych czy też w swoim czasie fundusze absolutnej stopy zwrotu, które często miały przynosić, najlepiej co miesiąc, atrakcyjną stopę zwrotu. Śledząc pomysły inwestycyjne, które można znaleźć na forach internetowych, czy obserwując reklamy na portalach finansowych, możemy trafić na tak egzotyczne propozycje, jak inwestycje w plantację choinek, w domy spokojnej starości, apartamenty na wynajem, elektrownie wiatrowe, dzieła sztuki, nienotowane polskie spółki zbrojeniowe, złoto, diamenty, kryptowaluty czy obligacje emitentów, o których mało kto słyszał. Inwestycji w dobry fundusz akcji tam nie ma.

Warto pamiętać, że inwestując w akcje spółek, inwestujemy nie tylko w aktywa posiadane przez te spółki, ale także w ludzi, którzy tam pracują, inwestujemy w ludzką przedsiębiorczość i inteligencję. Bessy czy korekty będą się zdarzały, ale należy je traktować jako okazje inwestycyjne. Jeżeli zainwestowaliśmy w różne klasy płynnych aktywów, możemy podczas bessy przesuwać część środków na rynek akcji i kupować bardzo dobre spółki po cenach poniżej ich wartości. Nie zawsze też powinniśmy mieć bardzo dużą ekspozycję na rynek akcji. Dla wielu inwestorów odpowiednie będzie zaangażowanie w akcje jedynie na poziomie 20–30 proc. ¶