Do tego spowolnienia doszło po rekordowej w 2021 r. emisji obligacji związanych ze środowiskiem albo z celami społecznymi — wynika z danych firmy Refinitiv omawianych przez Reutera. Łącznie wyemitowano w I kwartale obligacji zielonych, społecznych i zrównoważonego rozwoju, także przez firmy na korzystanie z odnawialnych źródeł energii (OZE) za 231,7 mld dolarów, o 19 proc. mniej niż rok wcześniej. Najbardziej aktywnymi na rynku były banki JP Morgan, BNP Paribas i Bank of America Securities. W całym rynku ten spadek wyniósł 5 proc. do 2,49 bln dolarów.

Aktywa wszelkiego rodzaju były od dawna atrakcyjne dzięki łagodnej polityce pieniężnej banku centralnego USA i innych instytutów emisyjnych, ale w I kwartale pojawiły się pierwsze oznaki zaostrzania tej polityki na świecie. — Z pewnością wyższe stopy Fedu i sprzedaż aktywów, wyraźny dowód inflacji i konflikt rosyjsko-ukraiński wywołały razem strach inwestorów do rynków stałego dochodu w I kwartale — wyjaśnił David Falk, zarządzający portfelem stałego dochodu w Shelton Capital Management.

Emisje tzw. zielonych obligacji, z których przychody idą na konkretne projekty przyjazne dla środowiska, zmalały o 7 proc. do 110,4 mld dolarów. Andrew Poreda, analityk w Sage Advisory Services, stwierdził, że presje inflacyjne zaostrzone konfliktem w Ukrainie utrudniły sprzedaż papierów na projekty wykorzystania OZE. — Rosnące ceny w sektorze OZE wywołają w krótkim terminie przeciwne wiatry względem nowych projektów, więc wielkość emisji w I kwartale nie zaskakuje — dodał.

Emisje obligacji społecznych, których celem jest zbieranie pieniędzy na projekty o dodatnich skutkach społecznych, np. poprawa służby zdrowia czy budowa tanich mieszkań, zmalały o 55 proc. do 44 mld dolarów. — Brak takich nowych obligacji na rynku był raczej przewidywany, bo wzrost ich emisji w ostatnich latach był mocno związany z inicjatywami zwalczania koronawirusa — wyjaśnił Andrew Poreda.