Spółka Healthnomic podtrzymuje plan debiutu na NewConnect i zapowiada dalszy rozwój biznesu, który bazuje na wykorzystaniu technologii w medycynie. Kontynuuje prace nad wyrobami, które mają rozszerzyć jej ofertę i umożliwić kompleksowe podejście do diagnostyki i leczenia bezdechu sennego.

– Aktualnie ograniczamy się wyłącznie do diagnostyki, co ogranicza nam możliwość konkurowania o klienta, natomiast w momencie zakończenia prac rozwojowych będziemy mogli kompleksowo zapewnić pacjentowi niezbędną opiekę – zapowiada Maciej Pleskot, kierownik projektów w Healthnomic. Dodaje, że prowadzone są też negocjacje z podmiotami, które są zainteresowane współpracą w zakresie wdrażania autorskich wyrobów. – To może w znaczący sposób rozszerzyć spektrum naszych produktów – dodaje.

Branża ma długofalowe dobre perspektywy, związane z rosnącym popytem na świadczenia medyczne (m.in. z powodu starzenia się społeczeństw) i coraz większą rolą cyfryzacji w medycynie. Sektor mierzy się też jednak z wieloma wyzwaniami, a pandemia przysporzyła kolejnych. Ograniczono m.in. badania i diagnostykę.

– W teorii można było oczekiwać, że po okresie pandemii nagle wzrośnie np. diagnostyka, ale to tylko teoria, bo diagnostykę ogranicza liczba lekarzy, miejsca w szpitalach, czas wykonywania badania itp., a niestety pewnych aspektów związanych z ochroną zdrowia nie można zmienić nawet najnowocześniejszą technologią – podkreśla Pleskot. W efekcie, tam, gdzie już wcześniej istniały „wąskie gardła”, sytuacja stała się jeszcze gorsza, bo wzrosło zapotrzebowanie, a nie szło to w parze ze zwiększeniem możliwości. Wyzwaniem dla branży są też zmiany prawne w UE.

– Jeszcze niedawno mówiło się, że z rynku może zniknąć ok. 40 proc. wyrobów, bo nie uda się ich certyfikować w terminie pod nowe wymagania – podkreśla Pleskot. Dodaje, że na szczęście w ostatnich miesiącach dla niektórych wyrobów udało się uzyskać przedłużenie terminów, co uspokoiło trochę sytuację producentów.