Marcowe spotkanie RPP szansą deponentów na wyższe stopy?

Banki nie ryzykują przewidywania dalszych ruchów oficjalnych stóp procentowych i niemal wycofały z oferty długoterminowe lokaty. Te, które je zachowały, stawiają na obniżki stóp w przyszłym roku, co widać po oprocentowaniach.

Publikacja: 11.01.2023 21:00

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Bez zaskoczenia – skomentowali decyzję RPP analitycy mBanku. Według nich grudzień prawdopodobnie przyniósł drugi miesiąc z rzędu spadek inflacji, ale szczyt wciąż przed nami. – Do marcowej projekcji NBP ryzyko zmian stóp marginalne. Obecnie nie widzimy przestrzeni do obniżek stóp procentowych w tym roku – napisali. Ale dodali: nastawimy budzik na posiedzenie marcowe. Tam mogą być niespodzianki.

– Spodziewamy się, że RPP nie zareaguje na wzrost inflacji w I kwartale – taki wynik pokazywały wcześniej projekcje banku. Podobne nastawienie prezentują też banki centralne w regionie – komentuje Polski Instytut Ekonomiczny. Według specjalistów PIE dyskusja o zmianach stóp procentowych prawdopodobnie jest odległa. Bieżące dane wskazują, że inflacja powoli zaczyna słabnąć – spadają oczekiwania firm i konsumentów oraz ceny surowców energetycznych i rolnych. W takich warunkach powrót do cyklu podwyżek jest mało prawdopodobny – uważają specjaliści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

– Obniżanie stóp także jest mało prawdopodobne dopóki inflacja przekracza 10 proc. Spodziewamy się dwucyfrowej inflacji przynajmniej do września. Dlatego też oczekujemy obniżki dopiero w IV kwartale (o 0,5 pkt). Cykl luzowania polityki będzie bardziej wyraźny w 2024 roku – uważa PIE.

Dotychczas wśród ekonomistów przeważały oceny, że inflacja będzie spadać w tym roku nawet do ok. 10 proc. W tej chwili te oceny się zmieniają i raczej się przypuszcza, że ten spadek, chociaż będzie mieć miejsce z tych około 20 proc., to gdzieś do około 13–15 proc., a więc dalej ta inflacja będzie dwucyfrowa pod koniec roku – uważa prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Oczywiście gdyby w tym momencie stopy procentowe zostały podniesione, to miałoby to wpływ na inflację właśnie pod koniec roku i w przyszłym roku. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej oznacza, że będziemy mieć do czynienia dalej z wysoką inflacją przez cały bieżący rok, ale także ze znacznie wyższą niż cel NBP w roku przyszłym – podkreśla prof. Gomułka.

– Cały czas nie wiemy, czy jest to tylko pauza, czy koniec cyklu podwyżek. Odpowiedź poznamy w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Po napłynięciu kolejnych danych, prawdopodobnie pod koniec pierwszego kwartału, dowiemy się zatem, czy w tym cyklu będą miały miejsce jeszcze jakieś podwyżki, czy może jest to już jego koniec i kolejne lata będą zdominowane przez obniżki stóp. Nie można jednak zapominać, że inflacja szybko nie spadnie i prawdopodobnie jeszcze przez ok. 18 miesięcy może utrzymywać się powyżej poziomu 10 proc. – komentuje Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce.

Mało długich ofert

Czy to pauza, czy koniec podwyżek – to pytanie, które nurtuje deponentów. Czy 10 proc. na lokacie w banku Credit Agricole to jedyny taki przypadek, czy inni kredytodawcy pójdą w jego ślady? Warto jednak zauważyć, że zarówno ta, jak i większość najlepszych lokat to w najlepszym razie depozyty średnioterminowe, maksimum 12-miesięczne. Najczęściej jednak są to propozycje na trzy (jak wspomniana oferta CA) czy sześć miesięcy. Lokat długoterminowych jest jak na lekarstwo – w swoich tabelach średniego oprocentowania NBP nie podaje już danych dla depozytów powyżej 12 miesięcy. Najlepszą długoterminową ofertę ma Toyota Bank – 7,2 proc. na dwa lata i 6,2 proc. na 36 miesięcy na Lokacie Plus. Wiele banków po prostu nie jest w stanie przewidzieć dalszych ruchów Rady Polityki Pieniężnej, a przy nadpłynności sektora bankowego – z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że wskaźnik kredyty/depozyty na koniec października br. obniżył się do poziomu 71,8 proc. – nie ma potrzeby walki o depozyty. I oczywiście płacenia zawyżonych odsetek. Polski oddział estońskiego Inbanku uprzedza spory spadek oficjalnych stóp procentowych, i to w stosunkowo bliskim terminie. Już oprocentowanie lokaty 12-miesięcznej wynosi tylko 4 proc. – BFF Banking Group daje jeszcze 6,5 proc., a w Banku Pekao i w ING Banku Śląskim to 7,5 proc., a w mBanku – nawet 8,2 proc. Na 24 miesiące Inbank proponuje również 4 proc., ale jeszcze dłuższe terminy to już tylko 3,5 proc. Na 36-miesięczną lokatę można się skusić w BFF – 5 proc. Dłuższe okresy to tam również 3,5 proc.

A może metale?

Cóż zatem mają robić posiadacze wolnej gotówki? Wśród Polaków ostatnio wzrasta zainteresowanie metalami szlachetnymi. Inwestycja w nie uważana jest za tzw. bezpieczną przystań, która w okresie wysokiej inflacji oraz kryzysów gospodarczych długoterminowo zachowuje wartość. Zdaniem ekspertów ze złotem związane jest najmniejsze ryzyko wahań cenowych. Srebro stanowi dobre rozwiązanie dla inwestorów z niewielkim portfelem. Z kolei osoby, które nie są jeszcze obeznane z rynkiem, powinny unikać kupowania palladu i rodu. Jednak inwestując w tego typu rzeczy, należy mieć oczy dookoła głowy. Znawcy tematu ostrzegają, że wartość dolara amerykańskiego jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na notowania złota. Z tym ostatnim skorelowane są ceny pozostałych metali szlachetnych, a w szczególności – srebra.

Lokaty
Inflacja idzie w górę, deponenci tracą realnie coraz więcej
Lokaty
Szybki koniec wojny o lokaty?
Lokaty
Jeszcze nie nadszedł czas boomu na lokowanie w bankach
Lokaty
Lokaty w górę razem z decyzjami Rady Polityki Pieniężnej
Lokaty
PKO BP podwyższy oprocentowanie lokat
Lokaty
Oprocentowanie depozytów inflacji nie dogoni