Czerwona Torebka przejmuje Merlina. To dopiero początek

Nawet 20 firm w ciągu pięciu lat chce kupić giełdowa spółka. Będzie płacić własnymi akcjami. Wkrótce do jej grupy może wejść Merlin.pl – duży sklep internetowy. Wartość transakcji owiana jest tajemnicą

Aktualizacja: 15.02.2017 08:01 Publikacja: 06.02.2013 05:00

Czerwona Torebka przejmuje Merlina. To dopiero początek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Sieć pasaży handlowych Czerwona Torebka podpisała list intencyjny w sprawie przejęcia spółki Merlin.pl. Zapłaci akcjami nowej emisji. Wyemituje ich ponad 1,5 mln. Przy aktualnym kursie, taki pakiet jest wart ponad 21 mln zł.

Zarząd liczy na synergię

Do sfinalizowania transakcji wymagana jest jeszcze zgoda UOKiK. Nie powinna być problemem, ponieważ firmy działają w innych segmentach rynku. Czerwona Torebka nie jest pierwszym chętnym do przejęcia Merlina. Podobny plan miał też Empik, ale szyki pokrzyżował mu właśnie urząd antymonopolowy. Wartość transakcji miała podobno przekroczyć 100 mln zł. Czerwona Torebka podkreśla, że ona zapłaci znacznie mniej. Liczy na spore efekty synergii.

Punkty odbioru dla przejmowanego sklepu mają powstawać w budowanych przez Czerwoną Torebkę pasażach. Ich rosnąca sieć ma zapewnić skokowy wzrost obrotów e-sklepu. Spółka liczy, że jednocześnie Merlin będzie magnesem, przyciągającym nowych klientów do pasaży. Zarząd podkreśla, że dwa punkty Merlina pilotażowo uruchomione w pasażach w Słupsku i Białogardzie spotkały się z całkiem dużym zainteresowaniem wśród lokalnej klienteli.

Przejęć będzie więcej

Analitycy o możliwych efektach synergii wypowiadają się jednak ostrożnie. Podkreślają, że są to zupełnie inne biznesy. – Połączenie dewelopera z podmiotem z rynku e-commerce to nowy projekt inwestycyjny. Co prawda Merlin.pl otrzyma dostęp do punktów Czerwonej Torebki, a deweloper będzie mógł pobierać za to czynsz. Jednak nie wydaje mi się, że Merlin.pl to na tyle silna marka, która mogłaby przyciągnąć innych najemców i zachęcić dużą liczbę klientów do odwiedzenia pasaży Czerwonej Torebki – mówi Kamil Szlaga z KBC Securities. Dodaje, że oba podmioty wymagają nakładów kapitałowych: Merlin.pl musi inwestować w system IT, a Czerwona Torebka w budowę pasaży.

Tymczasem giełdowa spółka dopiero się rozpędza. W ciągu najbliższych pięciu lat zamierza przejąć od 15 do 20 firm. Być może o kolejnych transakcjach poinformuje jeszcze w tym roku. W grę wchodzą firmy handlowo-usługowe. Zarząd prowadzi też rozmowy z podmiotami notowanymi na rynku NewConnect.

Wzmożone obroty

Informacja o planowanym przejęciu spodobała się inwestorom. Akcje Czerwonej Torebki drożały podczas wczorajszej sesji o ponad 4 proc. Po południu kosztowały 13,95 zł (+2,1 proc.). W ostatnich dniach dało się zauważyć wzmożone obroty akcjami. Średni dzienny wolumen  w styczniu to około 21 tys. sztuk, a w ciągu ostatnich sześciu dni – prawie 40. tys. Pod koniec stycznia walory Czerwonej Torebki drożały nawet o 15 proc.  Czy to może być sygnał, że informacja o planowanym przejęciu trafiła na rynek już wcześniej?  – Standardowo analizujemy to pod kątem ewentualnego wykorzystania informacji w obrocie giełdowym – odpowiada Łukasz Dajnowicz z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

Czerwona Torebka jest kontrolowana przez znanego biznesmena Mariusza Świtalskiego. Początkowo zapowiadana  maksymalna wartość IPO wynosiła 281 mln zł. Jednak trudna sytuacja rynkowa zweryfikowała te plany i ostatecznie cena emisyjna akcji wyniosła 7 zł i mocno odbiegała od maksymalnej na poziomie 17,2 zł. Spółka początkowo chciała sprzedać 16 mln papierów, ale ostatecznie zdecydowała się na sprzedaż zaledwie 2,7 mln sztuk.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Eurocash szuka dna po wynikach kwartalnych
Handel i konsumpcja
Odradzający się popyt wesprze Oponeo.pl
Handel i konsumpcja
Szaleństwo na akcjach CCC. Zyski wyższe od oczekiwań
Handel i konsumpcja
Dino Polska z niższymi marżami w I kwartale
Handel i konsumpcja
Palikot chce odsprzedać akcje Okovity
Handel i konsumpcja
Action po konferencji: o skupie akcji, wynikach i obecności na giełdzie