Kurs w okolicy 4-proc. odchylenia

Złoty umocnił się w czwartek o 0,7% i osiągnął poziom 4,48/4,32% powyżej parytetu, wobec 3,74/3,56% na środowym zamknięciu. Zdaniem analityków, jest to związane z umocnieniem się czeskiej korony, która pomaga złotemu oraz ponownym wzrostem zainteresowania zagranicy polskimi obligacjami.Na zamknięcie dnia za dolara płacono 3,6850/00 wobec 3,6950/050 zł w środę, a za euro 4,1504/79 zł wobec 4,1977/30 zł w środę. Lekki trend wzrostowy związany jest z pojawieniem się, podczas środowej aukcji obligacji, umiarkowanego popytu zagranicznych inwestorów, którzy po raz pierwszy od ostatniej redukcji stóp procentowych wyrazili swoje zainteresowanie polskimi papierami, co chyba korzystnie rokuje polskiemu złotemu.Rentowność pięcioletnich obligacji z terminem wykupu w czerwcu 2004 roku wzrosła na przetargu do 9,6%, a dwuletnich obligacji z terminem wykupu w czerwcu 2001 roku wyniosła około 10,7%. Ministerstwo Finansów sprzedało w środę na aukcji obligacji o stałym oprocentowaniu, papiery o wartości 1,7 mld zł. Kurs złotego na wczorajszym fixingu był odchylony średnio o 4,45% powyżej centralnego parytetu dla dolara i euro, wobec 3,57% w środę. Jednak, według analityków, niższe stopy procentowe i rosnący deficyt na rachunku obrotów bieżących powinny utrzymać kurs złotego w okolicach 4,0% odchylenia od centralnego parytetu.Bieżąca sytuacja nie potwierdza obaw członka RPP Bogusława Grabowskiego, wyrażonych przed dwoma dniami. Zaobserwowana wtedy obniżka nie była, jak się okazało, sygnałem trwałej tendencji. Zachowania kapitału portfelowego są wytłumaczalne - gra na zniżkę złotego, kiedy jest to opłacalne. W obecnej sytuacji nadmierna aprecjacja naszej waluty nie jest korzystna i może pogłębić negatywne tendencje makroekonomiczne, związane ze spadkiem dynamiki eksportu i wzrostu eksportu. Pogłębiająca się nierównowaga w tym zakresie może prowadzić do załamania bilansu, poderwania zaufania do fundamentów ekonomicznych oraz konieczności znacznej interwencji na rynku w celu utrzymania kursu waluty krajowej.

J.J.

czytaj str. 25