Dane opublikowane przez Europejską Federację Giełd (FESE)? pokazują, że GPW jest drugim najszybciej rosnącym parkietem w Europie. Lepszym tempem przyrostu wartości notowanych firm może się pochwalić tylko Nasdaq OMX?Nordic (36,4 proc.). W jej przypadku to głównie efekt wzrostów kursów – indeks OMX Nordic 40 odzwierciedlający zmianę notowań akcji największych spółek w Sztokholmie, Kopenhadze i Helsinkach zyskał aż 33,2 proc. W przypadku warszawskiego?WIG20 wzrost wyniósł 14,9 proc.

Większa kapitalizacja GPW?to zatem w znacznej mierze efekt dużych ofert publicznych PZU i Tauronu Polskiej Energii. W 2010 r. spółki pozyskały w sumie ze sprzedaży akcji na warszawskim parkiecie 9,5 mld euro, co jest trzecim najlepszym wynikiem w Europie (po NYSE Euronext i giełdzie hiszpańskiej). Trzeba jednak mieć na uwadze, że statystyki FESE nie uwzględniają londyńskiej giełdy.

Pod względem kapitalizacji GPW znacznie już wyprzedza Wiener Boerse?(na której notowane są spółki o wartości 94,3 mld euro). Do pokonania jest teraz giełda w Oslo. Debiut norweskiego ubezpieczyciela Gjensidige Forsikring sprawił, że pod koniec roku norweski parkiet znów się oddalił w statystykach (kapitalizacja Oslo Børs sięga 219,5 mld euro).

Dane FESE pokazują, że GPW?poczyniła duże postępy jeżeli chodzi o skalę obrotów. ?W?2010 r. właściciela zmieniły akcje za 52,3 mld euro, co stanowi poprawę o 35 proc. w stosunku do wartości obrotów w 2009?r. Warszawa wyprzedziła Ateny i oddaliła się od Wiednia.

Poprawa, jeżeli chodzi o płynność nastąpiła na rynku NewConnect. Obroty w 2010 r. sięgnęły 437 mln euro i były 2,4-krotnie wyższe niż rok wcześniej. Rynek dla mniejszych spółek jest już bardziej płynny niż np. Oslo Axess.