Kiedy dobre zabezpieczenie niewiele znaczy

Ryzyko związane z obligacjami korporacyjnymi w funduszach inwestycyjnych znów wraca na tapetę za sprawą notowanej na NewConnect spółki GC Investment w upadłości układowej od 2014 r.

Aktualizacja: 06.02.2017 14:24 Publikacja: 26.10.2016 06:51

Kiedy dobre zabezpieczenie niewiele znaczy

Foto: GG Parkiet

 

Układ? Nie w interesie uczestników funduszu

13 października firma poinformowała, że fundusz Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych (w likwidacji) złożył do sądu wniosek o zamianę upadłości układowej na likwidacyjną. W portfelu funduszu znajdują się obligacje dwóch serii wyemitowane przez GCI o łącznej wartości nominalnej 14,5 mln zł stanowiące ponad 32 proc. aktywów funduszu.

– Wszystkim wierzycielom spółki posiadającym zabezpieczenia rzeczowe powinno zależeć na likwidacji majątku, a nie na układzie – tłumaczy Marcin Billewicz, prezes Copernicus Capital TFI. Do rady wierzycieli GCI, oprócz Copernicusa, należą Krakowski Bank Spółdzielczy, Śląski Bank Spółdzielczy Silesia w Katowicach, PKO Bankowy OFE i Farmacol.

Zabezpieczeniem dla jednej serii obligacji GCI w funduszu Copernicusa jest kamienica w centrum Katowic należąca bezpośrednio do GCI. Wierzytelności wynikające z tych obligacji zostaną spłacone z kwot uzyskanych ze sprzedaży tej nieruchomości i w całości lub zdecydowanej większości nie będą objęte układem (zgodnie z przepisami, wierzytelności zabezpieczone rzeczowo na majątku upadłego są objęte układem tylko w części, w jakiej nie mają pokrycia w przedmiocie zabezpieczenia). Dla papierów drugiej serii zabezpieczeniem są grunty o łącznej powierzchni ok. 450 ha w Bytomiu należące do spółki zależnej od GCI – Golf Apartamenty. Wierzytelności zabezpieczone na nieruchomościach należących do spółki zależnej są objęte układem.

– Zawarcie układu w formie proponowanej przez spółkę oznaczałoby dla wierzycieli zabezpieczonych nawet na drugim lub trzecim miejscu hipotecznym ogromne straty – przekonuje Billewicz. Dlaczego? W raporcie datowanym na 19 października, zawierającym stanowisko przesłane do sądu, GCI proponuje w ramach układu konwersje długu na akcje nowej emisji, „choć spółka pod żadnym pozorem nie wyklucza, iż na poziomie konwersji konieczna będzie redukcja zobowiązań wobec wierzycieli". GCI zakłada, że z czasem przeprowadzałoby skupy akcji własnych i w ten sposób zwróciło wierzycielom gotówkę. Spółka przekonuje, że likwidacja majątku faworyzuje podmioty posiadające wierzytelności zabezpieczone rzeczowo.

– Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę – akcje GCI są mniej warte niż zabezpieczenia obligacji. Chociażby dlatego, że skonsolidowany kapitał własny GCI na koniec 2013 r. wynosił ponad 113 mln zł, a w połowie tego roku był na poziomie prawie minus 17 mln zł – wskazuje Billewicz. – Warto również zauważyć, że wykazane w sprawozdaniu jednostkowym zobowiązania to 233,3 mln zł, a wierzytelności zgłoszone w postępowaniu opiewają na kwotę około 320 mln zł. Skąd wzięły się te dodatkowe wierzytelności? – pyta Billewicz. Akcje GCI na NewConnect kosztują teraz 0,39 zł. Ich wartość nominalna, czyli minimalna cena emisyjna, wynosi 1 zł.

Do zamknięcia tego wydania GCI nie odniosło się do naszej prośby o komentarz.

Sąd współzarządzającym

Przypadek funduszu Copernicusa i papierów GCI pokazuje, że czasami nawet dobre zabezpieczenie rzeczowe obligacji niewiele znaczy, a o tym, kiedy i ile odzyskają wierzyciele emitenta – w tym przypadku fundusz, czyli jego uczestnicy – decyduje nie wartość zabezpieczeń, tylko sąd.

Na początku września Copernicus poinformował o przedłużeniu – trwającej już dwa lata – likwidacji funduszu Dłużnych Papierów Korporacyjnych, do połowy 2018 r. Jako powód wskazano problem z odzyskiwaniem kapitału zainwestowanego w obligacje. Fundusz rozpoczął działalność w 2010 r., jego kłopoty zaczęły się w 2012 r. od obligacji budowlanej firmy DSS. Jednorazowa przecena papierów wyemitowanych przez tę spółkę wywołała „efekt domina" w funduszu – odpływ kapitału i w konsekwencji koncentrację portfela na coraz słabszych jakościowo aktywach. Dziś jednostka uczestnictwa funduszu jest warta 100,6 zł, tyle samo, co we wrześniu 2010 r. JAM

[email protected]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28