Do 2021 r. Węgry otrzymają z Unii 25 mld euro i będą jednym z największych beneficjentów tych środków w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Unijni parlamentarzyści zwracają uwagę, że pieniądze te idą do rodziny Orbána, jego przyjaciół i zwolenników, którzy wygrywają finansowane przez Unię kontrakty infrastrukturalne przy niewielkiej konkurencji, co może wskazywać na korupcję. Podczas niedawnej wizyty na Węgrzech przewodnicząca komisji Ingeborg Grassle z Niemiec i towarzyszący jej parlamentarzyści wykryli, że w 36 proc. przetargów na publiczne projekty był tylko jeden oferent. W Polsce i Chorwacji w 45 proc. – Na pozór wszystkie zasady są przestrzegane, ale nie ma żadnej konkurencji – powiedziała Grassle. JB