Były prezes Nissana potwierdził doniesienia, że został przemycony z Japonii, gdzie przebywał na wolności dzięki zapłaceniu kaucji pod koniec 2019 r., na pokładzie prywatnego samolotu lecącego do Libanu przez Turcję. Ghosn nie siedział jednak w fotelu, tylko przebywał w skrzyni na instrumenty. – 30 minut leżenia w skrzyni w samolocie, czekanie na jego start, było prawdopodobnie najdłuższym momentem, jakiego doświadczyłem w moim życiu – powiedział. W sumie, jak powiedział, był ukryty w pudle przez około półtorej godziny. Ghosnowi grozi 15 lat więzienia w Japonii, gdzie oskarża się go o zaniżanie dochodów i sprzeniewierzenia aktywów. DOS