Przyszłość leży w deregulacji

Europejskie firmy są tak skrępowane regulacjami, które narzuca Bruksela, że bez ich ograniczenia trudno im będzie wykonać krok naprzód.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:49 Publikacja: 27.09.2013 17:52

Przyszłość leży w deregulacji

Foto: Archiwum

To jedna z konkluzji debaty na temat gospodarczej architektury pokryzysowej Europy, jaka odbyła się w ramach Europejskiego Forum Nowych Idei. Polski komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski, były unijny komisarz ds. rozszerzenia Gunter Verheugen, Henryka Bochniarz z Konfederacji Lewiatan zastanawiali się jak sprawić, by europejskie instytucje, zarządzanie i regulacje, jakie Bruksela narzuca sprzyjały rozwojowi.

- Biznes w Europie zabija nadmierna liczba regulacji – uważa prof. Leszek Pawłowicz, wiceszef Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Jego zdaniem to narzucane przez Brukselę normy, nakazy i ograniczenia powodują, że unijna gospodarka słabnie, a część biznesu wypycha to szarej strefy. – Gdyby połączyć ten nielegalny biznes, mielibyśmy trzecią pod względem siły gospodarkę świata – zauważa.

Z glosami o schyłku cywilizacji zachodu nie do końca zgadza się jednak Janusz Lewandowski. – Teza o kompletnym upadku nadmiernie przeregulowanej europejskiej gospodarki jest nieprawdziwa. Europa ma się nieźle i głosy o jej śmierci są zdecydowanie przedwczesne. Nie chce bronić UE tam, gdzie należy ja atakować. Też nie podobają mi się niepotrzebne regulacje jak np. w przypadku osławionych już w Polsce papierosów mentolowych czy tabaki. Ale tam, gdzie one tworzą wspólny rynek bez wątpienia są dobre – podkreśla. Przy okazji zaś zauważa, że unijna administracja uchyliła już ponad 4 tys. aktów prawnych, które tworzyły zbędne bariery.

- Wszelkie regulacje powinno się tworzyć jedynie tam, gdzie jest to konieczne – uważa natomiast prezes linii lotniczych Ryanair, Michale O'Leary. Jego zdaniem Bruksela ma jednak nadmierną skłonność do wpychania swoich rak tam, gdzie nie potrzeba. Jak na przykład w przypadku nałożenia na przewoźników lotniczych dodatkowych opłat za emisję CO2, choc to nie oni sa powodem zmian klimatycznych. – Jeśli ograniczy się regulacje, w Europie będziemy mieli wzrost – mówi. – A już najgorsze jest, gdy wprowadza się je, gdy od początku wiadomo, że nie będą działać – dodaje Henryka Bochniarz.

Jak to wygląda okiem Amerykanina? – Wszelkie regulacje powinny służyc jedynie bezpieczeństwu, a nie biurokracji – zwraca uwagę Clyde Wayne Crews, wiceprezydent ds. polityki Competitive Enterprise Institute z USA.

Paneliści zgadzają się, że w przypadku Europy dobre intencje urzędników często rozchodzą się jednak z realiami. Dlatego też środowiska gospodarcze powinny się włączyć w legislacje w Brukseli. Deregulacja może się zas stać czynnikiem, który zacznie łączyć Europę.

- Trzeba po prostu zaniechać regulacji tam, gdzie jest to zbędne – podsumowuje Janusz Lewandowski. – Nie chodzi o ich brak, ale o niezbędne minimum – dodaje Michale o'Leary.

Na zakończenie sopockiego kongresu jego uczestnicy przyjęli deklarację. Wskazują w niej trzy obszary, które kształtować będą Europę XXI wieku. To dbałość o stabilność demokracji i konsekwencja w działaniach na rzecz wychodzenia z kryzysu, budowanie konkurencyjnej i innowacyjnej gospodarki w co powinny się włączyć unijne instytucje finansowe oraz dbałość o przyszłość, co powinno się objawiać inwestowaniem w młode pokolenia.

Gospodarka krajowa
GUS: produkcja przemysłowa w kwietniu powyżej oczekiwań
Gospodarka krajowa
Coraz słabsza kondycja branży motoryzacyjnej
Gospodarka krajowa
Handel: Mniej kradzieży
Gospodarka krajowa
Panel ekonomistów: Jak naprawić podatek od zysków kapitałowych?
Gospodarka krajowa
Bilans płatniczy i handel zagraniczny gorsze w marcu
Gospodarka krajowa
Niemal 40 mld zł deficytu w budżecie. Wpływy z VAT na minusie