Straty z inwestycji nasilane są deprecjacją liry względem koszyka walut EUR i USD. Z podobnymi problemami zmagają się także pozostałe waluty krajów rozwijających się, m.in. brazylijski real czy też południowoafrykański rand. Podłożem słabości rynków wschodzących jest wzrost awersji do ryzyka związany z obawami o znaczące ograniczenie QE w USA. Ale rynek przecenia skalę negatywnych następstw zmiany polityki Fedu, ponieważ jej wdrażanie będzie dokonywane etapami. W przypadku Turcji problemem jest dodatkowo wiarygodność tureckiego banku centralnego, który unikając podnoszenia stóp procentowych, kontynuuje ortodoksyjną politykę monetarną. Pojawiają się głosy podważające niezależność tej instytucji.

Jak widać, w czasach dużej niepewności, bardzo ważnym elementem pozostaje zaufanie inwestorów, które pozwala zniwelować negatywny wpływ emocji. Kolejnym istotnym czynnikiem pozostaje zbalansowana baza inwestorów. Wydaje się, że są to mocne strony polskiego rynku kapitałowego, który w ostatnim czasie na tle emerging markets zachowuje się nadzwyczaj stabilnie. W opozycji do opanowanego przez emocje rynku tureckiego, gdzie obecnie nie do końca zwraca się uwagę na fundamenty. Taka sytuacja jest jednak na dłuższą metę nie do utrzymania.