Na czwartkowej sesji papiery kontrolowanego przez OFE przetwórcy aluminium taniały maksymalnie o 1,4 proc., do 657 zł. Konferencję poświęconą wynikom za III kwartał zdominował wątek przyszłej średnioterminowej strategii rozwoju. O potencjalnych przejęciach zagranicznych menedżerowie mówili i przy okazji wcześniejszych „pięciolatek”, ale zawsze jako o opcji. W nadchodzącej strategii akwizycje mają być głównym motorem wzrostu. Stąd niedawne zwerbowanie do zarządu Romana Przybylskiego, który od dwóch dekad odpowiadał za ekspansję zagraniczną Grupy Nowy Styl (obejmie funkcję 1 stycznia).
Czas na wyższy bieg
– Jesteśmy przed pracami nad strategią na kolejnych pięć lat (obecna obejmuje lata 2021–2025 – red.), którą chcielibyśmy pokazać jesienią przyszłego roku. Na pewno czeka nas rozwój przez akwizycje, od tego nie uciekniemy. Przy takim rozmiarze grupy sam wzrost organiczny już niewiele zmieni, skala przychodów i zysków upoważnia nas do tego, by zrobić odważniejszy krok. Marzę o Kętach dwa razy większych niż dziś, z silnymi ośrodkami w Europie – powiedział prezes grupy Dariusz Mańko. – Pan Roman Przybylski będzie uczestniczył w stworzeniu nowej strategii, na początek interesuje nas Europa, bo to region bliski nam kulturowo. Chcemy, żeby w perspektywie sześciu lat osiągnąć widoczne, znaczące udziały na kilku rynkach. Wydanie każdych środków akcjonariuszy to ogromna odpowiedzialność, a przy akwizycjach trzeba się spiąć dwa razy bardziej. Pomyłek inwestycyjnych polskich firm za granicą nie zliczymy, dlatego bardzo odpowiedzialnie i w sposób przemyślany musimy podejść do ekspansji. To nie może być proces rozwlekły, asymilacja przejmowanych firm musi być szybka, musimy mieć zespół, który w razie problemów może przejąć zarządzanie kupioną firmą i dostosować ją do grupy. Roman Przybylski ma takie doświadczenie – podkreślił.
Co zrozumiałe, sesję pytań zdominowała strategia przejęć: jakie segmenty, jaka skala, jakie finansowanie.
– Wszystko powinno być w strategii, którą pokażemy za rok, i na tym mógłbym zakończyć – powiedział Mańko. Powtórzył, że Roman Przybylski zaczyna pracę z nowym rokiem, więc na szczegóły jest za wcześnie. – Mówiłem o Europie i chęci uzyskania sensownych udziałów w rynkach, pytanie też, co będzie do kupienia. Osobiście wolę inwestycje rzędu 50–100 mln euro, stosunkowo niewielkie firmy, które można szybko dostosować do naszej grupy, ale nie wykluczam, że może pojawi się podmiot duży, na tyle dobrze zorganizowany, że nie będzie wymagać wielkiego zaangażowania przy adaptowaniu do naszych struktur. Co do finansowania, mamy dużą zdolność kredytową – powiedział Mańko.