– O ile mogę zrozumieć próby konsolidacji w obszarze wytwarzania, by zwiększyć możliwości finansowania nowych inwestycji, o tyle już takie kroki w segmencie dystrybucji są problemem z perspektywy regulacyjnej – twierdzi Maciej Bando, odnosząc się do planu połączenia czterech grup znajdujących się pod kontrolą Skarbu Państwa, o której większościowy ich udziałowiec mówił jeszcze niedawno. Z ostatnich wypowiedzi ministra Włodzimierza Karpińskiego wynika, że nadal prowadzone są analizy. Nieoficjalne informacje mówiły o jednoczesnym połączeniu PGE z Energą i Tauronu z Eneą.

– Przypuśćmy, że stworzy się dwie firmy dystrybucyjne na całą Polskę. Wtedy obowiązujące dziś mechanizmy oparte na wzajemnym porównywaniu, benchmarku czterech–pięciu firm przestają mieć rację bytu. Gdy mamy do czynienia z dwiema firmami, jedyną zasadą dla regulowania tego rynku nie jest on sam, ale długopis regulatora – argumentuje Bando.

Prezes URE uważa, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni moment na całkowitą liberalizację rynku energii. Oznaczałoby to uwolnienie cen także dla gospodarstw. Dziś regulator nadal ustala dla tej grupy taryfy. – Chcę, żeby rynek do tego dojrzał – zaznacza szef URE. Jakie przesłanki muszą zaistnieć, by to się stało, i o pomysłach regulatora na stymulowanie rynku w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej".

Czytaj więcej w „Rzeczpospolitej"