Taki zabieg ma na celu nie tylko doprowadzenie do zniwelowania nadpodaży ropy, ale również uniknięcie zwiększania wydobycia po wygaśnięciu zobowiązania w I kwartale, który zwyczajowo cechuje sezonowy spadek zapotrzebowania na surowiec. Producenci w ten sposób chcą zatem ograniczyć ryzyko tąpnięcia cen na początku przyszłego roku.

Wynik spotkania wywołuje 5-procentową przecenę i kolejny ostry zwrot w notowaniach. Kolejny, ponieważ pod wpływem rosnącego wydobycia w USA i silnego przyrostu zapasów destylatów i benzyny od połowy kwietnia do pierwszych dni maja baryłka kwotowana w Nowym Jorku zdążyła potanieć niemal o 20 proc. W rezultacie ceny WTI runęły do wartości poprzednio notowanych pół roku wcześniej, czyli przed osiągnięciem porozumienia. Następnie kurs ostro zawrócił pod wpływem rosnącego optymizmu przed posiedzeniem OPEC i równie dynamicznie odbił w środek obowiązującego w tym roku pasma wahań kursu i w pobliże 52 USD za baryłkę.

Sceptyczne przyjęcie przez inwestorów wyniku obrad ma trojakie źródła. Po pierwsze: został zrealizowany jedynie plan minimum. Rynkowe spekulacje i obietnice rosyjskich i saudyjskich decydentów zostały przekute na oficjalne stanowisko, co skłoniło uczestników rynku do realizacji zysków. Po drugie, część inwestorów liczyła na bardziej zdecydowane kroki: głębsze cięcie wydobycia lub chociaż nałożenie restrykcji na Iran, Nigerię i Libię – państwa korzystające z „taryfy ulgowej" ze względu niewykorzystany potencjał produkcyjny. Po trzecie, zabrakło jasnej wizji ponownego przechodzenia od zarządzania cenami do strategii maksymalizacji udziału OPEC w globalnym wydobyciu surowca.

Silne załamanie prawdopodobnie okaże się nietrwałe. Gdy opadną emocje po konferencji, ceny stopniowo będą piąć się w górę pod wpływem przesądzonej w drugim półroczu redukcji zapasów. Potencjał do zwyżek można szacować na około 10 proc. Silniejszy ruch jest mało prawdopodobny ze względu na stale rosnące wydobycie w USA. Co więcej, wraz ze zbliżaniem się końca porozumienia, część jego sygnatariuszy może zwiększać wydobycie i naruszać obowiązujące limity. Pozostajemy pozytywnie nastawieni także do walut surowcowych, zwłaszcza dolara kanadyjskiego – szczególnie dużą przestrzeń widzimy do jego umocnienia względem euro.